UWM z okazji XX lecia stworzenia uczelni wystąpił z propozycją zmiany nazwy części ulicy Warszawskiej na Uniwersytecką . Przeciwko niej opowiedzieli się radni z komisji gospodarki komunalnej Rady Miasta. Decyzja ta wpisuje się w linię ograniczania spożycia alkoholu. Wyobraźcie sobie Państwo ile gorzałki by popłynęło, gdyby taką nazwę zatwierdzić. Jakie koszty poniósłby NFZ na leczenie ofiar takiego jubileuszu. Miasto staje konsekwentnie na linii obrony trzeźwości. Wcześniej wprowadziło zakaz sprzedaży alkoholu po 22. Podobny zakaz funkcjonuje w Estonii i
krajach skandynawskich. O ile mi wiadomo nie doprowadził on do upadku ekonomicznego.
Niech UWM leczy swoje kompleksy w inny sposób niż ciągłe organizowanie za dotacje (przeznaczone na rozwój nauki) przeróżnych popijaw zakłócających spokój mieszkańców. Rektor tomrich z kolegami niech (jeśli już muszą) znajdą sobie inne okazje do wypicia.
Niech UWM wejdzie do pierwszej pięćsetki uniwersytetów na Świecie to może to będzie rzeczywiście okazja do wielkiej fety. Koń przed wozem, a nie wóz przed koniem panie rektorze.
W logo prawda jest ukryta. Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.