W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

piątek, 1 kwietnia 2016

Fool's Day na UWM


Dzisiaj w godzinach rannych miały miejsce zawody w UWM im. Prima Aprilisa na największych bufonów Warmii i Mazur. Nagrodą była flaszka wina El Bufon. W szranki mogły stanąć drużyny oraz indywidualnie osoby do drużyn należące.
Zgłosiła się tylko jedna drużyna - "Pogromcy Sekretarek".
Inne znając jej wyśrubowany poziom stanąć do walki nie zechciały.












Mimo to, aby formalności stało się zadość, zawody zostały rozegrane w pełni. Oto jury

Jury


Zawodnicy ustawili się frontalnie przed jury, tworząc głowami wykres słupkowy funkcji (Figure 1).

Figure 1

Są dwie interpretacje. Jedna jest z teorii obwodów elektrycznych. Przedstawia ona reakcję w obwodzie RLC na skok jednostkowy, który (jak wszystkim wiadomo) jest całką z delty Diraca.Można zauważyć, że R (opór) w obwodzie był wysoki. Powodem był protest wyborczy.
Druga interpretacja jest ze statystyki. Przedstawia krzywą Gaussa, zniekształconą przez niewłaściwe stosowanie statutu.

Zawody rozgrywano w konkurencjach:
  1. Klasyfikacja Ogólna.W tej konkurencji zwycięża zawodnik z najwyższym Współczynnikiem Ogólnej Bufonady (WOB),wyrażonym w Zintegrowanych Absolutnych Jednostkach Ogólnej Bufonady (ZAJOB). Punktem  odniesienia jest WOB Wiesława Poszewieckiego, wynoszący 1 kiloZAJOB. Nagrodą było nadanie przydomka "Foolsday".
  2.  Bufon Wertykalny. "Wyższy od brzozy". Tytuł ten sformułowano tak, aby nie obrażać kóz. Zależy od wysokości bufona.
  3.  Bufon Horyzontalny. Dla bufona o największej szerokości.
  4.  Bufon Foremny. Dla bufona, którego przekrój pionowy jest najbliższy kwadratowi.
Dyscypliną drużynową było łowienie ryb w mętnej wodzie.

Zwycięzcy 

Klasyfikacja ogólna

Tytuł Foolsdaya przyznano profesorowi Ryszardowi Góreckiemu. Tu nie było niespodzianki. Jury doceniło jego wyczyn polegający na oświadczeniu komisji kwalifikującej na pierwszy jego wyjazd do Japonii, że zna język japoński. Pozostali kandydaci (ma się rozumieć) odpadli w przedbiegach. Na lotnisku w kraju kwitnącej wiśni nastąpiła konsternacja. Duże wrażenie na komisji wywarł absolutny brak poczucia humoru. Gdy rektor, potomek warszawskiej burżuazji darł sobie z niego łacha mówiąc mu, że czuje się zaszczycony, że może mówić do chłopa z Dulska "ty", Górecki uwierzył. Wiara czyni cuda! Profesor Górecki udowodnił, że karierę naukową i polityczną można zbudować prawie wyłącznie z bufonady. Pomiar wykazał 3 GigaZAJOBY. Pozostali zawodnicy pozostali daleko w tyle. Ich WOB mieścił się w granicach 1-100 MegaZAJOBów. Gratulujemy!

Profesor Ryszard "Foolsday" Górecki

Bufon wertykalny

Bufonem wertykalnym został profesor Jerzy Przyborowski. Rektor jedynego kontaktu.
Zobaczysz człowieka i uciekasz, gdzie pieprz rośnie. Widzisz przed sobą drogę do nikąd. Zauważmy wydęcie warg znamionujące wysoki poziom bufonady, bliski nasyceniu.

Najwyższy bufon

Bufon horyzontalny i foremny

W tych konkurencjach zwyciężył profesor Wojciech Maksymowicz. Nie obyło się bez przykrych scen. Startował również w konkurencji "Bufona Wertykalnego". Został zdyskwalifikowany. Zauważono koturny i nie chciano uznać pełnej wysokości łącznie z wiązanką kwiatów. Nie potrafił jej utrzymać w górze przepisowe 10 minut.
Najtęższy bufon

Łowienie ryb w mętnej wodzie

Oczywistym zwycięzcą drużynowym w łowieniu ryb w mętnej wodzie okazali się "Pogromcy Sekretarek". Łowią ryby przy pomocy nowej ordynacji wyborczej. Jury im w tym nie przeszkodziło.


Werdykt jury został przegłosowany przez Senat UWM, który potwierdził, że "Pogromcy Sekretarek" to najwięksi bufoni Warmii i Mazur.

Radosne głosowanie. Bufoni też siebie popierają.

Na zakończenie zawodów odśpiewano hymn UWMu "God Save the Bufon".




Wszystkie zdjęcia pochodzą z eGazety UWM.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.