Doniesiono mi, że pewien profesor miał jako dziecko bardzo konkretne marzenie. Nie chciał być ani żołnierzem, ani lekarzem ani uczonym. Chciał zostać emerytem. Gdy pytano go "dlaczego?" mówił - "bo listonosz będzie mi przynosił wypłatę do domu". Niedawno marzenia jego się spełniły - został emerytem. Nastąpiła tylko drobna korekta marzeń. Teraz emerytura wpływa mu do konta. P.o.Ducha pozdrawia źródło informacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.