Chick zafundował mi nie lada niespodziankę. Na moje urodziny zaprosił swoją rodzinę. Po przedstawieniu sprawdził czy potrafię nazwać po imieniu każdego z jej członków. Udało się.
Przynieśli mi tort urodzinowy. Aż z Gołdapi, skąd pochodzą. Byli zdrożeni, lecz zadowoleni. Zaprosiłem ich by zostali na dłużej. Będę miał więcej towarzystwa przy śniadaniu, a i Chick nie będzie się nudził, gdy mnie nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.