Z propozycją kilka miesięcy temu wyszła OSW, która odczuwa skutki niżu demograficznego. Z powodu braku wystarczającej liczby studentów połączenie z największą publiczną uczelnią w regionie wydawało się dla niej jedynym ratunkiem. I wprawdzie władze UWM wyraziły wstępne zainteresowanie pomysłem, to wszystko zmieniła decyzja ministerstwa. A dokładniej przepisy, które uniemożliwiają łączenie uczelni prywatnych z publicznymi.
Wcześniej czytamy:
"Decyzja, jaką przed tygodniem podjął senat uniwersytetu, jest ostateczna. Wynik głosowania mówi sam za siebie – przeciw utworzeniu nowych kierunków na UWM, a tym samym fuzji z OSW, były 44 osoby, za jedynie 6."
Samo za siebie mówi przeprowadzenie głosowania w sprawie niemożliwej. Czy rektor, jako przewodniczący Senatu, autor artykułu, czy obydwaj są pozbawieni elementarnej umiejętności logicznego myślenia?
Pogubionym w rzeczywistości UWMu może pomoże pewna spekulacja. Moje źródła doniosły, że rektor Górecki nie chce rozwoju Wydziału Nauk Medycznych. Dlatego zablokował poszerzenie jego oferty dydaktycznej. Podjętą decyzję postanowił przypieczętować głosowaniem w Senacie UWM. Udało się. Skutkiem ubocznym tej intrygi jest to, że kolejny raz pokazał, że w UWM jest kiepsko pod sufitem ponieważ zarządził głosowanie w sprawie, o której Gazeta Wyborcza twierdzi, że jest niemożliwa.
Nie mam specjalnego zaufania do gazet. Dlatego nie wierzę ani Gazecie Wyborczej, ani jej wybrańcowi Góreckiemu, ani Nowakowskiemu - redaktorowi naczelnemu - beneficjentowi programu Działka 2007+. W moim przekonaniu fizjoterapia jest bardzo potrzebna. Na jej absolwentów czekają miejsca pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.