W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

środa, 3 czerwca 2015

Wykopaliska cyfrowe

Ponieważ trafiłem w UWM na ślady kultury tekstu kopiowanego (nie mylić z kamieniem łupanym) moje zainteresowanie skierowało się na poszukiwanie odpowiedniego stanowiska archeologicznego. Stwierdziłem, że dwu dżentelmenów: Andrzej Rydzewski i Radosław Wiśniewski reprezentują podobny fenotyp - mają duże, okrągłe głowy podobne do globusa. Czy w środku równie puste? Skoro fenotyp jest podobny to behawior może być jednakowy. Sięgnąłem do dokumentu "Główne procesy zarządcze - Identyfikacja procesów".

Oto to, co zastałem na stanowisku archeologicznym w UWM:


Znając historię  pliku z podpisem Andrzej zajrzałem do analogicznego pliku  na UTP. Oto fragment :


Oba obrazki "side by side" Można kliknąć aby uzyskać dobre powiększenie.



Podpis na pliku z UWM wygląda tak:



Z tego podpisu należałoby wnioskować, że ostatnich poprawek na pliku dokonywał dziekan Radosław. Autorem miał być zespół przez niego prowadzony. To chyba nie do końca prawda. Najwyraźniej UWM skorzystał z dorobku UTP z łatwym do przewidzenia wynikiem przetargu.

Z tego co wiem UWM zobowiązywał się wobec NCBiR (a pośrednio wobec UE), że przeprowadzi  pełną analizę niezbędnych funkcjonalności zamawianych systemów. Na to, że będzie to analiza samodzielna wskazują kwoty w umowie zawartej z NCBiR. Pan dziekan z zespołem poszli na skróty. Po co się biedzić nad twórczością oryginalną, skoro można skorzystać z recyklingu? Tylko pieniążki wzięto, jak za oryginał. Niech frajerzy "bulą".

Panie dziekanie. Mówię to panu na ucho. Niech pan to przekaże rektorowi i pani kwestor. Oni oboje też wydają się tego nie rozumieć. Otóż fundusze UE pochodzą z podatków krajów płatników netto.  Chociaż tak to wygląda z państwa perspektywy, to nie jest manna z nieba. W pewnym stopniu nie dziwię się Nigelowi Farage, że walczy, aby podatnik brytyjski nie był zmuszany do płacenia za takie coś. Dlaczego brytyjski podatnik ma płacić za metro w Warszawie? Nigel tego nie rozumie. Ja też. Jeszcze mniej jest zrozumiałe, dlaczego brytyjski podatnik ma płacić za kopiuj-wklej w Olsztynie.





3 komentarze:

  1. Mogli chociaż kolorki pozmieniać :). A propos płacenia to ciekawe ile za dzieło pobrał duet AR i RW?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale niedługo się dowiem. Zakładam własną gazetę "Wiesiekleaks". Jak będę gotów, to ogłoszę, że te materiały, które chciano mi dać przyjmuję.

      Usuń
  2. Fajne te "wykopaliska cyfrowe". A tak na poważnie, to zadziwia naiwność urzędników tej uczelni, którzy publicznie głoszą prawdy, że siwz z tego przetargu została opracowana bez udziału osób trzecich. Zadziwia, że w tak mało wyszukany sposób ustawili tak poważny przetarg. Zadziwia lenistwo i niekompetencja.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.