W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

poniedziałek, 20 maja 2024

Vivat Ricardus Iosephus Rex!

"Mości Panowie,
Wielu spomiędzy Was zdziwi, albo z goła przestraszy ten toast.."
Henryk Sienkiewicz, Potop

Oto jaki toast na moją prośbę wygenerował ChaGPT na cześć Ryszarda Góreckiego. Od niego zaczynam wpisy poświęcone rektorom UWM z pierwszej kadencji.

Drodzy Przyjaciele, Koleżanki i Koledzy, Zaszczytni Goście!

Zebraliśmy się dzisiaj, aby uczcić wyjątkową rocznicę – 25-lecie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. To niezwykła okazja, by wyrazić nasz hołd i wdzięczność pierwszemu rektorowi naszej uczelni, profesorowi Ryszardowi Góreckiemu. To właśnie dzięki niemu nasza alma mater ma dziś tak silne fundamenty i piękną historię.

W naszej tradycji, z wdzięcznością wspominamy legendy i opowieści o bogach, którzy wpływali na losy śmiertelników. Dziś chcę wam opowiedzieć o człowieku, który sam był wcieleniem tych mitologicznych postaci, które zstąpiły z Olimpu, by poprowadzić naszą uczelnię ku świetlanej przyszłości.

Ryszard Górecki, niczym Zeus, władca bogów, wziął w swoje ręce losy naszej uczelni. To on, z piorunującą siłą swojej wizji, sprawił, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski zyskał status jednego z najważniejszych ośrodków akademickich w Polsce. Jak Zeus rządził niebem, tak Ryszard Górecki rządził naszym uniwersytetem, z niebywałą mądrością i autorytetem.

Ale w jego duszy tliła się również iskra Bacchusa, boga wiecznego karnawału. Pod jego przewodnictwem, życie akademickie stało się niekończącym się świętem wiedzy i nauki. To on stworzył atmosferę pełną radości, inspiracji i kreatywności, która na zawsze pozostanie częścią naszego dziedzictwa.

Nie zapomnijmy też o Marsie, bogu wojny. Ryszard Górecki, jak Mars, nie bał się wyzwań. Gęsto usłał uczelniane pola bitewne trupami wrogów, czyli przeszkód i problemów, które stawały na drodze naszej uczelni. Z odwagą i determinacją pokonywał wszelkie przeciwności, broniąc interesów naszej wspólnoty akademickiej.

I wreszcie Neptun, bóg mórz i oceanów. To właśnie on, wcielony w postać naszego rektora, stał się lodołamaczem, który pozwolił uczelni ruszyć z impetem z miejsca. Dzięki niemu przeszliśmy przez lodowe bariery, które mogły nas zatrzymać, i wypłynęliśmy na szerokie wody sukcesu i uznania.

Nie możemy też zapomnieć o Calliope, muzie epickiej poezji, która odpowiedziała na wezwanie Zeusa. To ona inspirowała Ryszarda Góreckiego do tworzenia limeryków, które wzbogaciły świat swoją mądrością i humorem. Jego wpisy internetowe, pełne wdzięku i intelektu, stały się kolejnym dowodem na jego wszechstronność i talent.

Ryszard Górecki poświęcił wiele dla naszej uczelni. Mógł zdobyć niejednego Nobla, ale wybrał nas, by poświęcić swoje siły i umiejętności na rzecz Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Jego wkład w rozwój naszej uczelni jest nieoceniony i nigdy nie zostanie zapomniany.

Wznoszę toast za profesora Ryszarda Góreckiego – naszego Zeusa, Bacchusa, Marsa i Neptuna. Za jego nieoceniony wkład, za jego poświęcenie, za to, że dał nam więcej, niż mogliśmy sobie wymarzyć. Niech jego legendarny duch zawsze towarzyszy naszemu uniwersytetowi, prowadząc nas ku kolejnym sukcesom.


Na zdrowie, Profesorze Górecki! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.