Express.olsztyn.pl napisał Stanisław Olsztyn: - Olsztyńskie układy! Policja i Uniwersytet. Kto jeszcze w tym mieście wierzy w dobrą zmianę?
Powołał się na wpis Stanisława Olsztyna
Olsztyńskie układy! Policja i Uniwersytet. Kto jeszcze w tym mieście wierzy w dobrą zmianę?
Jednak bez dobrej zmiany żadna mysz nie pisnęłaby o tej sprawie w TVP Info. Do Olsztyna dobra zmiana wlecze się strasznie powoli. Kierownictwo PiSu w Olsztynie zachowuje się w taki sposób, jakby chciało tylko wygranych PO. Bronili się przed dobrą zmianą jak tylko mogli. Wystawili swoją kandydatkę w wyborach na senatora, aby nie wygrała Staroń a wygrał Górecki. Trzeba wielkiej naiwności, aby sądzić inaczej. Nie udało się.
poniedziałek, 30 stycznia 2017
No to na łyżwy
Ferie! Jadę na łyżwy do Elbląga. Sebastian Kłosiński (najwyższy) uprawiał short-track w klubie Orzeł Elbląg. Trenował go Ireneusz Borowiecki. Najbardziej dowcipny ze znanych mi trenerów. Teraz Sebastian jeździ zawodowo na torze długim w Norwegii. Dwu pozostałych zawodników znam z toru Stegny w Warszawie. Artur Nogal to niewielki człowiek, rozwijający wielkie prędkości.
niedziela, 29 stycznia 2017
William Blake
Wiersz Williama Blake'a. Bardzo interesująca historia.
And did those feet in ancient time,
Walk upon Englands mountains green:
And was the holy Lamb of God,
On Englands pleasant pastures seen!
And did the Countenance Divine,
Shine forth upon our clouded hills?
And was Jerusalem builded here,
Among these dark Satanic Mills?
Bring me my Bow of burning gold;
Bring me my Arrows of desire:
Bring me my Spear: O clouds unfold!
Bring me my Chariot of fire!
I will not cease from Mental Fight,
Nor shall my Sword sleep in my hand:
Till we have built Jerusalem,
In Englands green & pleasant Land.
Mitologia Williama Blake jest źródłem inspiracji Johna Zorna - Gnostic Trio z albumu In Lambeth: Visions From the Walled Garden .
Nazwa grupy the the Doors też nawiązuje do jego aforyzmu "If the doors of perception were cleansed every thing would appear to man as it is, infinite."
sobota, 28 stycznia 2017
Protest song
Protest song Krzysztofa Cwynara, walczącego od lat o wolność.
Oto, jak Bareja pokazał Krzysztofa Cwynara (Cwyngera) w filmie "Miś". "Ja wam zawsze, wszystko wyśpiewam". Ci dżentelmeni, z którym rozmawia Cwynger to domyślacie się Państwo gdzie pracują - w kulturze.
A tu Krzysztof Cwynar w akcji na festiwalu spadających gwiazd w Kołobrzegu. Bardzo natchniony protest song.
Oto, jak Bareja pokazał Krzysztofa Cwynara (Cwyngera) w filmie "Miś". "Ja wam zawsze, wszystko wyśpiewam". Ci dżentelmeni, z którym rozmawia Cwynger to domyślacie się Państwo gdzie pracują - w kulturze.
A tu Krzysztof Cwynar w akcji na festiwalu spadających gwiazd w Kołobrzegu. Bardzo natchniony protest song.
czwartek, 26 stycznia 2017
nhoJ זורנ
זורנ tak by się chyba pisało nazwisko Zorn. Prelude 6: Circumambulation, jeden z utworów z płyty Gnostic Preludes. Strasznie mnie ta płyta uPoDuchawia. Zachęcam do słuchania. Można medytować w kółko.
wtorek, 24 stycznia 2017
Znowu Zorn
John Zorn. Płyta "Gnostic preludes". Wytwórnia צ Records. Preludium 1, dobre do medytacji, co nie? Można kupić w Empiku. Wczoraj dostarczyli. Jak to brzmi na dobrym sprzęcie!
To już wiemy o Radosławie
Pan Radosław Wiśniewski nie jest pracownikiem Ministerstwa Cyfryzacji.
12 stycznia br. Pan Radosław Wiśniewski został powołany na Członka Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej oraz Przewodniczącego tej Rady (na podstawie art. 22 ust. 1 pkt 10 oraz ust. 3 ustawy z 4 marca 2010 r. o infrastrukturze informacji przestrzennej).
W związku z przejęciem od 1 stycznia 2017 r. do właściwości ministra właściwego do spraw informatyzacji zakresu zadań wynikających z ustawy o infrastrukturze informacji przestrzennej Rada Infrastruktury Informacji Przestrzennej będzie działać przy ministrze właściwym do spraw informatyzacji.
Zgodnie z art. 23 ustawy z dnia 16 listopada 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z utworzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (Dz. U. poz. 2003)z dniem 1 stycznia 2017 r. wygasa członkostwo osób powołanych do Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej na podstawie przepisów dotychczasowych.
Powołany przepis nakłada na ministra właściwego do spraw informatyzacji obowiązek powołania, w terminie do dnia 15 stycznia 2017 r., nowych członków Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej.
Minister z obowiązku się wywiązała.
Ministerstwu nie były znane osiągnięcia wdrożeniowe dziekana Radosława. Nie jest to jego obowiązkiem w danej sytuacji, a i sam Radosław dziekan się nie pochwalił.
12 stycznia br. Pan Radosław Wiśniewski został powołany na Członka Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej oraz Przewodniczącego tej Rady (na podstawie art. 22 ust. 1 pkt 10 oraz ust. 3 ustawy z 4 marca 2010 r. o infrastrukturze informacji przestrzennej).
W związku z przejęciem od 1 stycznia 2017 r. do właściwości ministra właściwego do spraw informatyzacji zakresu zadań wynikających z ustawy o infrastrukturze informacji przestrzennej Rada Infrastruktury Informacji Przestrzennej będzie działać przy ministrze właściwym do spraw informatyzacji.
Zgodnie z art. 23 ustawy z dnia 16 listopada 2016 r. o zmianie niektórych ustaw w związku z utworzeniem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (Dz. U. poz. 2003)z dniem 1 stycznia 2017 r. wygasa członkostwo osób powołanych do Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej na podstawie przepisów dotychczasowych.
Powołany przepis nakłada na ministra właściwego do spraw informatyzacji obowiązek powołania, w terminie do dnia 15 stycznia 2017 r., nowych członków Rady Infrastruktury Informacji Przestrzennej.
Minister z obowiązku się wywiązała.
Ministerstwu nie były znane osiągnięcia wdrożeniowe dziekana Radosława. Nie jest to jego obowiązkiem w danej sytuacji, a i sam Radosław dziekan się nie pochwalił.
sobota, 21 stycznia 2017
Tym razem na poważnie
Źródło tvp.info |
Odniosę się tylko do tej części, o której wiem. Oto fragment pisma, który mnie wsadził w fotel.
Wywnioskowałem z niego, że inspektor Zabuski uprzednio nie miał zamiaru dopuścić moich zeznań jako dowodu. Po co w innym przypadku stawiałby warunek? Zdziwiło mnie też pytanie o źródła informacji. Policja na pewno jest świadoma tego, że blog prowadzę legalnie, więc w świetle prawa jestem dziennikarzem i obowiązuje mnie tajemnica dziennikarska. Poza tym zdziwiło mnie pytanie, o przyczyny nie ujawniania dowodów. Człowiekowi z tyłu głowy nasunęła się myśl, że policja podejrzewa mnie o manipulację i celowe ukrywanie dowodów. Tymczasem, o ile dobrze rozumiem procedury nigdy nie byłem przesłuchiwany w rygorach prawa karnego, więc nie miałem obowiązku wyczerpującej spowiedzi. Od moich spotkań z różnymi organami upłynęło więcej niż rok, więc oczywiście te dowody pochodzą głównie z roku ubiegłego, oraz są rezultatem różnych przemyśleń.
Andrzej Dmowski, który się wypowiada w TVP Info to prawnik wybitny. Wystarczy mi jedna referencja. Współpracował z Deloitte & Touche. Wypowiedź "Donos, nawet podpisany, nie obliguje organów ścigania do weryfikacji znajdujących się w nim informacji. Inaczej jest, kiedy przesłuchuje się świadka. On ma obowiązek mówić prawdę i tylko prawdę. Organy ścigania muszą tak zdobyte informacje zweryfikować." dużo mówi. Donos, jeśli go się nie sprawdzi jest praktycznie świstkiem papieru. Zeznanie waży dużo więcej.
Zatrudnianie na UWM pracowników organów, które sprawują nadzór nad tą uczelnią nie jest dobrą praktyką. Wiele razy widziałem na stronach UWM, że zatrudniają osoby z UZP, z departamentu, który badał moje zawiadomienie, z policji, z ABW, Izb Obrachunkowych. Ma miejsce to głównie na WPiA. Wydział ten powinien być wzorcem przejrzystości. Niestety, jest wręcz odwrotnie.
Postawmy się w roli hipotetycznego pracownika UWM, który ma świadczyć przeciwko bieżącemu kierownictwu lub na korzyść jego przeciwników. Jest zawsze podświadoma (uzasadniona, albo nie) obawa, że jego zeznania trafią nieformalnym kanałem (nawet mimowolnie) do władz uczelni. Ta sytuacja może mieć wpływ na gromadzenie dowodów.
Czy każde zachowanie w Polsce musi być skodyfikowane? Horacy zapytał retorycznie : "Cóż warte prawa bez obyczajów?". No właśnie.
Falstaff UWMu
Wolontariusze donieśli, że dziekan Radosław udaje się do Ministerstwa Cyfryzacji. To bardzo ciekawe. Znajomość podstaw cywilizacji informatycznej przez dziekana Radosława opisuję w artykule Głupota ma swój urok, ignorancja nie. Rezultaty projektu przez niego kierowanego bada policja. Można o tym przeczytać we wpisie Dziekan Radosław przemówił. Mimowolnie negatywną ocenę jego wysiłków wydał Górecki. Można o tym przeczytać we wpisie Donosiciel z UWM.
Jeśli doniesienia są prawdziwe to ciekawe, co temu ministerstwu o sobie naopowiadał ten Falstaff UWMu? Czy oni tam potrzebują kogoś, kto by nadzorował kopiowanie SIWZ i nie zauważał, że systemy nie są wdrożone?
Może oni potrzebują tam specjalisty od "wirtualnej rzeczywistości"? Papiery sobie, a systemy sobie. Specjalista od zadawania cierpień użytkownikom.
Jeśli doniesienia są prawdziwe to ciekawe, co temu ministerstwu o sobie naopowiadał ten Falstaff UWMu? Czy oni tam potrzebują kogoś, kto by nadzorował kopiowanie SIWZ i nie zauważał, że systemy nie są wdrożone?
Może oni potrzebują tam specjalisty od "wirtualnej rzeczywistości"? Papiery sobie, a systemy sobie. Specjalista od zadawania cierpień użytkownikom.
Aleph א
Wspominki
W środku lat 90 ubiegłego wieku byłem szefem informatyki w ART (równocześnie też w WSP). Wtedy dokonano (nie bez mojego udziału) wyboru systemu do biblioteki. Wybrano Aleph. Nie obyło się bez utarczek (jak zwykle w moim przypadku). Głównymi uczestnikami sporu byli : p. Ania Pepol, Edward Wodecki (oboje ś.p.) i ja. W rezultacie p. Ania Pepol została administratorem Alepha. Nauczyła się programować w shellu systemu Unix. Oboje - p. Edward i p. Ania to były bardzo ciekawe osobowości.
P. Edward Wodecki krytykował mój brak stanowczości. P. Ania uważała że mam zdystansowany stosunek do rzeczywistości. Nie miała racji. To tylko tak wyglądało. Wpadałem do niej i podziwiałem jej umiejętności jako programistki.
W środku lat 90 ubiegłego wieku byłem szefem informatyki w ART (równocześnie też w WSP). Wtedy dokonano (nie bez mojego udziału) wyboru systemu do biblioteki. Wybrano Aleph. Nie obyło się bez utarczek (jak zwykle w moim przypadku). Głównymi uczestnikami sporu byli : p. Ania Pepol, Edward Wodecki (oboje ś.p.) i ja. W rezultacie p. Ania Pepol została administratorem Alepha. Nauczyła się programować w shellu systemu Unix. Oboje - p. Edward i p. Ania to były bardzo ciekawe osobowości.
P. Edward Wodecki krytykował mój brak stanowczości. P. Ania uważała że mam zdystansowany stosunek do rzeczywistości. Nie miała racji. To tylko tak wyglądało. Wpadałem do niej i podziwiałem jej umiejętności jako programistki.
piątek, 20 stycznia 2017
Wzruszający artykuł
Nie tylko gromy wydostają się spod pióra Mariusza Kowalewskiego. Potrafi wzruszyć. Dom dziecka lepszy niż babcia. Bulwersujący wyrok sądu w Olsztynie
Redaktor Kowalewski należy do pokolenia, z którym rozmawia mi się najłatwiej. Nie żyli zbyt długo w zniewoleniu. Widzą świat podobnie do mnie.
Redaktor Kowalewski należy do pokolenia, z którym rozmawia mi się najłatwiej. Nie żyli zbyt długo w zniewoleniu. Widzą świat podobnie do mnie.
czwartek, 19 stycznia 2017
Dziekan Radosław idzie do ministerstwa
Z Wydziału Geodezji doszły wiadomości, że dziekan Radosław z końcem marca udaje się do pracy do Ministerstwa. Wydział (a przynajmniej prawdziwi geodeci z wydziału) odetchnął z ulgą. Tylko, kto będzie jego następcą? Przecież nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być jeszcze gorzej. Kochaj szefa swego bo możesz mieć gorszego.
Czy każda głowa, której włos się nie trzyma jest ministerialna? Rektor podświadomie wyraził niezadowolenie z wyników jego pracy, więc może się w ministerstwie sprawdzi?
Czy każda głowa, której włos się nie trzyma jest ministerialna? Rektor podświadomie wyraził niezadowolenie z wyników jego pracy, więc może się w ministerstwie sprawdzi?
środa, 18 stycznia 2017
Boski John Zorn. Tzadik (צ) Records
Coś dla ducha. John Zorn. To tak, aby Państwo skorzystali zaglądając na mój blog.
Gnostic trio.
Gnostic trio.
O jaką pozycję chodzi?
Na stronie olsztyńskiego KOD trafiłem na taki wpis. Oto jego całość. Pominąłem autorów.
Czy chodzi o jakąś wyjątkowo niebezpieczną, niepopularną i nieelegancką (jak mawiał Zagłoba "niepolityczną") pozycję z Kamasutry? Czego może chcieć student i studentka?
Gdyby chodziło o inne sprawy to przecież należało napisać zamiast "pozycja" - "stanowisko".
Gdyby chodziło o inne sprawy to przecież należało napisać zamiast "pozycja" - "stanowisko".
poniedziałek, 16 stycznia 2017
Przepraszam geodetów
Ostatnio napływają do mnie masowe protesty geodetów. Twierdzą, że czują się obrażeni, że zaliczam do nich dziekana Radosława.
Sprawdziłem. Istotnie dziekan Radosław jest ekonomistą (ale również trochę geodetą). Tym bardziej dziwi, że dziekan nie odróżnia podstawowych pojęć prawa autorskiego, które w obecnej cywilizacji mają duże znaczenie ekonomiczne. Nie odróżnia praw majątkowych od licencji.
Panie Radosławie, wyjaśniam. Gdy kupuje Pan Microsoft Office to nabywa Pan licencję. Prawa majątkowe do pakietu Microsoft Office, który jest głównym źródłem przychodów Microsoft Corporation kosztowałyby miliardy dolarów. Gdyby je Pan nabył to mógłby Pan sprzedawać licencje po 300 dolarów sztuka.
Albo bardziej zrozumiale. Gdy kupuje Pan samochód marki Ford to nie kupuje Pan Ford Motor Company. Понял?
Aby ulżyć swej doli wysłuchiwania narzekań oraz dać świadectwo prawdzie przepraszam geodetów.
Sprawdziłem. Istotnie dziekan Radosław jest ekonomistą (ale również trochę geodetą). Tym bardziej dziwi, że dziekan nie odróżnia podstawowych pojęć prawa autorskiego, które w obecnej cywilizacji mają duże znaczenie ekonomiczne. Nie odróżnia praw majątkowych od licencji.
Panie Radosławie, wyjaśniam. Gdy kupuje Pan Microsoft Office to nabywa Pan licencję. Prawa majątkowe do pakietu Microsoft Office, który jest głównym źródłem przychodów Microsoft Corporation kosztowałyby miliardy dolarów. Gdyby je Pan nabył to mógłby Pan sprzedawać licencje po 300 dolarów sztuka.
Albo bardziej zrozumiale. Gdy kupuje Pan samochód marki Ford to nie kupuje Pan Ford Motor Company. Понял?
Aby ulżyć swej doli wysłuchiwania narzekań oraz dać świadectwo prawdzie przepraszam geodetów.
sobota, 14 stycznia 2017
Burdel w archeo
Na stronie USOS UWM można dowiedzieć się, że aktywnym nieetatowym pracownikiem UWM jest młodszy inspektor Piotr Zabuski, szef Wydziału Przestępstw Gospodarczych Komendy Wojewódzkiej Policji.
Potencjalnych świadków z UWM w różnych sprawach taka informacja mogłaby zniechęcić do składania informacji o nieprawidłowościach u swojego pracodawcy. Tymczasem informacja na tej stronie jest nieprawdziwa.
Pan inspektor obecnie nie pracuje na UWM. Pracował na pewno w roku akademickim 2015/2016. To też nie brzmi zachęcająco dla ewentualnych donosicieli. Poza tym na stronie jest email i numer komórki naczelnika. Wydaje mi się, że narusza to jego prywatność, skoro na UWM już nie pracuje. Niezły burdel macie w tym archeo UWM.
Potencjalnych świadków z UWM w różnych sprawach taka informacja mogłaby zniechęcić do składania informacji o nieprawidłowościach u swojego pracodawcy. Tymczasem informacja na tej stronie jest nieprawdziwa.
Pan inspektor obecnie nie pracuje na UWM. Pracował na pewno w roku akademickim 2015/2016. To też nie brzmi zachęcająco dla ewentualnych donosicieli. Poza tym na stronie jest email i numer komórki naczelnika. Wydaje mi się, że narusza to jego prywatność, skoro na UWM już nie pracuje. Niezły burdel macie w tym archeo UWM.
Na zamku Belzebuba
King Crimson (Karmazynowy Król) to jedno z imion Belzebuba. Tak prowokacyjnie też nazwał się zespół. Zastanawiam się, czy wiedząc o tym w ogóle bym tego zespołu kiedykolwiek słuchał.
In The Court Of The Crimson King 1969 - jeden z utworów, które p.o. Ducha lubi najbardziej.
Perfekcjoniści.
The rusted chains of prison moons
are shattered by the sun
I walk a road, horizons change
the tournament's begun
The purple piper plays his tune
the choir softly sing
Three lullabies in an ancient tongue
for the court of the crimson king
The keeper of the city keys
put shutters on the dreams
I wait outside the pilgrim's door
with insufficient schemes
The black queen chants
the funeral march
The cracked brass bells will ring
to summon back the fire witch
to the court of the crimson king
The gardener plants an evergreen
whilst trampling on a flower
I chase the wind of a prism ship
to taste the sweet and sour
The pattern juggler lifts his hand
the orchestra begin
As slowly turns the grinding wheel
in the court of the crimson king.
On soft grey mornings widows cry
the wise men share a joke
I run to grasp divining signs
to satisfy the hoax
The yellow jester does not play
but gently pulls the strings
and smiles as the puppets dance
in the court of the crimson king
In The Court Of The Crimson King 1969 - jeden z utworów, które p.o. Ducha lubi najbardziej.
Perfekcjoniści.
The rusted chains of prison moons
are shattered by the sun
I walk a road, horizons change
the tournament's begun
The purple piper plays his tune
the choir softly sing
Three lullabies in an ancient tongue
for the court of the crimson king
The keeper of the city keys
put shutters on the dreams
I wait outside the pilgrim's door
with insufficient schemes
The black queen chants
the funeral march
The cracked brass bells will ring
to summon back the fire witch
to the court of the crimson king
The gardener plants an evergreen
whilst trampling on a flower
I chase the wind of a prism ship
to taste the sweet and sour
The pattern juggler lifts his hand
the orchestra begin
As slowly turns the grinding wheel
in the court of the crimson king.
On soft grey mornings widows cry
the wise men share a joke
I run to grasp divining signs
to satisfy the hoax
The yellow jester does not play
but gently pulls the strings
and smiles as the puppets dance
in the court of the crimson king
piątek, 13 stycznia 2017
Z kart klasyki
Gubernator wspaniały człowiek?
– Nieprawdaż?
– Pierwszy w świecie rozbójnik!
– Jak to, gubernator – rozbójnik? – rzekł Cziczikow i zupełnie nie mógł zrozumieć, jak gubernator mógł być rozbójnikiem. – Przyznam się, iż nigdy by mi to nie przyszło do głowy – ciągnął dalej. – Pozwoli pan jednak zauważyć: jego postępowanie zupełnie na to nie wygląda; przeciwnie, jest w nim wiele łagodności. – Tu przytoczył nawet jako dowód własnoręcznie wyszywane sakiewki i pochwalił uprzejmy wyraz twarzy gubernatora.
– Nawet twarz rozbójnika! – rzekł Sobakiewicz. – Niech pan mu tylko da nóż i puści go na gościniec, zarżnie, za kopiejkę zarżnie! On i wicegubernator – to Gog i Magog. „Nie, widocznie musi mieć z nimi na pieńku – pomyślał Cziczikow. – Pomówię z nim lepiej o policmajstrze, to zdaje się jego przyjaciel”.
– Zresztą co do mnie – powiedział – przyznam się, iż najbardziej ze wszystkich podoba mi się policmajster. Charakter taki prosty, otwarty, w twarzy widać coś szczerego.
– Łajdak! – rzekł z zimną krwią Sobakiewicz. – Sprzeda, oszuka i jeszcze zje obiad z panem. Znam ja ich wszystkich: same łajdaki; całe miasto takie. Łajdak na łajdaku jedzie i łajdakiem pogania. Wszyscy judasze. Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator; ale i ten, prawdę mówiąc, świnia.
Mikołaj Gogol, "Martwe Dusze"
Polecam cytaty z Mikołaja Gogola
Najbardziej mi się podoba "Ze śmiechem nie ma żartów"
– Nieprawdaż?
– Pierwszy w świecie rozbójnik!
– Jak to, gubernator – rozbójnik? – rzekł Cziczikow i zupełnie nie mógł zrozumieć, jak gubernator mógł być rozbójnikiem. – Przyznam się, iż nigdy by mi to nie przyszło do głowy – ciągnął dalej. – Pozwoli pan jednak zauważyć: jego postępowanie zupełnie na to nie wygląda; przeciwnie, jest w nim wiele łagodności. – Tu przytoczył nawet jako dowód własnoręcznie wyszywane sakiewki i pochwalił uprzejmy wyraz twarzy gubernatora.
– Nawet twarz rozbójnika! – rzekł Sobakiewicz. – Niech pan mu tylko da nóż i puści go na gościniec, zarżnie, za kopiejkę zarżnie! On i wicegubernator – to Gog i Magog. „Nie, widocznie musi mieć z nimi na pieńku – pomyślał Cziczikow. – Pomówię z nim lepiej o policmajstrze, to zdaje się jego przyjaciel”.
– Zresztą co do mnie – powiedział – przyznam się, iż najbardziej ze wszystkich podoba mi się policmajster. Charakter taki prosty, otwarty, w twarzy widać coś szczerego.
– Łajdak! – rzekł z zimną krwią Sobakiewicz. – Sprzeda, oszuka i jeszcze zje obiad z panem. Znam ja ich wszystkich: same łajdaki; całe miasto takie. Łajdak na łajdaku jedzie i łajdakiem pogania. Wszyscy judasze. Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator; ale i ten, prawdę mówiąc, świnia.
Mikołaj Gogol, "Martwe Dusze"
Polecam cytaty z Mikołaja Gogola
Najbardziej mi się podoba "Ze śmiechem nie ma żartów"
poniedziałek, 9 stycznia 2017
Logika Obarka
Bengal - gigant |
Rozumiem oburzenie Piotra. Natomiast ponieważ jestem w innej roli, to na chłodno analizując przewrotnie mógłbym powiedzieć, że to właśnie Debata obnaża niskie pobudki, kierujące rektorem przy zmianie logo.
Ta przyczyna w żadnym wypadku nie jest merytoryczna. W tej wypowiedzi chodzi o to, aby naruszając prawa Piotra Obarka równocześnie go poniżyć. Rozumując podobnie kodeks karny pozwalałby na znęcanie się nad zatrzymanymi. Zatrzymanych należałoby wręcz torturować i gwałcić. Tryptyk Wita Stwosza należałoby spalić, ponieważ twórca siedział w więzieniu za fałszerstwo weksla. Jak można oddawać cześć najwyższemu przy takim ołtarzu?
Muszę przyznać Piotrowi, że będąc pod obstrzałem nie tylko rozwinął swoje pióro, ale również umiejętność analizy. Trudno pod tym względem będąc pod taką presją mu dorównać.
Moja rada dla Piotra. Ponieważ UWM naruszył jego istotne interesy twórcze powinien odstąpić od umowy przeniesienia praw majątkowych i ukarać uczelnię za bezumowne korzystanie z dzieła od samego początku (2000). To może być niezły grosz. Taką możliwość daje mu Art. 56. 1. prawa autorskiego brzmiący : Twórca może odstąpić od umowy lub ją wypowiedzieć ze względu na swoje istotne interesy twórcze. W istocie UWM nie daje mu innego wyboru. Wiem jak działa odstąpienie. To jest atomówka.
W poszukiwaniu symetrii
Piotr Obarek patrzy na symetrię okiem artysty. Mnie natomiast do poszukiwania symetrii zainspirował artykuł w internetowej Debacie. Patrzę na podobieństwo z punktu widzenia analizy semantycznej. Skoro można znaleźć podobieństwa w obrazkach to przecież o wiele łatwiej to zrobić w tekstach. Nie musiałem daleko szukać. Do poszukiwania podobieństw wykorzystałem nazwisko rozmówcy pana Adama - doktora habilitowanego Jarosława Adama Szczechowicza, który moim zdaniem nieprawidłowo rozumie słowo "inspiracja".
Otóż w 2013 r.dr hab. Jarosław Szczechowicz opublikował monografię zatytułowaną "Odpowiedzialność cywilna posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone w ruchu lądowym". Publikację tą wydano ze środków Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Oczywiście tego rodzaju wydatki są ponoszone dla dobra uniwersytetu. Sam autor we wprowadzeniu do tejże monografii twierdzi, że "Monografia stanowi uzupełnioną wersję rozprawy doktorskiej obronionej w styczniu 2008 r. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II." Pozostaje mu wierzyć.
Jak możemy się dowiedzieć z portalu ludzi nauki polskiej, pan mecenas w 2008 roku obronił na KUL rozprawę doktorską zatytułowaną Prawne aspekty odpowiedzialności cywilnej posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone w ruchu lądowym. Promotorem dysertacji był profesor Jan Józef Skoczylas, a recenzentem prof. Henryk Cioch.
W 2007 roku pracę doktorską zatytułowaną Odpowiedzialność cywilna uczestników wypadku komunikacyjnego obronił na KUL doktor Paweł Bucoń. Promotorem doktoratu Pawła Buconia był profesor Henryk Cioch, a recenzentem Józef Skoczylas. Mamy więc pewnego rodzaju symetrię znaną matematykom z teorii grup i kombinatoryki - permutację. Obaj panowie Skoczylas i Cioch pracowali w tym czasie na KUL.
Oto spis treści rozdziału drugiego dysertacji Pawła Buconia:
Rozdział 2
Zasady odpowiedzialności cywilnej posiadacza za szkody
wyrządzone mechanicznym środkiem komunikacji poruszanym
za pomocą sił przyrody
2.1. Odpowiedzialność cywilna posiadacza na zasadzie ryzyka
2.1.1. Okoliczności wyłączające odpowiedzialność cywilną
posiadacza opartą na zasadzie ryzyka
2.1.1.1. Wyłączna wina poszkodowanego
2.1.1.2. Wyłączna wina osoby trzeciej
2.1.1.3. Siła wyższa
2.2. Odpowiedzialność cywilna posiadacza na zasadzie winy
2.2.1. Odpowiedzialność w razie zderzenia się mechanicznych
środków komunikacji
2.2.2. Odpowiedzialność za osoby przewożone z grzeczności
2.3. Odpowiedzialność cywilna na zasadzie słuszności
2.4. Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody
A tu mamy spis treści drugiego rozdziału monografii Jarosława Szczechowicza:
2. ZASADY ODPOWIEDZIALNOŚCI
2.1. Uwagi wstępne
2.2. Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka
2.3. Okoliczności wyłączające odpowiedzialność na zasadzie ryzyka
2.3.1. Uwagi wstępne
2.3.2. Siła wyższa
2.3.3. Wyłączna wina poszkodowanego
2.3.4. Wina osoby trzeciej
2.4. Odpowiedzialność na zasadzie winy
2.4.1. Uwagi wstępne
2.4.2. Zderzenie się pojazdów mechanicznych
2.4.3. Przewóz osób z grzeczności
2.5. Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody
2.6. Zakaz ograniczania lub wyłączania odpowiedzialności
Tematyka poruszana w obu rozdziałach jest bardzo bliska. Stąd też zapewne wynika podobieństwo struktury obu rozdziałów. Tu aby przełożyć jedną strukturę na drugą należałoby użyć permutacji i przekształcenia tekstów. Również należy zauważyć, że dr hab. Jarosław Szczechowicz lubi rozpoczynać sekcje od "uwag wstępnych". Dla chcących się zapoznać z obu dziełami podaję, gdzie je można nabyć.
1. Odpowiedzialność cywilna posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone w ruchu lądowym
2. Odpowiedzialność cywilna uczestników wypadku komunikacyjnego.
Otóż w 2013 r.dr hab. Jarosław Szczechowicz opublikował monografię zatytułowaną "Odpowiedzialność cywilna posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone w ruchu lądowym". Publikację tą wydano ze środków Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Oczywiście tego rodzaju wydatki są ponoszone dla dobra uniwersytetu. Sam autor we wprowadzeniu do tejże monografii twierdzi, że "Monografia stanowi uzupełnioną wersję rozprawy doktorskiej obronionej w styczniu 2008 r. na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II." Pozostaje mu wierzyć.
Jak możemy się dowiedzieć z portalu ludzi nauki polskiej, pan mecenas w 2008 roku obronił na KUL rozprawę doktorską zatytułowaną Prawne aspekty odpowiedzialności cywilnej posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone w ruchu lądowym. Promotorem dysertacji był profesor Jan Józef Skoczylas, a recenzentem prof. Henryk Cioch.
W 2007 roku pracę doktorską zatytułowaną Odpowiedzialność cywilna uczestników wypadku komunikacyjnego obronił na KUL doktor Paweł Bucoń. Promotorem doktoratu Pawła Buconia był profesor Henryk Cioch, a recenzentem Józef Skoczylas. Mamy więc pewnego rodzaju symetrię znaną matematykom z teorii grup i kombinatoryki - permutację. Obaj panowie Skoczylas i Cioch pracowali w tym czasie na KUL.
Oto spis treści rozdziału drugiego dysertacji Pawła Buconia:
Rozdział 2
Zasady odpowiedzialności cywilnej posiadacza za szkody
wyrządzone mechanicznym środkiem komunikacji poruszanym
za pomocą sił przyrody
2.1. Odpowiedzialność cywilna posiadacza na zasadzie ryzyka
2.1.1. Okoliczności wyłączające odpowiedzialność cywilną
posiadacza opartą na zasadzie ryzyka
2.1.1.1. Wyłączna wina poszkodowanego
2.1.1.2. Wyłączna wina osoby trzeciej
2.1.1.3. Siła wyższa
2.2. Odpowiedzialność cywilna posiadacza na zasadzie winy
2.2.1. Odpowiedzialność w razie zderzenia się mechanicznych
środków komunikacji
2.2.2. Odpowiedzialność za osoby przewożone z grzeczności
2.3. Odpowiedzialność cywilna na zasadzie słuszności
2.4. Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody
A tu mamy spis treści drugiego rozdziału monografii Jarosława Szczechowicza:
2. ZASADY ODPOWIEDZIALNOŚCI
2.1. Uwagi wstępne
2.2. Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka
2.3. Okoliczności wyłączające odpowiedzialność na zasadzie ryzyka
2.3.1. Uwagi wstępne
2.3.2. Siła wyższa
2.3.3. Wyłączna wina poszkodowanego
2.3.4. Wina osoby trzeciej
2.4. Odpowiedzialność na zasadzie winy
2.4.1. Uwagi wstępne
2.4.2. Zderzenie się pojazdów mechanicznych
2.4.3. Przewóz osób z grzeczności
2.5. Przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody
2.6. Zakaz ograniczania lub wyłączania odpowiedzialności
Tematyka poruszana w obu rozdziałach jest bardzo bliska. Stąd też zapewne wynika podobieństwo struktury obu rozdziałów. Tu aby przełożyć jedną strukturę na drugą należałoby użyć permutacji i przekształcenia tekstów. Również należy zauważyć, że dr hab. Jarosław Szczechowicz lubi rozpoczynać sekcje od "uwag wstępnych". Dla chcących się zapoznać z obu dziełami podaję, gdzie je można nabyć.
1. Odpowiedzialność cywilna posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody wyrządzone w ruchu lądowym
2. Odpowiedzialność cywilna uczestników wypadku komunikacyjnego.
sobota, 7 stycznia 2017
Kodeks Leningradzki
Wbrew nazwie "Kodeks Leningradzki" nie jest zestawem praw państwa bolszewickiego, tylko najstarszym zachowanym tekstem Biblii hebrajskiej. Można go przeglądać tu. Kodeks z Aleppo natomiast jest młodszy. Uważa się go za tekst najwierniejszy. Można go przeglądać tutaj.
Alfabetu hebrajskiego można się nauczyć tu.
Alfabetu hebrajskiego można się nauczyć tu.
czwartek, 5 stycznia 2017
Donosiciele z UWM
Na dziekana Radosława donosił nie tylko Gornowicz. W "Wiadomościach Uniwersyteckich" z kwietnia 2016 na dziekana Radosława doniósł również sam rektor Górecki. Mimowolnie powiedział prawdę "
Na pytanie: Powiedział Pan o osiągnięciach uczelni, a czego nie udało się zrealizować?
Odpowiedział:
– Marzyłem o usprawnieniu centralnej administracji i wdrożeniu nowych systemów informatycznych zarządzania uczelnią. Wykonaliśmy to tylko częściowo."
Tym samym potwierdził, że fakty ustalone w wyniku kontroli NCBiR również mu są znane i zaręczył za ich prawdziwość. Powinien był to zgłosić (jak to mówi Tomrich) "do policji", a nie zgłosił. P.o.Ducha współczuje rektorowi. Na przyszłość mam dobrą radę. Niech do wdrożeń systemów informatycznych nie wynajmuje rolników, geodetów, ani informatyków, którzy specjalizowali się w sprzedaży materiałów budowlanych. Inaczej dochodzi do sytuacji, w której dziekan Radosław musi zalecać swoim pracownikom, aby pracowali tylko za dnia w celu oszczędności energii elektrycznej. Niech nie szkodzą, bo wyniki ich pracy są mniej warte od tej energii.
Wyniki pracy dziekana Radosława mają wartość ujemną -580 000. zł. Niedługo na jego wydziale pracownicy będą musieli przychodzić z własnym papierem toaletowym. Kto wie? Może UWM wynajdzie w ramach oszczędności papier toaletowy wielokrotnego użytku?
Na pytanie: Powiedział Pan o osiągnięciach uczelni, a czego nie udało się zrealizować?
Odpowiedział:
– Marzyłem o usprawnieniu centralnej administracji i wdrożeniu nowych systemów informatycznych zarządzania uczelnią. Wykonaliśmy to tylko częściowo."
Tym samym potwierdził, że fakty ustalone w wyniku kontroli NCBiR również mu są znane i zaręczył za ich prawdziwość. Powinien był to zgłosić (jak to mówi Tomrich) "do policji", a nie zgłosił. P.o.Ducha współczuje rektorowi. Na przyszłość mam dobrą radę. Niech do wdrożeń systemów informatycznych nie wynajmuje rolników, geodetów, ani informatyków, którzy specjalizowali się w sprzedaży materiałów budowlanych. Inaczej dochodzi do sytuacji, w której dziekan Radosław musi zalecać swoim pracownikom, aby pracowali tylko za dnia w celu oszczędności energii elektrycznej. Niech nie szkodzą, bo wyniki ich pracy są mniej warte od tej energii.
Wyniki pracy dziekana Radosława mają wartość ujemną -580 000. zł. Niedługo na jego wydziale pracownicy będą musieli przychodzić z własnym papierem toaletowym. Kto wie? Może UWM wynajdzie w ramach oszczędności papier toaletowy wielokrotnego użytku?
środa, 4 stycznia 2017
Obarek - reaktywacja
Udostępnione dzięki uprzejmości autora-Piotra Obarka |
Prof. Obarek pisze bardzo emocjonalnie. Nie dziwię mu się. To efekt długotrwałego, ustawicznego deptania jego godności. Nagonka na jego osobę przekracza wszelką miarę. Teraz postanowiono go okraść z jego praw. Osądzcie Państwo sami.
"Górecki wręczył mi prezent – chusteczkę, w pudełeczku ozdobionym … „nowym” kuriozalnym logo UWM – no, wpadka na całego. Oczywiście rektor Górecki jak tylko zorientował się w swojej gafie, zaraz podarł pudełeczko, a ja zostałem prawie z niczym, z …odartą ze wszystkiego … chusteczką. " To dopiero farsa.
Zgadzam się z ogólną charakterystyką rektora Góreckiego przez Obarka. Z początku byłem pod wrażeniem jego tytułów, więc niezręczności jego wypowiedzi wydawały mi się skutkiem chwilowej słabości. Teraz widzę, że intelektualna nieporadność jest jego cechą stałą. Również ogłada nie osiąga nawet poziomu przeciętnego. Dziwne, że te fakty zauważają ekspedienci w sklepie, a nie zauważa środowisko naukowe. Określenia, które padają z ich ust nie nadają się do publikacji. Myślę, że jak Górecki umrze to będzie zdumiony, że już nie jest rektorem. Jako męki piekielne podniósłbym mu intelekt i zadałbym mu wieczne słuchanie jego wystąpień.
Najbardziej kuriozalne wydaje mi się stanowisko UWMu, że mogą naruszać jego prawa autorskie, ponieważ według UWMu Obarek nie jest godny szacunku. Tak rozumując z UWMu nie zostałby też kamień na kamieniu, po przeanalizowaniu oblicza moralnego jego pierwszego rektora. Górecki naprasza się o napalm dla UWM.
Z omawianych przez Piotra Obarka spraw to ciekawe jest uzasadnienie Gornowicza dla NCBiR , że odbioru ZSI dokonano na podstawie oświadczenia wykonawcy. Gornowicz widocznie nie ma niczego lepszego do roboty tylko donoszenie na dziekana Radosława. Konkurent?
Wstrętne to środowisko. Wielbiciel rektora - niejaki "haro" posunął się do gróźb karalnych wobec mnie, Piotrze. Brzydzę się tym postępkiem "haro" albo tomricha. Dla mnie to głos piekieł.
poniedziałek, 2 stycznia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)