W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

czwartek, 29 września 2016

Egzamin "po moskiewsku"

W 1960 roku swą naukę w Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym im. Łomonosowa zakończył jeden z bardziej znanych polskich informatyków - Władysław Turski. Z wykształcenia był astronomem. Jego specjalność to "mechanika niebios". Z jego pobytem w Moskwie związana jest anegdota.
Na ich kierunku na wszystkich latach studiowało 12 studentów. Studenci i wykładowcy mieli wielkie problemy organizacyjne. Jeden z wykładowców dla przykładu w ogóle nie prowadził egzaminów ani (o zgrozo!) nie wystawiał stopni. Został wezwany do zwierzchności. Odbył się tam mniej więcej taki dialog:

Dziekan: Panie profesorze, dlaczego nie przeprowadza Pan egzaminów?
Profesor: A co to jest egzamin?
Dziekan: Zadaje się studentom pytania i ocenia odpowiedzi.
Profesor: Dobrze, od dziś będę przeprowadzał egzaminy.

Profesor, pouczony przez dziekana przystąpił do spełniania swoich obowiązków. Oto przebieg jednego z egzaminów:

Profesor: Ładne ma Pan buty. Gdzie je Pan kupił?
Student: W sklepie na Twerskiej.
Profesor: Bardzo dobra odpowiedź. Otrzymuje Pan piątkę.

Takie rzeczy się działy w Moskwie. Studenci i kadra pracowali razem nad problemami naukowymi i nie bardzo mieli czas na dopinanie formalności.

niedziela, 25 września 2016

"Narzeczeństwa"

Tomek Chodnikiewicz
Mój kolega ze szkolnej ławy - Tomek Chodnikiewicz w swoich wspomnieniach o Macieju Płażyńskim (uczyliśmy się w tym samym LO w Pasłęku - Maciek Płażyński dwa lata wcześniej) opisuje zabawną sytuację. Maciek Płażyński był szefem spółdzielni "Świetlik" , którą stworzyli opozycjoniści z Trójmiasta. Spółdzielnia wyznaczyła Tomka na męża dla działaczki Sajudisu z Litwy. Oddajmy głos Tomkowi.

"Latem 86 S-nia staje przed innym wyzwaniem .Chodziło o uratowanie dysydentki litewskiej przebywającej na podstawie wizy tranzytowej w Gdańsku przed zesłaniem na Sybir. Chyba na prośbę gdańskiego KIK-u Maciek wraz z najstarszym Kamińskim Krzyśkiem- zwanym potocznie „Kochanieńkim” prowadzili ze Spółdzielcami stanu wolnego negocjacje, kto podejmie się zadania natychmiastowego zawarcia związku małżeńskiego z Różą Satkunajtie uczestnikiem Ruchu Oporu z Wilna. Po rozważeniu kilku kandydatów wypadło na piszącego te wspomnienia. Wymagało to akceptacji mojej przyszłej żony Barbary ale przecież zostaliśmy powołani do wyższych celów…… . Niestety na termin ślubu ze względu na konieczność uzyskania różnych zaświadczeń i pozwoleń dla obywatelki ZSRR musieliśmy czekać 30 dni. Prowadzeni poradami Mecenasa Jacka Tajlora udało się przez 28 dni mylić pościg połączonych sił bezpieki rosyjskiej i polskiej. Na 4 dni przed terminem ślubu Róża została zabrana ze szpitala w Pasłęku pomimo protestów lekarzy pasłęckich. Lekarz wojewódzki z Gdańska wydał na Różę wyrok i zezwolił na zabranie Róży ze szpitala karetką pod opieką lekarza. Akcja miała miejsce jak nakazuje tradycja bezpieki o 5 rano. Różę żegnał cały personel szpitala i wielu mieszkańców Pasłęka. Nagłośnienie sprawy w Gdańsku spowodowało, że Róża nie trafiła do obozu na Syberii. Kary ograniczyły się do wyrzucenia z pracy w Wilnie i nakazu podjęcia pracy w szpitalu na prowincji pod Wilnem…."

Wśród mieszkańców Pasłęka są bardzo interesujące osoby.

Trochę inna historia rozegrała się w Kijowie. Bardzo polubiliśmy z Mrówką pewnego bardzo zdolnego Ukraińca. Wasia był wybitnym studentem i jest bardzo sympatyczną osobą. Pochodził z Krzemieńca (tego, gdzie do liceum uczęszczał Słowacki). Kombinowaliśmy, jak go wyciągnąć z ZSRR. Jednym z pomysłów był przejściowy ślub z Ireną. Na przeszkodzie tego śmiałego planu stanął mój brak pewności, czy po tym ślubie nastąpi rozwód. Skończyło się tym, że Wasia został w Kijowie. Dzięki temu załapał się później do zespołu konstrukcyjnego największego samolotu na Świecie AN-225 "Mrija". Opowiadał, że termin był wariacki - 6 miesięcy. Udało się. Wasia dostał medal i kupę pieniędzy.


An - 225


poniedziałek, 19 września 2016

Splagiatowali plakat Mateusza Obarka

O proszę,
Plakat Mateusza Obarka lisie plemię splagiatowało.
http://wpolityce.pl/polityka/308827-tylko-u-nas-okladka-newsweeka-to-plagiat-autor-oryginalu-nie-wyrazil-zgody-na-wykorzystanie-jego-pracy-funkcjonariusze-lisa-skopiowali-pomysl
To recepta na pomysł według Newsweeka. Chociaż prawa majątkowe należą do Teatru Jaracza, to wykorzystanie w ten sposób, jaki to zrobił Newsweek to jest naruszenie t.zw. zależnego prawa autorskiego, którego pan Obarek się nie zrzekł na rzecz Teatru Jaracza.




niedziela, 18 września 2016

Paulinka

Nadal trochę wakacyjnie. Dziś spotkałem na wrotkach Paulinkę, trenującą naszych najmłodszych zawodników.  Dawno temu uczyłem ją  podstaw techniki. Była wyjątkowa. Wystarczyło jej powiedzieć co i jak ma robić i od tego momentu robiła to właśnie tak, jak należy.

Podobnie jak Patrycja, Paulinka ma zacięcie literackie. Przysłała mi swoje dzieło, za które otrzymała nagrodę w konkursie wojewódzkim, gdy była w 5 klasie. "Biedronka i przyjaciele" to bajka o przyjaźni, a nie o przyjaciołach sieci "Biedronka" zachwalających jej produkty.

Paulinka w stroju klubowym




niedziela, 11 września 2016

Ciekawostka technologiczna

Wyklęty przez ZSRR silnik rakietowy z OKB Kuzniecowa po 20 latach od oficjalnej śmierci projektu okazał się najciekawszym i najpotężniejszym silnikiem rakietowym wszechczasów.   Zabrakło cierpliwości. Miało być 12 prób, zrobiono tylko 4  pomimo relatywnie niskich nakładów. Trzeba grać do końca meczu.


sobota, 10 września 2016

Rozmowa z wędkarzem

Poga-wędka.

Teresa od Ochrony Wód

Gazeta Warszawska opisuje przygody Teresy Kamińskiej (absolwentki ART w Olsztynie) z CBA. Pamiętam, gdy była szefową doradców premiera Buzka zrobiła na mnie wrażenie osoby wyjątkowo głupiej. Opętana manią reformowania parła do wprowadzenia 4 reform - ostała się tylko reforma administracyjna. OFE, Służba zdrowia i edukacja to inne reformy OFE-rmy - jej przyjaciela Jerzego Buzka (doktora honorowego UWM). Gdy zobaczyłem wynalazki w postaci formularzy do ubezpieczeń od razu skojarzyła mi się brzytwa Ockhama (nie mnożyć bytów ponad potrzebę). No cóż ekipa wprowadzająca reformy za czasów AWS nie grzeszyła intelektem. Mieli natchnienie.

Miały być emerytury pod palmami. Polska to kraj w którym elita to kabaret.