Na kilka dni przyjechali z Kijowa Nina, Ira i Wowa. Jest też stały gość stołówki zakładowej - Julka.
Grupka ukraińskich kontrabandzistów przywiozła płody z działki przydomowej. Jabłka, czosnek, ziemniaki białe i czarne.
Były też cukierki z fabryki Poroszenki, ale gdzieś "zniknęły". W tej sprawie prowadzę śledztwo. 2 listopada były na moim biurku. To ostatni po nich ślad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.