W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

sobota, 28 maja 2016

Dziecko szczęścia - Scenariusz gry

Śmierć i grabarz. Carlos Schwalbe
W UWM powstaje Międzywydziałowa Szkoła Przedsiębiorczości (MSP). W jej ramach są tworzone gry symulacyjne. Wpadł mi jeden scenariusz do głowy.
Aktorzy
Science Fiction  University (SFU) - Uniwersytet Fikcji Naukowej. Specjalnością jego jest gra pozorów.
Lucky Luck (LL)- dziecko szczęścia. Młody uczony z SFU. Umysł niezbyt głęboki, ale za to bardzo praktyczny.
Three Letter Acronym (TLA) - firma zewnętrzna w stosunku do SFU.

SFU potrzebuje zewnętrznych firm, w których studenci odbywają praktyki. Znajduje się TLA. Podpisana jest umowa. Studenci pod opieką Lucky Lucka odbywają praktykę w TLA. Spostrzegawczy Lucky Luck zauważa, że może stworzyć firmę oferującą usługi podobne do TLA. Otwiera swój biznes oparty na fundamencie zasady swobodnego gospodarowania cudzą własnością intelektualną. TLA uważa, że Lucky Luck zbyt dowolnie podszedł do zagadnień etycznych (niezaproszony wszedł na jej rynek) i wypowiada SFU umowę o współpracy.  Pomimo to pozostaje bezradna. Bezradność jest jednak wielką siłą. Słuchają jej istoty z innego świata. Nie są tego świadome umysły niezbyt głębokie i praktyczne. Zaczynają się dziać wokół nich ponure zjawiska. Na spacer do SFU i w okolice nowego domu Lucky Lucka przychodzi pani z kosą. Zabiera dwu jego pobratymców w etyce biznesu - mentorów. Firma "Cztery Litery", w której miała praktykę jego żona ma kłopoty, bo szybciej niż się spodziewano wypowiada jej umowę strategiczny klient - "Trzy Litery". Spowodowała to technologia wytworzona przez firmę, w której szefem Rady Nadzorczej jest Duch. To jest cena szczęścia jego i jego rodziny, którą płaci cała okolica. Przyjdzie też pora na nich.

Może w budowanej MSP napiszą dzieło "Wiedźmin Biznesu"?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.