Podpisał się, że jest profesorem, a przecież nim nie jest. Równie dobrze mógł napisać że jest XV dalajlamą lub wcieleniem Buddy. Ludność Kortowa (a przynajmniej jej część) nabija się z powodu samonominacji Jerzego Andrzeja Przyborowskiego.
Źródełko radości wytrysnęło w Wiadomościach Uniwersyteckich, skąd pochodzi obrazek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.