W sprawie ukraińskiego zboża wszyscy czują się wystawieni do wiatru. Fakty:
- Ukraina wystosowała notę dyplomatyczną do Polski i do Unii Europejskiej w sprawie zakazu eksportu zboża do krajów europejskich z nią graniczących. Argumentuje, że jest to wbrew prawu Unii Europejskiej, oraz że są to swojego rodzaju sankcje nałożone na kraj walczący przeciwko Rosji. Słowem - Ukraina czuje się wystawiona do wiatru.
- Poseł Saryusz Wolski twierdzi, że Ukraina nie ma żadnej podstawy prawnej, aby protestować. Nie jest członkiem jednolitego rynku, więc Unia nie narusza wobec niej w tej kwestii prawa. W układzie stowarzyszeniowym jest dozwolone stosowanie środków taryfowo-kwotowych. Kwota zero to też kwota. Mówi "otwarcie z roku 2022 wobec Ukrainy w stanie wojny jednostronne i tymczasowe". – Natomiast regulujące to rozporządzenie unijne (…) przewiduje różnego typu restrykcje i między innymi radykalne. To porozumienie było wyrazem politycznej empatii wobec Ukrainy, uzasadnionej, ale wcale nie prawnym zobowiązaniem. .Strona ukraińska pokazuje, po pierwsze, że nie zna i nie rozumie prawa unijnego, po drugie, zachowuje się nielojalnie wobec Polski. – Sama sobie szkodzi, występując przeciwko tym krajom, graniczącym z nią głównie, które są jej głównymi sojusznikami". W skrócie z wypowiedzi posła można wywnioskować, że Polska jest wystawiona do wiatru przez Ukrainę.
W wyniku działań dyplomatów z Kijowa wiatr w żagle złapie Konfederacja. O pomoc dla Ukrainy z Polski będzie znacznie trudniej, bo można się obawiać że to działanie wbrew własnemu interesowi tak, jak to ma miejsce w danym przypadku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.