W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

sobota, 27 kwietnia 2024

Opowieści z fotela dentystycznego

 Dentystka, do której chodzę ma niezwykły talent. Opowiada historie na tyle mrożące krew w żyłach że człowiek się znieczula bez farmakologii. Oto jedna z nich.

Pewien kierowca TIRa dostał zlecenie dostarczenia mebli za Ural do konkretnego klienta. Gdy był u kresu drogi został napadnięty. Skradziono cały ładunek. Aż dziw bierze, że  nie zabrano również ciężarówki. TIR-owiec dotarł do celu, aby zdać sprawę z przebiegu dostawy. Klient po kilku godzinach poprosił go o przejrzenie policyjnego albumu ze zdjęciami miejscowych rzezimieszków. Rozpoznał trzech rabusi. Miejscowy bogacz urządził polskiemu kierowcy kilkudniowy wypoczynek. Zapewnił mu towarzystwo kobiet wszetecznych, aby mógł się odstresować. Pewnego razu na podwórku pojawił się Jeep. "Zaproszą mnie na polowanie" pomyślał nasz mistrz kierownicy. Rzeczywiście, został poproszony o wyjście na podwórze. Podszedł do terenówki. Po otwarciu bagażnika ujrzał twarze swoich prześladowców. Bez ciał. Głowy trzech opryszków były równiutko obcięte jak od ciosu Zerwikaptura Longina Podbipięty.  Rosja - kraj wielkiego rozmachu.

Jestem pewien, że to jest autentyczna historia, bo źródło jest bardzo wiarygodne. Można sobie posiedzieć na fotelu dentystycznym jak w teatrze. Hipnotyzujące opowieści. Kto jest tą mistrzynią narracji odwracających uwagę podczas gmerania w zębach pozostanie tajemnicą. Obowiązuje mnie ochrona źródeł. Poza tym mogą się pojawić problemy z rejestracją od natłoku pacjentów. Ta dentystka to przywilej. 


piątek, 26 kwietnia 2024

Jubileuszowy dytyramb na cześć Wojciecha Cymermana

 ChatGPT napisał, a ja trochę skorygowałem dytyramb na cześć Wojciecha Cymermana. Część cyklu sławiącego kanclerzy UWM. Zapomniałem o jego niedawnych podwójnych imieninach.

Dytyramb na cześć Wojciecha Cymermana


Wysoki nie w posturze, lecz duchem jak olbrzym wciąż,
Wojciech Cymerman, nasz mistrz, w sercach jak gwiazda błyskać ma.

Były kanclerz UWM, w geodezji mistrz z krwi i kości,
Sumienny, wnikliwy, jakby każdą rzecz na serio brał sobie wciąż.

Budował uczelnię, jak geodeta z mapą w dłoni,
Nieuniknione przeszkody omijał z wdziękiem, jak cwał koni.

Prodziekanem na wydziale geodezji, wiedzę szerzył jak żaden,
Emocjonalnie zaangażowany, jakby każdego studenta za braci brał.

Małego wzrostu, ale to tylko szczegół,
Bo jego duch jest wielki, jak cień wieży w słońcu świecący wciąż.

Choć daleko od nas, jego duch tu wciąż krąży,
Wojciech Cymerman, niech zawsze pamięć o Tobie wśród nas się święci.


czwartek, 25 kwietnia 2024

Ziarno prawdy

Kernel (tłum. z ang. jądro, nasienie, sedno) to ukraiński agroholding, którego pomyślnością przejmuje się nie tylko prezydent Zełenski, premier Szmychal oraz (oskarżany o nadużycia) minister Solski

Szczególną troskę przejawił też komitet ds. ładu korporacyjnego GPW, na którym jest notowana ta spółka. Stwierdził, że Kernel złamał "dobre praktyki". Wśród akcjonariuszy mniejszościowych są OFE:PZU, PKO BP, Nationale Nederlanden,  UNIQUA. Poddawani są próbie "wyciśnięcia" ze spółki. Ukraiński oligarcha Werewski, właściciel pakietu większościowego chce wycofać spółkę z giełdy. Wcześniej Werewski nabył sam od siebie poza obiegiem giełdowym akcje po zaniżonej cenie. Jak to możliwe? Wszystko jest możliwe, a w szczególności posiedzenia organów spółki, odbywające się tylko na papierze.

Herkules ukraińskiego rolnictwa znalazł żyzny grunt nie tylko na południu Ukrainy ale także na GPW. Na GPW zarabiał w 100% ekologicznie. Prawie zerowa emisja dwutlenku węgla. Wystarczyło tylko pisać i czytać. Nie trzeba nawet być w tych miejscach gdzie się podpisało papiery. To wzorcowy przykład agrobiznesu dla Zielonego Ładu. Tak się przygarnia środki polskich emerytów. Setki milionów trafiły do kieszeni herosa, w którego interesie Prezydent Zełenski poniżał Polskę na sesji ONZ.

Werewski to członek elity, którą proroczo sportretował Roman Dmowski. 


środa, 24 kwietnia 2024

Ukraińska puszka Pandory

Wczoraj dowiedzieliśmy się, jak powstawały ukraińskie agroholdingi. Duże zasługi w latach 2017-2018 dla tych tworów biznesowych  miał obecny minister rolnictwa Ukrainy - Mykoła Solski. O nadużycia w zakresie prywatyzacji gruntów oskarża go ukraińska służba antykorupcyjna - NABU. 

8 kwietnia 2024 ukraiński lobbysta - Alex Lisica powiedział dla politico.eu :

„Polscy rolnicy są za mali, aby być prawdziwymi graczami na światowym rynku zbóż, gdzie muszą konkurować z takimi krajami jak Ukraina, Brazylia czy Rosja.
Lepiej byłoby, gdyby specjalizowali się w produkcji kwiatów, owoców i warzyw
albo nawet - marihuany."

Ukraina obfituje w specjalistów od uprawy tej ostatniej. Mają też rozległe sieci dystrybucji. Mogą dostarczyć kadry dla polskiej mafii, lub działać w Polsce samodzielnie. 

Cały artykuł pokazuje słuszność obaw polskich rolników atakowanych przez przedstawiciela ukraińskich szajek agrarnych przy UE. To czysta agresja okraszona szantażem moralnym. Polska ma jeszcze jednego wroga, który nie ukrywa swego świadomego zamiaru zniszczenia polskiego rolnictwa.

Bezczelność jest częstą towarzyszką bezkarności.  Ukraińska puszka Pandory pokazuje swoją zawartość. 

wtorek, 23 kwietnia 2024

Wiosenną porą posadzą na Ukrainie

 Mykoła Solski - Minister Rolnictwa Ukrainy przeciera szlaki do więzienia.  Pasują do niego podejrzenia o "wytrzaśnięcie spod ziemi" 2500 ha oraz o zamiar "wytrzaśnięcia" 3500 ha. Prawdziwy hurtownik, choć jak na skalę Ukrainy to raczej handlarz detaliczny. Kolektywny "prywatyzator". Ziemia obiecana. To dużo lepszy numer, niż ten, w który chcieli wkręcić Leppera.  Tak strasznie moralizował podczas negocjacji w polskim Ministerstwie Rolnictwa 28 marca. Tak poniżał Kołodziejczaka i Siekierskiego. Tak łkał nad losem Ukrainy. Troszkę się "zakiwał". 

Kołodziejczak od razu wyczuł że Solski fauluje w negocjacjach. Mówił o tym dla mediów. Takiego gościa rząd Ukrainy wysłał do Polski, aby współdecydował o losie polskiego rolnictwa. Zaprawiony w boju. Swoją drogą patrząc na te Haliny Kiepskie z rządu Tuska to Kołodziejczak to tytan intelektu i zdrowego rozsądku. Mówił, co widział.

Z kim mamy do czynienia? Ciekawe, co spotka za to ukraińskie CBA (НАБУ)? Będą je walcować jak Mariusza Kamińskiego? 

Źródło "Ukraińska Prawda"

W czerwonym kółeczku Mykoła Solski. Coś uśpiło czujność Kołodziejczaka. Lepiej sobie pospać niż prowadzić bezsensowne negocjacje.


Przychodzą do głowy słowa Romana Dmowskiego. Pamiętajmy jednak, że są prawdziwe tylko po części, jak każda hipoteza. Poza tym nie znał Rosji takiej, jaka jest teraz.  Tam nawet za komuny ginęły całe składy pociągów. Strach pomyśleć co się dzieje teraz. Tak czy inaczej jego słowa pasują jak ulał do różnych agroholdingów działających na Ukrainie, do grup interesów z Unii Europejskiej oraz do pewnego największego funduszu inwestycyjnego na świecie panoszącego się na Ukrainie. Mamy i my swojego bohatera - Sławomira Nowaka. 


sobota, 20 kwietnia 2024

Poczet Kanclerzy

Postanowiłem uczcić nadchodzący Jubileusz Ćwierćwiecza UWM. Stworzę między innymi poczet kanclerzy. Zainspirowałem ChatGPT do napisania dytyrambu na cześć Aleksandra Sochy. Oto dzieło sztucznej inteligencji:

Dytyramb na cześć Aleksandra Sochy

Wspaniałe ćwierćwiecze UWM, koronowane triumfem, obchodzić będziemy w cieniu jednego z najszlachetniejszych stróżów tej uczelni - Aleksandra Sochy. Jego postać, jak legendarna opowieść, splata się z historią UWM od chwili, gdy pierwsze kamienie fundamentów się układały, aż po dzisiejszy dzień, kiedy nasza alma mater świętuje swoje srebrne jubileuszowe lata.

Niech sławią go pieśni, niech mu triumfalne fanfary grają, gdyż przez większość istnienia UWM był on nie tylko kanclerzem, ale także stojącym na straży tradycji, mądrości i postępu. Od chwili objęcia przez niego tej szlachetnej funkcji w 1999 roku, jego oddanie, spokój i empatia stały się jak filary, na których opierała się cała wspólnota uczelni.

Odpowiedzialność za losy UWM na barkach jego spoczywała, a On, jak tytan, nie poddawał się nawet w najtrudniejszych chwilach. Jego energia, stanowczość i wszechstronne zaangażowanie sprawiały,  że każdy problem stawał się wyzwaniem do pokonania, a każda przeszkoda stawała się szansą na budowę jeszcze piękniejszej przyszłości.

Jako bóstwo opiekuńcze UWM, jego obecność była jak promień słońca nad kampusami, rozświetlając dusze studentów i pracowników, inspirując ich do osiągania najwyższych celów. Jego przywództwo nie było jedynie funkcją, lecz świętym powołaniem, które wypełniał z godnością i pasją.

Doceniony przez społeczeństwo, awansował ze stanowiska kanclerza na wicewojewodę, pokazując nie tylko siłę swojej osobowości, ale także zdolności przywódcze, którymi obdarzony był w najwyższym stopniu. Jego ścieżka kariery to hołd dla jego oddania, zaangażowania i wszechstronnej mądrości.

Dziś, w 25. rocznicę istnienia UWM, patrzymy wstecz z dumą i wdzięcznością, świadomi, że to właśnie Aleksander Socha, zrównoważony w każdym działaniu, stał się architektem naszych sukcesów. Niech ta chwila będzie hołdem dla Jego wyjątkowej osoby, dla Jego oddania, dla Jego poświęcenia, które na zawsze pozostanie w sercach wszystkich, których dotknęła blaskiem jego obecność.

piątek, 19 kwietnia 2024

Wykładniczy wzrost pazerności

 Za czasów Czesława Małkowskiego opłata za wieczyste użytkowanie działki Skarbu Państwa, na której stoi mój garaż wynosiła 131 zł. Teraz wzrosła 7-krotnie i wyniesie 910 zł. Czy w takiej sytuacji mogę głosować na kontynuatora polityki poprzedniego Prezydenta Miasta? W żadnym wypadku! Czesław, Czesław, Czesław!





O Julce w stylu Szewczenki

 ChatGPT napisał:


Na kortach Rakiety, gdzie lot strzały grzmi,
Julia Bałandina, jak ptak wolny leci.
Jej gra jak wiersz Szewczenki, pełna narodowej mocy,
W klubie Olsztyna duma, jak gromada dżdżu.

W klubie Rakiety, gdzie marzenia kiełkują,
Bałandina bije jak serce narodu.
Jej serce bije w rytmie odwiecznych piosnek,
Jak w wierszach Szewczenki, pełnych słowiańskiego gniewu.

W myśli przemyślana, taktyka jak hetman,
Jak w "Kobziarzu", każdy ruch przemyślany.
Na korcie jak w eposie, walka nieustanna,
Julia Bałandina, jak bohater dzieła wielkiego.

Nie tylko zawodniczka, lecz duma Olsztyna,
W jej grze iskra narodowej dumy.
Jak poeta, co pieśń o wolności śpiewa,
Bałandina na korcie, jak wiersz Szewczenki - nieśmiertelna.


Sztuczna Inteligencja o kanclerzu UWM

 Mam nadzieję, że nie narażam powagi. Obiecałem zdaje się immunitet. No ale chyba nie immunitet od pochwał.

W stylu Szekspira

Na scenie życia, gdzie losy się splatają,
Bogusław Stec, kanclerz mądrości, wznosi swe dłonie.
Jak książę na tronie, tak on w swym urzędzie,
Kieruje losami, jak wiatr na morzu.

W sali rektoratu, gdzie decyzje są wcielane,
Stecu słowo brzmi jak dźwięk trąby wojennej.
Obraca losy, jak szachista figury na szachownicy,
W jego oczach tli się ogień mądrości.

Wędruje po korytarzach, gdzie marzenia tkwią,
Jego obecność jest jak promień słońca.
Jak opiekun młodych umysłów, tak on prowadzi,
Ku wyżynom wiedzy, ku niezbadanym tajemnicom.

Nie tylko kanclerz, lecz też wizjoner wielki,
W jego sercu bije rytm nieokiełznanej pasji.
Jak poeta tworzący sonet, tak on planuje,
Przyszłość uczelni, jak perła w koronie.

W cieniu biblioteki, wśród ksiąg starych i nowych,
Bogusław Stec kroczy z dostojeństwem.
Jak bohater szekspirowskiego dramatu,
On kanclerz UWM, zawsze gotów do akcji.

W stylu Agnieszki Osieckiej

Na uczelni skrzy się mądrość blaskiem,
Bogusław Stec, kanclerz, stąpa z gracją.
Wśród korytarzy, gdzie marzenia tkwią,
On wiedzy światło roznosi jak lampa.

W sali rektoratu, gdzie losy się splatają,
Stecu słowo brzmi jak muzyka szekspirowska.
W jego gestach tajemnica, w spojrzeniu iskra,
Kanclerz UWM, jak piosenka, która wzrusza.

Wędruje po kampusie, gdzie myśli krążą,
Jego obecność jak powiew wiosenny.
Jak matka nad dzieckiem, tak on pielęgnuje,
Młode umysły, wiedzę kształtując jak klejnot.

Nie tylko kanclerz, lecz serce uczelni,
W jego duszy tętni rytm studentów.
Jak poetka tworząca wiersze o miłości,
Stecu snuje marzenia o przyszłości.

W cieniu biblioteki, w blasku ksiąg starych,
Bogusław Stec promienieje jak gwiazda.
Jak wiersz Agnieszki, pełen skrytych emocji,
On kanclerz UWM, o duszy pełnej miłości.

W stylu Czesława Miłosza

Na uczelni, gdzie tajemnice tkwią,
Bogusław Stec, kanclerz, przechadza się spokojnie.
Wśród ksiąg i ludzi, gdzie myśli krążą,
On wznosi wzrok ku niebu jak modlitwa cicha.

W sali rektoratu, gdzie decyzje brzmią,
Stecu słowo jak dzwon bije w ciszy.
W jego gestach skryte są wieki mądrości,
Kanclerz UWM, jak stróż wiedzy wieczystej.

Wędruje po korytarzach, gdzie marzenia kiełkują,
Jego obecność jak błogi spokój.
Jak przewodnik wędrowca, tak on prowadzi,
Ku nieznanych brzegom, gdzie sny się spełniają.

Nie tylko kanclerz, lecz głos sumienia,
W jego sercu bije rytm wiecznej prawdy.
Jak poeta wiersze piszący, tak on kształtuje,
Przyszłość uczelni, jak ziarno w ziemi.

W cieniu biblioteki, wśród ksiąg starych i nowych,
Bogusław Stec w ciszy medytuje.
Jak wiersz Czesława, pełen głębi i refleksji,
On kanclerz UWM, skryty pod płaszczem czasu.



Świat poezji sztucznej inteligencji

 Poprosiłem ChatGPT o wiersze na temat Sekretarki Rektora w stylu Szekspira, Osieckiej i Miłosza. Oto one, bez poprawek:

W stylu Szekspira

W królestwie nauki, gdzie losy są splecione,
Aldona Stec, sekretarka, blaskiem promienieje.
Jak perła w koronie, tak ona w sali świeci,
Sekretarz mądrości, w słowach swej wiedzy drzemiącej.

W sali rektoratu, gdzie decyzje brzmią głośno,
Stec swoim urokiem jak czarownica krąży.
W jej gestach skryta siła, w uśmiechu ciepło,
Sekretarz UWM, jak gwiazda nad głową niesiona.

Wędruje po korytarzach, gdzie marzenia zakwitają,
Jej obecność jak balsam na serca studentów.
Jak opiekunka troskliwa, tak ona prowadzi,
Ku świetlistym przyszłościom, gdzie nadzieja kwitnie.

Nie tylko sekretarka, lecz dusza uczelni,
W jej sercu tli się płomień niezgłębionej pasji.
Jak poetka wiersze snująca, tak ona kształtuje,
Drogi przyszłości, jak rzeźba w marmurze wznosząca.

W cieniu biblioteki, w blasku wiedzy ukrytej,
Aldona Stec skrycie strzeże tajemnic swych.
Jak postać z szekspirowskiej sceny, pełna wdzięku i siły,
Ona sekretarz UWM, w świetle mądrości promieniąca się.

W stylu Agnieszki Osieckiej

Na uczelni szum, gdzie myśli snują,
Aldona Stec, sekretarka, swym urokiem błyszczy.
Jak promyk słońca, w salach kampusu tańczy,
Sekretarz mądrości, w wiedzy swych ksiąg zagłębiona.

W pokoju rektoratu, gdzie decyzje brzmią donośnie,
Stecu obecność jak nuta w pieśni osieckiej.
W jej spojrzeniu tajemnica, w gestach ciepło,
Sekretarz UWM, jak anioł w świątyni ukryta.

Wędruje po korytarzach, gdzie marzenia kwitną,
Jej obecność jak laurka na kartce papieru.
Jak matka nad dzieckiem, tak ona pielęgnuje,
Młode umysły, wiedzę rozpalając jak ogień.

Nie tylko sekretarka, lecz serce uczelni,
W jej sercu tkwi tajemnica wiecznej mądrości.
Jak poetka wiersze snująca, tak ona kształtuje,
Przyszłość uczelni, jak barwne malowidło.

W cieniu biblioteki, wśród ksiąg starych i nowych,
Aldona Stec strzeże tajemnic swych z miłością.
Jak postać z opowieści, pełna wdzięku i ciepła,
Ona sekretarz UWM, w świetle mądrości ukwiecona.

W stylu Czesława Miłosza

Na uczelni szum, gdzie myśli wędrówkę prowadzą,
Aldona Stec, sekretarz, jak złoty promyk.
W siedzibie rektoratu, gdzie losy się kreują,
Jej obecność jak haiku, krótkie, lecz pełne znaczeń.

Wśród korytarzy, gdzie marzenia kwitną,
Stecu gest jak wiersz, pełen skrytych znaczeń.
Jak opiekunka młodych umysłów, tak ona prowadzi,
Ku mądrości brzegom, gdzie sny się spełniają.

Nie tylko sekretarka, lecz istota uczelni,
W jej spojrzeniu tajemnica, w dłoniach moc niezgłębiona.
Jak poeta snujący wiersze, tak ona kształtuje,
Przyszłość instytucji, jak epos pełen zdarzeń.

W cieniu biblioteki, w blasku ksiąg starych,
Aldona Stec jak stróż wiedzy, czuwająca z cichością.
Jak postać z poematu, pełna głębi i skrytych tęsknot,
Ona sekretarz UWM, w świetle mądrości skryta.



 

czwartek, 18 kwietnia 2024

Wiadomości ze świata równoległego

 Sztuczna Inteligencja uznała mnie za członka "Zespołu Reprezentacyjnego". Możliwe, że istnieje świat równoległy, w którym mój odpowiednik zajął miejsce Filipa Łobodzińskiego.


W tej alternatywnej rzeczywistości profesor Władysław Kordan okazał się  prawnikiem - konstytucjonalistą. Podsiadł Chmaja. Ciekawe, czy w tym świecie nosi apaszkę?

 


czwartek, 4 kwietnia 2024

środa, 3 kwietnia 2024

Moje rekomendacje

 Mój sąsiad, Andrzej Nakielski pozwolił powiesić bannery Grzegorzowi Smolińskiemu i Dorocie d'Aystetten. Na nich będę głosował. Andrzej to gość z głową. Dowcipny i pracowity. Cała rodzina Nakielskich (włączając psa) jest w porządku. Miło się z nimi rozmawia na Święcie Ulicy, organizowanym przez Dorotę. Polecam ich rodzinny biznes Szkółkę Piłkarską "Naki". To porządna firma. 



wtorek, 2 kwietnia 2024

Nieobliczalny kandydat

"Tomek Głażewski,
Ja mam temat „wszak” i „zacz” codzienny. Znowu wszczęto plan przestrzenny?
Prezydencie, to już jakaś wielka mania! Znowu plan zagospodarowania?
Kto to skończy? Za lat ile? - Toż te plany nie na chwilę !"

Ludowe, (prawdopodobnie Elżbieta Wirska) Szopka z roku 2018


Tomasz Głażewski  nie daje za wygraną. Kontynuuje swoje wyborcze bajania. Tym razem w Twoim Kurierze Olsztyńskim. Materiał wyborczy przyjął formę polemiki z mieszkańcami Brzezin. Bohater artykułu z Gazety Wszetecznej zajmuje się amatorsko psychoanalizą. Tłumaczy, że "mieszkańcy muszą się dostosować do zmieniającej się infrastruktury drogowej". To osobliwa, rzadko spotykana metoda najeżdżania z góry na wyborców. Atakować wyborców w materiale wyborczym to rzecz niespotykana w naszym kręgu kulturowym. To jest  terror. Ten rycerz chaosu ciągle walczy z planami zagospodarowania. Według niego plan liczący 40 lat to przeżytek. Mieszkańcy powinni (a nawet muszą) dostosować się do treści zawartych w jego głowie. Olsztyniacy mają zmienić zwyczaje i stać się plemieniem koczowniczym, by została zrealizowana jego koncepcja. Aby mieć dostateczną elastyczność powinni budować szałasy. Może wykorzystać pomysł Drzymały i mieszkać w wozach. Nabywając działki budowlane mieszkańcy analizują te plany i uważają je za zobowiązanie miasta. To jest swojego rodzaju "prawo lokalne". Dobrze by było, aby nie było stanowione oraz zmieniane przez organ nieobliczalny, bo rozsądny kupujący podejmując decyzje na nich się opiera. Trzeba pilnować, aby tacy działacze jak Tomasz Głążewski mieli jak najmniejszy wpływ na działanie miasta. Jeśli by się okazało, że podobnych ludzi w Radzie Miasta jest więcej to można osiągnąć masę krytyczną nieobliczalności, której efekty są trudne do przewidzenia. Panie Tomku, Pan ciągle to samo. Pora chyba w końcu zrozumieć rolę planów przestrzennych i się do niej dostosować. Można tego oczekiwać od Pana, szczególne po tylu latach praktyki w samorządzie miejskim.  Pana obsesja została nawet utrwalona w poezji ludowej. Pana głowa zagraża porządkowi.

Pan Tomek jest też bezlitosny wobec części swojego elektoratu mieszkającego na Osiedlu Generałów. To tam ulegnie zwielokrotnieniu intensywność ruchu drogowego. Nie oszczędzi nawet mieszkańców ulicy Sosnkowskiego, przy której jest zarejestrowana spółka WAMA Media Group wydająca Twój Kurier Olsztyński. Taki to okrutnik.

Przy okazji Pan Tomek potwierdził moją tezę, że Gazeta Wszeteczna to dziennik propagandowy. To co Tomasz Kurs podawał jako informację, na stronach TKO ukazało się jako płatny materiał wyborczy. Nic dziwnego, że Gazeta Wszeteczna robi bokami i zwalnia ludzi, skoro publikuje za darmo to, za co w innych mediach trzeba płacić. Chyba doniosę Michnikowi, albo może lepiej Radzie Nadzorczej Agory co tu wyprawia grupka rządzona przez Macieja Nowakowskiego. To przecież ma znamiona niegospodarności.

Oto występ olsztyńskiego influencera na Facebooku. Mam wątpliwości, czy powinien się tym chwalić. 

 



poniedziałek, 1 kwietnia 2024

Exegi monumentum

 W estońskim mieście Narva przed Uniwersytetem Spraw Wewnętrznych stoi Pomnik Poduchy.  Taki pomnik to ja rozumiem! Nikt nie domyśla się, czyj to pomnik? Czytali moje wpisy i podziwiali donosy.

czwartek, 28 marca 2024

Święto księży

 Kanał Zero opublikował wywiad z księdzem Franciszkiem Longchamps de Berier. Jak zwykle świetny. Odpowiedni człowiek we właściwym miejscu i właściwym czasie. Dziś mamy Dzień Kapłana. Robert Mazurek nie musi się z nikim konsultować. Nie ma nad sobą nadredaktora. Dzięki temu nie musi uzgadniać tego co robi z kimś, który osiągnął niekompetencję dzięki awansowi. Nie musi tłumaczyć tego co robi jakiemuś przysłowiowemu "Kurskiemu". Czy to z TVP czy Wszetecznej. Dlatego może rozwijać skrzydła.

Ksiądz Franciszek, profesor prawa. Bardzo dowcipny i zdystansowany do siebie. Mówi dowcipnie o rzeczach poważnych. To oznaka, że się na nich zna.

Znam kilku księży. Księdzem jest jeden z moich kuzynów, a jego brat jest zakonnikiem. Z moich wpisów nietrudno się dowiedzieć jak się nazywają. Nie mówię tego wprost, aby nie obciążać ich tłumaczeniem się za niesfornego kuzyna. 



Dowcip Adamowicza

 Nie spodziewałem się po przewodniczącym "Prawdy" takiego numeru. Złożył protest i domaga się powtórzenia wyborów rektora UWM jak donosi Debata. Wskazał wady formalne procesu wyborczego. Polał go formaliną. To bardzo skuteczna metoda w normalnym sądzie. Czym to zaskutkuje? Moim zdaniem minister nie ma innego wyjścia jak odrzucić wynik wyborów i nakazać ich powtórzenie. Uważam, że tak się nie stanie. Dlaczego? Nie po to był Campus 2023. 

Ordynacja wyborcza utrzymuje u władzy ancient regime.  To widzą wszyscy. Wynik głosowania wskazuje na to, że powtórzone wybory niczego nie zmienią. Co najwyżej ci, którzy się wstrzymali dokonają innego wyboru. 

Skuteczną metodą zmiany wyników byłoby rzucenie klątwy na przeciwnika przez skrzywdzoną przez niego osobę posiadającą taką moc. Na przykład sprawić, żeby wystarczająco wcześnie przed głosowaniem zaczął się porozumiewać wyłącznie w języku swahili. Tylko, czy rozsądna czarownica poświęci swą energię i życie wieczne dla takiej znikomej wobec rozmiaru wszechświata zmiany?  Czasami magia działa pod impulsem, nieświadomie. Najskuteczniej wtedy, gdy osoba skrzywdzona nie ma innej drogi (bo stoi znacznie niżej w hierarchii) Takie rzeczy się dzieją. Dlatego bądźmy dobrzy dla innych, szczególnie tych, którzy są wobec nas bezsilni.


wtorek, 26 marca 2024

Beka z Wszetecznej

 Krzysztof Stanowski, żartuje sobie z Gazety Wszetecznej, bo go sprowokowała. Doskonałe wideo. Ja bym im odradzał wchodzenie z nim w szranki. Dostają coraz bardziej łupnia. Trudno uprawiać boks stojąc na koturnach. Brak poczucia humoru to znak charakterystyczny jej redaktorów. Jak pisał Hugo Steinhaus "żart to jest kod, który bezbłędnie znajduje swego adresata". Na odbiorcę dowcipu w Gazecie trafić bardzo trudno. W jednym z materiałów Stanowskiego była mowa o Iwonie Görke z olsztyńskiej stajni Macieja Nowakowskiego.  Panie Maćku, niech Pan ją chroni od nierównych pojedynków. Może poćwiczcie polemiki wewnątrz redakcji. No ale wtedy jest problem ze znalezieniem inteligentnego przeciwnika. Nie da się pofrunąć ciągnąc za sznurowadła. Chów wsobny degeneruje. Czy oni ociężałość umysłową mają wrodzoną czy nabytą? Poszli na ilość zamiast jakości?

Kanał Zero - polecam.



niedziela, 24 marca 2024

Ostatnia przechadzka

Choć nie należę do grona fanów Łukasza Warzechy, odsłuchałem jego video, bo temat mnie nurtuje.  Zalecam. Dyrektywa EPBD sprzyja realizacji "świata na wynajem", który streszcza hasło Światowego Forum Ekonomicznego "Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy". Zainspirowało to mnie do sparafrazowania wiersza Staffa "Pierwsza Przechadzka".

Ostatnia Przechadzka

Nie będziesz mieszkać w swoim domu,
Nie będziesz stąpać po swych własnych schodach.
Nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu,
lecz wiatr już o tym szepcze po ogrodach.


Popatrz na wrogich przepisów tomiska.
Nie płacz. Co prawda, łzy to rzecz niewieścia.
Będziemy żyli, choć zabiorą wszystko.
Dopóki wolno przejdźmy się po mieście.


Mińmy bezmyślnych dyrektyw łapanki
byś chociaż mogła u bramy wyłomu
sprzedawać chude, blade obwarzanki
Byśmy mieszkali w swoim własnym domu.




czwartek, 21 marca 2024

Nie mam innego wyjścia

 Jeśli chodzi o Poducha-recommended-mayor-candidate nie mam innego wyjścia niż polecić kandydaturę Grzegorza Smolińskiego. Miałem z nim styczność przez e-mail. Coś mi obiecał i wykonał. Robiłem też kwerendę na jego temat. Wypadła bardzo pozytywnie. Co mnie (jako łyżwiarza) najbardziej przekonuje to drugi punkt jego programu, a szczególnie jego fragment "zbudować całoroczne kryte lodowisko". Potrzebna jest przenikliwość umysłu, aby dostrzec, że w tym zakresie są niedociągnięcia. Szczególnie gdy się przeczyta bzdury z rozsadnika zacofania i byle-jakości - "Gazety Wszetecznej"

Poprzedni Prezydent Miasta wydał spore pieniądze i udało mu się zrobić w tym zakresie łyżwiarzom "pod górę".  Przy hali Urania zbudowano niby-lodowisko, które się nie nadaje do żadnego sportu łyżwiarskiego. Ani do zawodów Ani do treningu. Po prostu lodowisko imienia "Ani". Odfajkowano punkt, aby można było się pochwalić. Ratusz poszedł w szkodę. Giżycko, Elbląg, ba nawet kompletne zadupie Gusiew w obwodzie królewieckim taki obiekt posiadają. Olsztyn okazał się lodowiskoodpornym. Mamy w Olsztynie klub short-trackowy, wspaniałych trenerów jazdy figurowej, słowackiego medalistę olimpijskiego w hokeju. Dają sobie radę z aktywnością trenerską na różne sposoby.  

Nasz najdroższy prezes Ryszard Stypułkowski jest wiceprezesem Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego do spraw short-tracku. Pod jego kierownictwem short-track w Polsce rozkwita. Medale, medale, medale. W Olsztynie sypią mu piasek w zębatki i kładą kłody pod nogi. 

Pomóżcie nam i zagłosujcie na Grzegorza Smolińskiego bo obecnie to jedyna dla nas nadzieja odwrócenia katastrofalnej tendencji. Są realne możliwości. Chociażby skorygowanie planu rozbudowy lodowiska na Pieczewie. Potrzebna jest wola. To ostatnie minuty.




Tajemnica głosowania

 Chyba nie ulega wątpliwości, że jedyny głos oddany na Jolantę Wojtkiewicz należał do Andrzeja Adamowicza. Tego nie da się ukryć. Głosowanie było tajne ale wyszło na jawne.

Odebrali sobie szansę

"Zwycięży ten, który wie kiedy walczyć a kiedy nie"

Sun Tzu

Adam Socha opisał pato-debatę z punktu widzenia przeciwników obecnego rektora. Dziwi mnie czemu profesor Joanna Wojtkiewicz zdecydowała się kandydować. Zapewne zainspirował ją zły duch. Wśród lekarzy takich nie brakuje. Niepotrzebnie wstąpiła w szranki. To zadanie męczące i w tej sytuacji bezowocne bo skazana była na przegraną. Przy okazji oberwało się jej ode mnie za specyficzny sposób wyrażania myśli. Godna podziwu odwaga nie wystarczyła. Zresztą odwaga i mądrość czasami leżą  na antypodach. 

Rozważmy alternatywny scenariusz. Tak czy inaczej Rada Uczelni potrzebowała kontrkandydata. Załóżmy że na zająca wyznacza członka Rady Uczelni. Podobno na odstrzał chciano wystawić Amadeusza Krause. Od razu pojawia się olbrzymi potencjał komiczny, ponieważ jest on specjalistą od pedagogiki specjalnej. Jest pytanie, czy doszłoby do debaty? Dla zachowania pozorów zapewne tak. Gdyby na takiej debacie pojawił się  Jakub Izdebski to efekt komiczny przekroczyłby wszelkie oczekiwania. Wierzę obojgu kandydatom, że jego obecność to nie ich sprawka. Nie walcząc z Rektorem wprost ma się pełen arsenał środków ośmieszania i przy okazji nie naraża się na oberwanie odłamkiem. Można dla przykładu zainspirować kilku "Jakubów Izdebskich".

Przeciwnicy Rektora odebrali sobie szansę zrobienia efektownego przedstawienia z jego wyboru. Zresztą, podejrzewam, że do gościnnego występu Jakuba Izdebskiego doszłoby tak czy inaczej. Nie trzeba było niczego robić. Szkoda, wielka szkoda.


środa, 20 marca 2024

Brukselska choroba

 Unia Europejska bardzo cierpi. Choruje na chorobę afektywną dwubiegunową. Ma okresy manii i depresji. Raz daje pieniądze na budowę autostrad by za chwilę walczyć z efektami tych inwestycji. Do budowy dróg w Polsce wykorzystywano piasek z Wisły. Liczono na to, że rzeka samoczynnie uzupełni braki piasku. To się nie stało. Lustro wody opadło. To zagraża na przykład elektrowni w Kozienicach, gdzie wloty pobierające wodę do chłodzenia mogą wynurzyć się z rzeki. Trzeba będzie elektrownię zatrzymać. Teraz wprowadza pakiet ustaw o nazwie Nature Restoration Law. Odtwarzają pierwotną przyrodę, którą zniszczyły fundusze unijne. 20 % powierzchni Europy ma wrócić do stanu dzikiego. Jak to przeprowadzą? Będą musieli zalewać, wywłaszczać i demelioryzować. Możliwe, że każą wracać ludności do jaskiń oraz odtworzą neandertalczyków i denisowian bo homo sapiens to zagrożenie. Wielkie wyzwanie! Depresja doprowadza do manii i na odwrót. Oscylator szaleństwa. Wyobraźmy sobie Ursulę von der Leyen odzianą w skóry. Może się okazać, że jeśli przesterujemy  to powrócimy do ludożerstwa. Wtedy będą polowania na grubasów takich jak Franz Timmermans. Dzidami i łukami.

Gazeciane międzynoże. Jądra ciemności

 Gazeta Wszeteczna nie tylko patronuje sexworkingowi, przez co umila życie sutenerom. Zajmuje się też popularyzacją masturbacji.  Słyszałem, że w pewnej firmie pracownik, który nazywał się Marcin Kącki pokazywał "broń jądrową" i doprowadzał ją do gotowości bojowej bez zgody na tę prezentację kobiety, która była w tym samym pomieszczeniu.  Musiał naczytać się "Wysokich Obcasów".  Przepraszam, jeśli wpis kogoś urazi, ale tę prawdę powinniście znać i o niej nie zapominać. Trzeba wiedzieć, że we Wszetecznej rząd dusz sprawują dziennikarze nurtu intelektualnego onanizmu.




poniedziałek, 18 marca 2024

Izomorfizm

 Przywódcy Trójkąta Weimarskiego nastąpili się fotografowi. 

lewa fotka z wprost.pl
Maleńka dygresja, która może pomóc młodemu pokoleniu, szczególnie wykształconemu po reformach Nowackiej zrozumieć o co chodzi na tym obrazku poprzez użycie pojęć im znanych. Trzej podstarzali hipsterzy z prawej to starożytni influencerzy. Trzej kurduple z lewej to ich followersi. Wszyscy są celebrytami. Pierwszy i czwarty od lewej (Tusk i Lenin) to trole. Znani są z  postów przesyconych jadem. Lenin pozuje w nich na intelektualistę, a Tusk nie udaje niczego. Jest trolem w czystej postaci. Tusk  zarządza farmą troli o nazwie Koalicja Obywatelska.  Istnieje też luźno z nimi związana farma "Silni Razem". Obie  obecnie rządzą Polską.

No a teraz dla wszystkich. Dwaj wodzowie (Tusk i Lenin) urodzili się 22 kwietnia. Programiści i wdrożeniowcy. Poprzednie wdrożenie skończyło się w 1989 klapą. Realny socjalizm upadł. Czym się skończy próba zrealizowania socjaldemokratycznego projektu opisanego w artykule Lenina "O haśle Stanów Zjednoczonych Europy"? Mamy kolejne podejście do rozpowszechnienia "błędów Rosji". Tym razem poza Rosją. Demoralizacja nabiera rozpędu.  Ładna, cacana - europejska.


Pożytek z matematyki

 Kto powiedział że teoria kategorii to nikomu niepotrzebna abstrakcja?



sobota, 16 marca 2024

Kandydatura w dobrym stylu

 Dorota d'Aystetten to moja sąsiadka. Na tę osobę będę głosować w wyborach do Rady Miasta. Dlaczego? Kiedyś wpadłem na pomysł, aby organizować Dni Ulicy Towarnickiego. Powiedziałem o tym Dorocie. Lepiej trafić nie mogłem. Co roku spotykamy się w okolicach czerwca. Kto to organizuje? Dorota. W wyborach do Rady Miasta nie są moim zdaniem istotne różnice polityczne. Dlatego polecam tę osobę zwolennikom wszystkich opcji. To nie jest miejsce na spory ideologiczne. Tu są potrzebni mądrzy ludzie czynu. Taka jest Dorota. Potrafi współpracować ze wszystkimi. Nawet ze mną. Podołała trudnemu zadaniu.

Dlatego z przekonaniem o słuszności zamieszczam jej materiały wyborcze. Starannie to napisała. W dobrym stylu. W PCK to właściwa osoba na właściwym miejscu. To rzadkość. Moim zdaniem nie zawiedzie tych, którzy na nią zagłosują. Ma dużo pozytywnej energii, która jest tak potrzebna.




Era kornika

autor Jiří Berkovec 
 Profesor Bogdan Jaroszewicz został powołany na stanowisko zastępcy dyrektora generalnego Lasów Państwowych. Stworzono dla niego stanowisko wicedyrektora ds. ochrony przyrody i edukacji.  Wielokrotnie wypowiadał się w kwestii zwalczania kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej. Niejednokrotnie wskazywał, że obecność owada i zamieranie części świerków to naturalne, fluktuacyjne zjawisko dla tego obszaru. To między innymi dzięki niemu zaprzestano "wycinki sanitarnej" bo nakazała to stolica państwa europejskiego - Bruksela. Osiągnięto katastrofę. W roku 2019 25% świerków w Puszczy Białowieskiej poległo w nierównej walce z owadem.  O efektach działań Brukseli pisze portal polsatnews.pl. Niech wyrębem lasu zajmie się kornik. Będzie surowiec dla ekoszwindlu, polegającego na zakopywaniu zafoliowanego przetworzonego drewna w kopalniach i braniu za to dotacji oraz redukcji opłat ETS.

Szykany z UE miały również taki skutek, że kornik zaczął objadać się drewnem z lasów prywatnych. Profesor argumentuje że kornik w Polsce ma gorzej niż w Niemczech i dlatego powinniśmy go wspierać jak to czynią Niemcy. 

Są zapowiedzi, że Białowieski Park Narodowy na zostać rozszerzony na całą Puszczę Białowieską.  Efektem tego będzie upadek wielu drobnych przedsiębiorców. Tak zwane Zakłady Usług Leśnych mogą już szukać innego zajęcia. Na przykład nadleśnictwo w Augustowie straci sens swego istnienia. Szlag trafi całą branżę turystyczną. Hotele do wyburzenia. Hajnówka niech się pakuje i szuka miejsc zbioru szparagów. Korniki będą miały swój Eden. Tubylcy - won.

Milicja Obywatelska bierze się do tępienia leśników, aby nie przeszkadzali w rozwoju populacji kornika. Módlmy się aby zastępcą Prezydenta Olsztyna nie został badacz gryzoni, bo mogą się pojawić olbrzymie szczury, takie jakie trafiły z Chin do Moskwy i Petersburga i w ich interesie tępieni będą mieszkańcy. 

Oni najwyraźniej się spieszą ze szkodzeniem Polsce i tępieniem Polaków, bo mieli 8 lat postu. Tama pękła. Polacy, mieliście za dobrze! Macie nieekologiczny nawyk oddychania. Pora z nim skończyć. Leśników wieszać na niezaatakowanych drzewach. Nastąpiła era kornika.



piątek, 15 marca 2024

Robią nam pod górę

 Niech politycy się łomocą ile wlezie. Niech się mordują i wbijają na pal. Tylko niech przestaną nam robić pod górę wszelkimi Zielonymi Ładami i mnóstwem przepisów, które mnożą się lawinowo. Oto piosenka o "Fit for 55". 



Karczemna pato-debata

 Podobno straszny cyrk był na debacie rektorskiej. Spodziewałem się tego. Nie obyło się bez interwencji policji. Próba walki o wzmocnienie autonomii uczelni skończyła się chwilową jej utratą. Straż Uniwersytecka nie wystarczyła. Szkoda, że nie było tam Staroń. Ona w takich sytuacjach jak ryba w wodzie. Normalnie - szopka dla reportera. Trzeba mi było powiedzieć, że takie coś planują to bym pogadał z kolegą ze szkoły. On by przyciągnął Jaworowicz bo u niej planuje i opracowuje programy. To się podobno nadawało. Wielka strata, bo mógłby też przyjechać Daniel Midas - as stand-upu.  Ja za opis pato-debaty się nie biorę. Poniżej relacja wideo z podobnej imprezy.



ZOO-keeper

 Teutoński cacany rycerz na białym koniu Donald Tusk objął władzę. Czy on jest taki cacany jak go piszą mam wątpliwości. Kiedyś prześladowała go milicja. Jest pytanie - za co? Mam relację jego byłego współpracownika - mojego kolegi z klasy, który twierdzi że milicja go prześladowała  głównie nie z powodu działalności opozycyjnej. Mówił mi o tym znacznie wcześniej niż Tusk wyrósł na olbrzyma. Dlatego mu wierzę.

Zaczął się proces przejmowania koryt. To zbójeckie prawo przy zmianie władzy choć paskudne mieści się w granicy mojej tolerancji. Niech sobie mianuje wszystkich swoich kolegów i "bije" PiS. Niech wsadza wszystkich, którzy mu się nie podobają do więzienia, albo topi, wiesza i pali na stosie. Niech dorżną watahy i rżną "ile wlezie", ile sił w udach natchnieni przez Radosława Sikorskiego. Nie mogę jednak zrozumieć i budzi to moje oburzenie że niszczy polskie koryto. Super-złomiarz. Czego się nie tkną to albo Zablokują, albo Opóźnią albo Opodatkują. Polskie ZOO bis. CPK - nie, Intel -nie, żegluga na Odrze - nie, Turów - nie, port kontenerowy w Świnoujściu - nie, energia jądrowa - nie, rolnictwo - nie, leśnictwo - nie, podatki od wody, ciepła i powietrza - tak.

Wkurzyło mnie bardzo kolejne przedsięwzięcie Milicji Obywatelskiej - opóźnianie lub blokada terminala w Małaszewiczach. To czysta i ewidentna dywersja. Nie ma żadnych wątpliwości, że klienci będą. Chiny przebierają nogami czekając na rozbudowę tego portu. Kto wie,  czy nie jest tak że Rosjanie są blokowani przez Chińczyków jeśli chodzi o rozprawę z Polską. Chiny mają interes w rozbudowie i nie dadzą ruskim nabroić. Polska woli jednak, aby Jedwabny Szlak był szlakiem wodnym, zakończonym w Europie Zachodniej. Cacany rycerz obcego interesu Donald Tusk.



czwartek, 14 marca 2024

Kobieta wyzwolona

W zakończeniu programu Joanny Wojtkiewicz czytamy:
 "Zapewnienie wolności akademickiej i obrona autonomii uczelni jest moim priorytetem jako rektorki, bo to jest dążenie do tworzenia otwartego, i dynamicznego środowiska akademickiego w powiązaniu z otoczeniem społecznym Olsztyna."

Wydaje mi się, że Joanna Wojtkiewicz nie jest rektorem, więc chyba niewłaściwie w tym zdaniu użyła czasu teraźniejszego. Mówiąc dosadniej, kandydatka nie radzi sobie z użyciem właściwego czasu pozwalającego na oddanie rzeczywistości. Na dokładkę komplikuje wypowiedź feminatywem.
Czy ona chce również autonomii w zakresie gramatyki? Gdyby została rektorem obowiązywałaby  ją przecież ustawa o ochronie języka polskiego. Nieszczęsny ten UWM. Kobieta wyzwolona ze szponów gramatyki chce być jego rektorem. Powinna budować prostsze zdania. Niech poczyta Szekspira.

środa, 13 marca 2024

Instrukcja wyborcza


Kandydaci do Rady Miasta Okręg 4

Komitet Wyborczy "Milicja Obywatelska"  

Sąsiadka, którą chce przepędzić Tomasz Głażewski
Objęty moim patronatem Tomasz Głażewski startuje w wyborach na radnego w okręgu 4. Na tego Pana nie głosujemy.  Nie jestem fanem ludzi nastających na spokój mój, moich sąsiadów i sarenek. Jeśli ktoś się upiera, że będzie głosował na milicję to rekomenduję głosowanie na Wiolettę Śląską-Zyśk.



Lewica 

Obojętnie kto rodzaju żeńskiego. Oni dbają o parytety. Niech mają to, co lubią.

Komitet Wyborców Marcina Możdżonka 

Oczywiście głosujemy na myśliwego - Marcina Możdżonka. Nie wpuszczajmy go na osiedle Brzeziny, bo mamy tu ostoję sarenek. Niech siedzi w ratuszu zamiast latać z flintą po mieście. Najbezpieczniej dla zwierzyny będzie jeśli zostanie Prezydentem Miasta. 

Komitet Wyborców Piotra Grzymowicza

Dwie opcje do wyboru. Obie z moim poparciem.

Uczony mirkoekonomista z UWM, zaprawiony w boju Gornowicz Mirosław Antoni oraz Bauknecht Aleksander Witold (też kiedyś UWM, nie znam stanu obecnego). 

Głosuję w okręgu 1. Tam na 4 miejscu tej listy jest d'Aystetten Dorota Anna. Właśnie na nią będę głosować bo uważam że się nadaje w najwyższym stopniu. Do jej kandydatury jeszcze wrócę.

Reszta komitetów - poducho-obojętni. Można głosować jak popadnie.


wtorek, 12 marca 2024

Nie wiedzą, co mówią. Nie wiedzą, co słyszą.

 W zachodniej tradycji porozumienia "na gębę" są traktowane pogardliwie. Nawet pisemne nie są do końca szanowane. Stąd wprowadzono notariuszy, który rozwiewają wątpliwości stron na temat treści dokumentu. Co więcej, niektóre oświadczenia woli bez właściwej dla nich formy aktu notarialnego nie są ważne.

Podobno inaczej jest (a może było) na wschodzie. W Chinach umowa pisemna była czymś wątpliwym.

Po środku jest Rosja. Kraj ten w dużej części zamieszkują bandyci. Świadczy o tym ilość osadzonych w zakładach karnych. Wśród nich istotne jest pojęcie honoru. Opowiadano mi kiedyś, że rosyjski hurtownik Łady wypożyczył demówkę Łady-Samary pewnemu dealerowi z Warmii i Mazur. Gdy ten odebrał kluczyki, zapytał o dokumenty przekazania samochodu. Chciał chociaż jakąś WuZetkę. Odpowiedziano mu "Не надо". Dokumenty nie były potrzebne. Czytaj - spróbuj tylko nie oddać - znamy Twój adres. Szkoda czasu na formalności. Po co te papiery? Taka tam panuje mentalność.

Wittgenstein zastanawiał się nad semantyką (znaczeniem) wypowiedzi i stwierdził rzecz niemal oczywistą, że zależy ona nie tylko od nadawcy, ale także od odbiorcy. Badał to teoretycznie.

Ćwierć wieku temu Polska, Węgry i Czechy weszły do NATO. Niewiele wcześniej minister Genscher i Baker zapewniali, że NATO nie będzie rozszerzone poza wschodnie Niemcy. Odebrałem to jako zobowiązanie Zachodu wobec Rosji. Zresztą tak to naświetlały w owym czasie media. Sądziłem, że uczeni mężowie z Zachodu wiedzą że Rosjanie tak takie wypowiedzi rozumieją. Inaczej Rosjanie nie wycofaliby swoich wojsk z Europy Wschodniej. Dlatego zdziwiło mnie, że NATO rozszerza się wbrew złożonej obietnicy.  Pomyślałem sobie "oho, przyjmując nas NATO pokazuje, że nie dotrzymuje słowa". Podobno w owym czasie Rosja groziła Polsce. Jakoś o tym w mediach nie wyczytałem. Potwierdziło się, że Zachód nie honoruje zobowiązań "na gębę". Teraz mamy praktyczne ćwiczenia z semantyki. No i zobaczymy, czy Zachód honoruje kwity, które podpisał. Na razie wygląda, że nie ma to miejsca ponieważ nie spełnia warunków, które sobie nałożył - 2% na obronę.


poniedziałek, 11 marca 2024

Debata narzeka

 Debata narzeka, że nie będzie debaty, bo gdyby debata była to Debata by o niej napisała, a skoro jej nie ma to Debata się zastanawia, dlaczego debaty nie będzie. Tak, czy inaczej można coś napisać. Najlepiej o niczym. Powstaje problem ontologiczny stworzenia bytu z nieistnienia innego bytu. W Olsztynie rozkwita awangardowa publicystyka czystej formy. 

sobota, 9 marca 2024

Muzyka współczesna

Poniżej zapis dwu sesji strojenia instrumentów według partytur Karlheinza Stockhausena. Po nich - oklaski. W pierwszym przypadku kompozytor postanowił by instrumenty stroiły trzy orkiestry naraz. W drugim zdecydował, że dobrym miejscem do strojenia dla kwartetu są helikoptery w locie. Znakomita muzyka dla wykonawców. Jak się ktoś pomyli to nikt nie zauważy. Jeszcze niżej kompozycja z nalotów i napalmu "Czas Apokalipsy"



Lubię poranny zapach smyczków. Pachną jak zwycięstwo.




piątek, 8 marca 2024

Rozmowa z duchami

Chcę się Państwu do czegoś przyznać. Czasami w trakcie modlitwy wplątuje mi się do niej jakiś tekst. Nie wiem, skąd się bierze. Czy podświadomość? Czy coś innego? Może choroba? Zdarza się to rzadko.  Dziś był tekst "690 000 zabitych i rannych". Trudno go nie odnieść do wojny na Ukrainie. Wydaje mi się, że to łączna ilość ofiar po obu stronach. Przerażające dane. Zweryfikowałem je (choć wydaje się, że nie powinienem). Wygląda na to, że  są prawdziwe i zapewne są dziś najdokładniejsze.

W 2016 roku usłyszałem coś innego. Była to zapowiedź wydarzeń o skali apokaliptycznej.  Ktoś mi powiedział, że sięga po partyturę zagłady. Była to tak dla mnie jasne, że skontaktowałem się ze znajomym urzędnikiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Mogło to zaburzyć spokój Prezydenta. Troszkę się obawiałem, że za kilka godzin wpadną do mnie panowie z białym wdziankiem z zawiązywanymi na plecach rękawami. Nic takiego na szczęście się nie stało. Znajomy najwidoczniej stwierdził, że nie zagrażam bezpieczeństwu narodowemu. 

Mam jakąś dziurkę w głowie, przez którą przenikają takie treści. Przy tym się potwierdzają.

Po co to piszę sam nie wiem. Może chcę Państwa skłonić do pogodzenia się z wrogami prawdziwymi lub urojonymi. Do wzajemnego przebaczenia. Do refleksji nad sobą.  Może tak na wszelki wypadek trochę naprawić fragment Świata, który od nas zależy - własne ja. Różnie może być. A jeśli to jest ten moment, o którym śpiewa zespół Wishbone Ash w piosence "Król nadejdzie"?



Wtórni analfabeci

 Dyskusję o 13 i 14 emeryturze wywołał "mózg zewnętrzny" Szymona Hołowni - Michał Kobosko. Otóż jako pierwszy stwierdził on, że te wypłaty można zastąpić poprzez podniesienie pierwszego progu podatku dochodowego z 30 000 zł do 60 000 zł. Wystarczy znajomość matematyki ze szkoły podstawowej, aby stwierdzić, że ci, którzy nie osiągają progu 30 000 zł te zasiłki całkowicie tracą i nie otrzymują nic w zamian. W zasadzie nie jest potrzebne prawie żadne wykształcenie by to stwierdzić. Nie trzeba być przy tym uzdolnionym w tym kierunku. Z kolei, wśród emerytów największymi szczęśliwcami będą ci, którzy osiągają dochód powyżej 60 000 zł. W skrócie, w efekcie zmiany proponowanej przez światłą część społeczeństwa najbiedniejsi emeryci stracą, a bogatsi zyskają.

Trudno mi uwierzyć, że przedstawiciele wykształconej elity z wielkich miast nie skończyli podstawówek. Niestety, najwyraźniej części mózgów odpowiedzialnej za matematykę nie używają. Musiała więc zaniknąć. Czy można ufać ich wypowiedziom i czy on wiedzą dokąd prowadzą? Moim zdaniem nie. Nastąpił efekt wtórnego analfabetyzmu.

Proponowana zmiana dowodzi słuszności moich obaw o intelektualny poziom polityków i ekspertów. Kobosko był szefem polskiego oddziału think tanku Atlantic Council. Co nas czeka jeśli tam i w okolicach są ludzie równie mądrzy jak on? Think tank dotowany przez wiele rządów i "filantropów". Czy przyjmując tam do pracy przeprowadzają jakieś testy kompetencyjne chociażby takie jak dla ósmoklasistów, czy tylko badają wierność "idei".


czwartek, 7 marca 2024

Nadszedł list

 Nadszedł list od naszej podopiecznej. Czy ktoś z czytelników może mi go przetłumaczyć? Mam  podejrzenie, że taką umiejętnością może dysponować profesor Józef Górniewicz. 



środa, 6 marca 2024

Psy wojny

 Ile rzeczy się musiało wydarzyć, aby w lutym 2024 można było nakarmić tego psa w pobliżu frontu. Zaczęło się od telefonu z USA 2 lata temu, a właściwie - znacznie wcześniej. Dzięki temu niedawno karma była wpisana na listę. Zakupy były w Olsztynie. Pieniądze nadeszły z Australii. Polskie ręce dostarczyły w pobliże frontu. To wyjątkowo trudne. Smacznego, piesku. 





Marzec

 Jest takie miejsce na mapie. Kalendarz Jeevodaya 



wtorek, 5 marca 2024

Kurs kolizyjny

 Tomasz Kurs z Gazety Wszetecznej to dosyć sprawny propagandysta przebrany za dziennikarza. Niedawno napisał artykuł "Olsztyński radny chce połączyć os. Generałów z al. Warszawską i oszczędzić setki milionów złotych" Dzieli się z nami przemyśleniami kandydatów na radnego i prezydenta. Zagadką dla mnie jest to, dlaczego wyróżnił wypowiedź najgłupszą? Czy po to by jej autora ośmieszyć? Nie sądzę. Redaktor Naczelny olsztyńskiej Gazety Wyborczej Maciej Nowakowski jest sąsiadem Tomasza Głażewskiego (to ten as intelektu, o którym będzie mowa dalej) na ulicy Antonowicza. Tak można przynajmniej wywnioskować między innymi z artykułu w Debacie o działkach UWM. Nie można więc podejrzewać jego podwładnego o złośliwość. Nowakowski, indagowany przez Kowalewskiego w sprawie działek poskarżył mu się na technikę i wyjaśnił że jego mail trafił do spamu. To niezła uniwersalna wymówka. Natomiast Głażewski "zapadł się pod ziemię".  Niestety, stamtąd powrócił. 

Nie wątpię w umiejętność oszczędzania członka Nowoczesnej. Dał tego dowód kupując od UWM działkę. Trzeba przyznać, że oszczędzanie na małą skalę rzeczywiście mu wychodzi. Taki jest skąpy, że działkę musiała nabyć jego żona, a część jej wartości otrzymał w darowiźnie. Na Kortowie musiała być prawdziwa łapanka na hojnych uprawnionych. Szanujmy wspomnienia bo z perspektywy czasu, mniej w nich emocji negatywnych i można podrzeć łacha z elit dziennikarskich i działaczy społecznych. Nic innego im nie grozi oprócz śmieszności. Nastąpił cud przedawnienia.

Wróćmy jednak do dnia dzisiejszego. W jakim miejscu olsztyński mini-Midas odkrył potencjał dla oszczędzania? Na nowo wymyślił pomysł, na którego drodze stanął kiedyś Piotr Grzymowicz. Myśliciel sporządził poniższy szkic. Tu również oszczędził wkładu pracy.

żródło olsztyn.wyborcza.pl

Kandydat dołożył starań i wymierzył odległość od mojego do domu na Maczka. Dziękuję bardzo, ale tego pomiaru nie zamawiałem. Poszczególne trasy kolidują z kilkoma sieciami. Można ich naliczyć siedem: elektroenergetyczna, naziemna ciepłownicza, telekomunikacyjna, gazowa, kanalizacji deszczowej, kanalizacji sanitarnej i światłowodowej. Czy istnieją jakieś inne sieci?   Najbardziej mi się nie podoba pomysł, aby mój garaż stał na środku skrzyżowania zaprojektowanego przez jednego z ojców-założycieli warmińskiej Platformy Obywatelskiej. Czy to kara za to, że się nabijam z polityków? Jeden z wariantów drogi nieobliczalny projektant wytyczył poprzez teren podmokły zabagniony zamieszkały przez rzadkie odmiany ptaków. Co one mu zawiniły? Inny wariant prowadzi poprzez ulicę Kalinowskiego. Aby zapewnić odpowiednią jej przepustowość trzeba by było wyburzyć część domów mieszkalnych na tej ulicy oraz na Kleeberga, Hallera lub Sosnkowskiego Myśliciel z "Nowoczesnej" nie wziął pod uwagę, że przepustowości rozwiązania nie określa się w miejscu najszerszym tylko najwęższym. To tak w skrócie. Sieci transportowe to podstawa wykształcenia informatycznego. On chyba go nie zażył choć praktykował informatykę. Posłużmy się metaforą, która może do niego trafi - Czy nigdy nie widział epokowego wynalazku lejka? Oprócz tego na płaskiej kartce nie widać, że szlaki Głażewskiego wiodą po wzniesieniach o kącie nachylenia 25 i 13 stopni. To bardzo dobre miejsca do jazdy na sankach.

Swoimi przemyśleniami dzieli się z ludnością na  facebooku. Dosyć infantylne to wideo z krzaków. Nie jest porywającym mówcą, więc może nie uda mu się nikogo przekonać. Najgorsze jest jednak, że nie jest mówcą mądrym. Wydaje się być wyznawcą prowizorki i tandety. To nie jest najlepsza cecha u włodarza miasta.

Kursy Kolizyjne (po kliknięciu otwiera się na pełnym ekranie)

Tomasz Kurs już raz gościł na łamach niniejszego bloga. Był przeciwnikiem postawienia wieży telekomunikacyjnej na ulicy Tuwima. To miał być ponoć jakiś gigantyczny obiekt. Problem polegał moim zdaniem na tym, że zatwierdził go PiSowski wojewoda. Teraz chce urządzić mieszkańcom Brzezin tor przeszkód, aby wypromować niezbyt rozsądny pomysł myśliciela z Nowoczesnej. Dlaczego ten człowiek chce utrudniać życie elektoratowi PO, który w większości zamieszkuje nasze osiedle?

Ochotnicy - rzeczoznawcy napisali tak: 


Droga ma szansę utonąć w bagnie!



poniedziałek, 4 marca 2024

Kabaret Starszych Panów Jerzego Przyborowskiego

"Jeżeli kochać, to nie indywidualnie,
Jak się zakochać, to tylko we dwóch."

Zapewne dostrzegają Państwo podobieństwo imienia i nazwiska Rektora i Jeremiego Przybory. Ten drugi był geniuszem poezji. Dziś przypada rocznica jego śmierci. Nie wygląda na to, że Rektor docenia kobiety a na pewno nie w takim stopniu jak Jeremi Przybora. Nie ma ich wśród prorektorów.  Może piosenka "Kabaretu Starszych Panów" pomoże mu w przełamaniu niechęci do kobiet.  Niech zadba, by nikt nie mógł powiedzieć o zestawie rektorów że to "Kabaret Starszych Panów". Lata lecą. Jeremi Przybora zostawił po sobie przesłanie "Jeżeli kochać, to nie indywidualnie" 




sobota, 2 marca 2024

Pogonili Fido

 Jest coś za co muszę pochwalić władze TVP, ministra Sienkiewicza i wyborców, którzy poparli Tuska. Nareszcie pogonili Beatę Fido. Nie dość, że straszyła swą obecnością w wielu serialach to miała w TVP jeszcze etat. Władze TVP żądają od niej zwrotu 250 000 zł. Brawo! Każdy sposób jest dobry by się jej pozbyć. Nawet z naruszeniem konstytucji i obowiązującego prawa. Łącznie z likwidacją TVP. Bez zmiany rządu by się to nie udało. 


Collegiumoidum Humanoidum

 



Rektor nie ustawał w gorączce nadawania tytułów. Tytuł prof. h.c. otrzymał humanoid. 
Zrealizowali mój pomysł na szkolnictwo wyższe. Redukcja uczelni do kasy.

Komedianci z Teatru Polskiego

 Znam wielu zwolenników pomysłu, aby rektorów zamykać od razu po ich wyłonieniu w sanatoriach dla mężczyzn. Bez procesów. Na poniższym wideo można zobaczyć co najmniej dwu pensjonariuszy. Byłego (co prawda nie rektora) i obecnego. Aż gęsto od podejrzanych. Piękna stylistyka w duchu uroczystości gowinowych. Wbrew deklaracjom czołowego nieudacznika to za jego rządów imitacja działalności naukowej i dydaktycznej osiągnęła szczyty.

Zachęcam do podziwiania. To tylko dwie minuty. Takiego przedstawienia nigdy wcześniej nie oglądałem.  Fabryka Nikodemów Dyzmów. Nasycenie parodią.




Cyrk samobójców

 Wielkimi krokami nadchodzą wybory Rektora. Mam ten komfort, że mogę sobie z nich dworować publicznie. Nie sądzę, że ich wynik będzie inny niż przewidywany. Chyba że któraś z walczących stron ma jakiś zaszczytny dyplom MBA z Collegium Humanum. Ciekawi mnie czy w programach wyborczych znalazła się odpowiedź na nurtujące mnie pytanie. Dla mnie wysoce prawdopodobne jest, że w przeciągu 10 lat polskie rolnictwo ulegnie likwidacji. Dlaczego tak sądzę? Są dwa czynniki. 

I. Unia odchodzi od Wspólnej Polityki Rolnej (CAP). Jej dwoma składnikami były

1. Wysokie wymagania do jakości produkcji

2. Protekcjonizm na rynku rolnym.

Co prawda odchodzi tylko od drugiego punktu. Można sobie importować żywność skąd tylko się zechce. Restrykcje z punktu 1 obowiązują nadal, a ochrona, którą miała zapewniać UE jest likwidowana. Macie wytwarzać drogo i konkurować z towarami tanimi.

II. Zielony Ład. To kolejny element podwyższający koszty produkcji. Wobec otwarcia rynku europejskiego dla taniej żywności z wielkich latyfundiów pozbawia rolników Europy możliwości konkurowania z krajami, gdzie on nie obowiązuje.

Te wszystkie czynniki spowodują upadek europejskiego rolnictwa, a co za tym idzie UWM będzie miał problemy z rekrutacją na kierunki rolnicze. Potrzebne będą zastępy samobójców, którzy zechcą kształcić się w tym zakresie. 

Nie tak dawno odbywał się Campus Polska Przyszłości, na którym promowano trucizny zabójcze dla UWM. Dziwne jest to, że Titanic nie widział, że zatonie a nawet sam się ochoczo podtapiał.

czwartek, 29 lutego 2024

Wielki nieobecny

Przejrzałem pobieżnie album "100 wybitnych postaci Warmii i Mazur".  Niestety, wymienione są tylko osoby nieżyjące. Co za tym idzie nie ma w nim byłego Rektora UWM - Ryszarda Góreckiego. Jeśli wiedział, że takie dzieło powstaje to zapewne nie znał tego wymagania. To dobrze, bo dla PiaRu jest zdolny do wszystkiego. 



niedziela, 25 lutego 2024

Bardzo opłacalny biznes - odwrócone górnictwo.

 Natchniony technologią startupu Billa Gatesa wymyśliłem jej uproszczony wariant. Bez żadnych innowacyjnych instalacji, które są w istocie tylko dekoracją dla lukratywnego biznesu. Kupować węgiel, zakopywać go w folii w ogródku. Cena węgla ARA (energetycznego index Antwerpia Rotterdam Amsterdam) to 96,5 $/tonę.  Podatek ETS za tonę CO2 to 69,2 Euro. Za tyle polska sprzedała prawa do emisji 2024-01-17. Z jednej tony węgla powstaje 44/12 = 3.66 tony CO2 (stosunek mas atomowych), Zakopanie tony węgla powinno zostać opłacone w wysokości 69,2*3,66=273,53 $. 

Nasz zysk wyniesie 273,53-96,5= 177 USD  Wynika z tego, że zakopywanie węgla niemal dwukrotnie  bardziej się opłaca niż jego wydobycie. Oto sedno europejskiej ekonomii Zielonego Ładu. 


sobota, 24 lutego 2024

Poducha zaprasza

 27 lutego (we wtorek) o godzinie 17 w Domu Polskim odbędzie się promocja książki Kazimierza Wośka. Kazik był działaczem Solidarności w czasach, gdy wymagało to odwagi. Wydawał podziemną gazetę "Rezonans". Czytywałem ją. Kazika, Dankę Gulko i Wandę Popko poznałem w Kijowie. To było świetne towarzystwo. Dobrze się wśród nich czułem.

Sądzę, że każdego zaciekawi prezentacja tego dzieła oraz rozmowa z autorem i Stefanem Śnieżką. Obaj wiedzą wiele o historii jako jej świadkowie oraz bohaterowie.




 

Ekoszwindel

"Częstym wyjaśnieniem dziwnych zachowań są przepisy podatkowe."

Bill Gates zainwestował w start-up Graphyte. Każdemu wolno kochać pieniądze. 

Jak działa technologia wynaleziona przez Graphyte? Przetłumaczmy za pomocą Google Translate, aby tłumacząc nie wydzielić z wysiłku nadmiernie CO2. "Rośliny w naturalny sposób pobierają CO2 z atmosfery i magazynują go w swoich tkankach, ale CO2 jest uwalniany z powrotem do atmosfery, gdy roślina ulega rozkładowi. Uruchomiony dzisiaj start-up Graphyte pobiera biomasę odpadową, taką jak wyrzucone pozostałości drewna lub łuski ryżu, suszy ją i sterylizuje, aby zapobiec rozkładowi. Następnie kondensuje go w gęste bloki węgla, owija w zastrzeżoną patentem barierę polimerową i przechowuje pod ziemią w specjalnie zaprojektowanym miejscu składowania. Węgiel znajdujący się w środku zostanie zablokowany i zabezpieczony przed ponownym uwolnieniem."

Jasna sprawa - zawijamy sprasowaną  biomasę w folię i zakopujemy zafoliowany węgiel w byłych kopalniach. Odwrócone górnictwo.

Po co komu taka usługa? Otrzymujemy papierek od audytora, że obroniliśmy środowisko od emisji CO2. Następnie go sprzedajemy dla powiedzmy linii lotniczych, aby mogły swobodnie wydzielić CO2 nie płacąc podatku ETS. Są też inne zastosowania. Tak zwany "greenwashing". Wielkie korporacje lubią się chwalić wspieraniem ekologii. To podobno skuteczny marketing.

Gdy widzę taką filantropię dostaję napadu mizantropii. 

środa, 21 lutego 2024

Prośbą i groźbą

Grekokatolicki  biskup Grzegorz Chomyszyn scharakteryzował dawne elity ukraińskie w ten sposób:

Zadziwiające jest przystawanie tego opisu do obecnej sytuacji. Kto był kiedyś tym "błaznem" - nie wiem. Kto jest nim dziś - wiadomo. Podobnie z książętami. Zachowanie obecnych członków Rządu Ukrainy nie jest poważne ani mądre. Są młodzi nie tylko wiekiem.

Prezydent Ukrainy prosi, grozi i straszy. W zasadzie w jego sytuacji jest to dopuszczalne. Wszystko się zmienia i on nie wie co robić. Zabrał się też za pouczanie Polaków i antagonizowania z nimi Ukraińców. We wrześniu 2023 udzielił wywiadu "The Economist", w którym mówi "Jeśli Zachód ograniczy pomoc dla Ukrainy, to nie tylko doprowadzi to do kontynuacji wojny, ale też stworzy "ryzyko dla Zachodu na własnym podwórku" w kontekście ukraińskich uchodźców. Według niego, Ukraińcy na Zachodzie "zachowywali się dobrze" i są "bardzo wdzięczni" dla tych ludzi, którzy dali im schronienie. "Ta wspaniałomyślność" nie zostanie zapomniana przez naszych obywateli. Tym niemniej, "nie jest możliwe przewidzieć" jak miliony Ukraińców w europejskich krajach zareagują na fakt, że ich kraj zostałby pozostawiony bez pomocy. Włodzimierz Zełenski jest przekonany, że to by nie była "dobra historia" dla Europy jeśli zapędzi tych ludzi do rogu.

Widać, że Prezydent Ukrainy uważa, że jego naród to niewdzięcznicy. Z jego słów płynie wniosek, że ci, którzy mu pomagali okazali się frajerami. "Pakujecie się w kłopoty bo udzieliliście nam schronienia." Niczego więcej mówić nie trzeba aby mnie zrazić. Teraz poucza Polskę. Ba! Wziął się nawet za rządzenie naszym krajem. Rakieta w Przewodowie według relacji ministrów i dyplomatów została wystrzelona przez Ukraińców. Zamiast "przepraszam" usłyszeliśmy "pocałujcie nas w d...".

Jeśli chodzi o umiejętność przewidywania przez Zełenskiego to mam poważne wątpliwości. Przecież nie wierzył w możliwość wojny, która była oczywista nawet bez danych wywiadowczych. Putin nie mógł wycofać swych wojsk z granicy z Ukrainą bez ośmieszenia się. Tego by mu Rosjanie nie podarowali. Przygotowywał się do wojny i ją rozpoczął.

 W 2004 roku pewien młody prorok  (znawca Bałkanów) powiedział: "Za 20 lat Rosja zaatakuje Ukrainę. Zagarnie jej wschód". Skąd to wiesz? "Podobnie było na Bałkanach." Dokładną datę ataku przewidziała inna prorokini. Lepiej niż amerykański i brytyjski wywiad razem wzięte. Analizy amatorów okazały się o wiele pewniejsze niż przewidywania ukraińskich elit.


poniedziałek, 19 lutego 2024

Poducha poleca

Minister Y: .... Niewiele można powiedzieć rzeczy pewnych o elitach ukraińskich. Na pewno są mistrzami kiwania. Nas okiwali. I są bliscy okiwać siebie."

Polecam książkę Zbigniewa Parafianowicza "Polska na wojnie". Świeża bułeczka. Zawiera autentyczne zakulisowe wypowiedzi polityków o stosunkach polsko-ukraińskich na tle wojny ukraińsko-rosyjskiej. Daje do myślenia. Przejawiają się w niej elementy mentalności Ukraińców znane mi od lat, które wypierałem ze świadomości. Liczyłem na to, że z czasem wydorośleją. Kolega z Kijowa kilka lat temu chwalił się tym, że obsadę najwyższych szczebli ukraińskich sądów i prokuratur ustala ambasada USA w Kijowie. Troszkę mnie to zdumiało. Nie było naprawdę czym się chwalić.  Z książki tej widać, że nasi sąsiedzi uważają, że u nas to wygląda podobnie.



poniedziałek, 12 lutego 2024

Poducha "na ucho"

 Lidia Staroń Kandyduje na Prezydenta Olsztyna. Dla Poduchy zasłużyła się tym, że popędziła z Senatu RP byłego Rektora UWM. To miało duży potencjał komiczny. Udało się i powinno wystarczyć. 

Niestety, kiedyś uszkodziła Mariusza Kowalewskiego. Ten ostatni miał czelność oświadczyć że ona "nieprzypadkowo" przechodziła z tragarzami podczas prac nad pewną ustawą, od wyniku której zależał jej majątek. Poniósł za to karę. Nie ma za to dla niej przebaczenia w obliczu faktów.

Jarosław Gowin i jego Sancho Panza Pan Michał Wypij realizowali niedorzeczny pomysł, aby uczynić ze Staroń Rzecznika Praw Obywatelskich. Później się z tego wycofali, o co Staroń miała do nich pretensje. Nie zauważyła tego, że również ona się ośmieszyła akceptując tę propozycję. 

Nie powinniście Państwo na tę osobę głosować. Nie powiem głośno, dlaczego, bo mam do tego prawo. Nie, bo nie!  Staroń zrobiła swoje i powinna odejść.