Ryszard Józef Górecki - człowiek lokomotywa. Tego dżentelmena nie trzeba podsłuchiwać w restauracji Sowa&Przyjaciele. On sam publikuje swe przemyślenia na temat siebie i otaczającego świata na stronach Gazety Wyborczej i portalu debata.olsztyn.pl. Publikuje tak, że od razu wiadomo, że mądrości te gościły w jego głowie. Unikalny na skalę wszechświata idiolekt jak na profesora i dygnitarza.
Geniusz kamuflażu, członek-korespondent PAN, Wschodzące Słońce Japonii, Zasłużony dla Narodu i Kościoła. Musiał długo myśleć na stworzeniem swego pseudonimu. W końcu wpadł na pomysł - tomrich. Tom jak Tomaszkowo, gdzie jest rezydencja uczonego - rich jak Richard (po naszemu - Ryszard). Po narodzeniu, tomrich przeświadczony o swej anonimowości zaczął opisywać swe cnoty a besztać innych. Pisał "po swojemu". Tak, jak mówi na posiedzeniach Senatu RP i UWM, jak wypowiada się w wywiadach.
Jak człowiek o tak znikomych umiejętnościach werbalnych i takim intelekcie został tak wielkim uczonym, wiceprzewodniczącym PAN, wielokrotnie wybieranym na rektora i senatora RP? Cud!
Tworzenie protokołu z posiedzeń Senatu UWM na podstawie zapisu audio to musi być dopiero zadanie! Jak to przeprowadzić do mowy artykułowanej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.