Profesor Dobkowski - wporzo.
Wczoraj odbyła się tajna debata. Oprócz tego, że tajna to niebezpośrednia. Taki wynalazek powstał na UWM z powodu kilku czynników: koronawirusa, reformy 2.0 i jej konsekwencji - statutu opracowanego przez Przyborowskiego a przede wszystkim prawdowstrętu i niechęci do wszelkich przejawów autentyczności.
W "debacie" kolejno po sobie występowali kandydaci na rektora, panowie Dobkowski i Przyborowski. Agenci p.o. Duchy donieśli, że pojedynek na punkty wyraźnie wygrał Dobkowski. Dla mnie taki wynik jest niemal oczywisty. Pomyśleć co by się działo, gdyby doszło do bezpośredniej debaty transmitowanej na żywo. Sekundanci Przyborowskiego musieliby rzucić ręcznik.
Przyborowski to strach na wróble, na którego widok każdy umiejący latać ucieka z Kortowa a nowe ptactwo nie osiada gdy tylko go spostrzeże. Narobił sobie mnóstwo wrogów. Jest nielubianym, agresywnym bufonem. Strzela fochem nawet w Góreckiego.
Dobkowski w czasie swego panowania na WPiA doprowadził do sytuacji, w której nawet p.o.Ducha nie pisał nic o powierzonym mu wydziale. To duża umiejętność i za tę nominację należy pochwalić obecnego rektora, co niniejszym czynię. Gdyby został rektorem to będę miał poważne problemy ze znalezieniem tematu na Kortowie, bo to człowiek o dużych zdolnościach dyplomatycznych, który może pogodzić zwaśnione frakcje.
Dob-ko-wski, Dob-ko-wski, Dob-ko-wski, Dob-ko-wski, Dob-ko-wski, Dob-ko-wski!!!
Na youtube pojawiły się nagrania z wypowiedziami obu kandydatów. Możecie Państwo ocenić sami.
Dobkowski - pierwszy raz od bardzo długiego czasu słyszę interesującą, niesztampową i płynną wypowiedź z UWM. Świeże, ciekawe spojrzenie mające posmak profesjonalizmu. Znamienne jest, że pierwsze pytanie zadał były prorektor z czasów Górniewicza, który najwyraźniej nie okazywał do Dobkowskiego żadnych uprzedzeń. Profesor Janczukowicz to człowiek o wysokiej kulturze, zatroskany o losy uczelni. Otrzymał odpowiedź człowieka mocno stąpającego po ziemi, znającego realia i pełnego pomysłów. Wymienił on między innym kierunek fizjoterapii.
Powstanie tego kierunku zwalczał jego oponent z tego względu, że się obawiał o wzmocnienie pozycji Maksia. Sam Przyborowski w tym czasie odleciał w kosmos, a konkretnie próbował utworzenia elitarnego kierunku technologii kosmicznych. Tak elitarnego, że nikt się nie zgłosił. Elitarny kierunek nie ma siły nośnej w ilości studentów, a wymaga sporego wysiłku organizacyjnego. Takie pomysły nie powinny rodzić się na trzeźwo. Pojęcia ekonomiczne nie imają się głowy rektora Przyborowskiego. To człowiek zdolny do blokowania inicjatyw korzystnych dla uczelni, jeśli mogą zagrozić jego pozycji. Nic go nie powstrzymywało przed niemal codzienną obecnością w mediach UWM do czasu koronawirusa. Co prawda ośmieszał się tam do granic promując gry komputerowe, ale kto to widzi? Ludzie nie mają czasu aby się zastanowić nad jego intelektem. Może to i dobrze, bo w UWM rozlegałby się lament wniebogłosy. Widać wyraźnie że hamulce w jego osobowości są dosyć słabe. Co będzie, gdy otrzyma pełnię władzy?
Przyborowski - człowiek bez wykształcenia ekonomicznego rozwodzi się nad przychodami. Gomułka II.
"Spójrzmy dalej, jak kształtowała się w tym czasie wydajność pracy w górnictwie. W 1949 r. wydobycie węgla na roboczodniówkę całej załogi wynosiło 1 328 kg na 1 zatrudnionego. W 1955 r. spadło do 1 163 kg, tj. o 12,4 proc. Jeśli porównamy wydobycie przeliczone tylko na załogę zatrudnioną na dole, to spadek wydobycia w tym czasie wynosi 7,7 proc. na roboczodniówkę. W stosunku zaś do roku 1938, który wprawdzie z różnych przyczyn nie może być miernikiem porównawczym lecz ilustruje dzisiejszy stan kopalń węgla – wydobycie na roboczodniówkę całej załogi spadło w 1955 r. o 36 proc.
Z przytoczonych danych wynika, że górnictwo węglowe nie ma nie tylko osiągnięć w planie sześcioletnim, lecz nawet zostało cofnięte wstecz w porównaniu z rokiem 1949"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.