Skoro już się za to wziąłem to postarałem się, aby oprócz delegacji z Warszawy do Kijowa mogli pojechać też olsztyniacy. Wycyganiłem u moich ukraińskich przyjaciół 3 miejsca dla ludzi z naszego regionu. Region Solidarności podał mi listę z 4 osób. Postanowiłem (bez upoważnienia), kogo skreślę. Pomyślałem sobie - szef regionu jeszcze się najeździ i wybrałem Danutę Gulko, Kazimierza Wośka i Wandę Popko. Wysłano telex z zaproszeniem i na zjeździe pojawili się w komplecie. Muszę Państwu na ucho powiedzieć, że w życiu nie widziałem bardziej zgranej paczki ludzi. Może to warunki pracy konspiracyjnej to spowodowały? Nie wiem. Niezwykle skromni, pogodni i rzeczowi. To ekipa, która wydawała czasopismo "Rezonans", którego byłem zapalonym czytelnikiem. Otrzymywałem je od rodziców Jarka Gugały.
Pan Kazimierz Wosiek był prawdziwą gwiazdą zjazdu. Przywiózł sprzęt do sitodruku i pokazywał na korytarzu delegatom jak się z tego korzysta. Rozmawiałem nie tak dawno z Panią Danutą i opowiadała rzeczy, o których zapomniałem. Mam wybiórczą pamięć. Było ciekawie.
Pani Danka przysłała mi zdjęcia zaproszenia/ wejściówki na teren auli głównej Politechniki w Kijowie (mej alma mater), gdzie odbywał się zjazd. Mam też swoje zaproszenie, ale nie wiem gdzie. Wiele skarbów tak zakopcowałem. Mam nadzieję się spotkać z moimi bohaterami - Danką i Kazikiem, ale jakoś nie wychodzi. Nie idzie się zsynchronizować. Takie czasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.