W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

piątek, 19 czerwca 2015

Nic nie wyszło z toastu Miklosa

Na imprezie pożegnalnej w 1984 po zakończeniu studiów w Kijowie kolega z Węgier Miklos Nagy wzniósł toast "daj Boże, abyśmy się spotkali w tych samych okopach". Niestety, nic z tego toastu nie wyszło. Koleżanka z Kijowa (żona mojego serdecznego kolegi z pokoju w akademiku) wieczorami wyplata siatki maskujące dla ukraińskich czołgów.

Kolega z Moskwy jest pułkownikiem w Sztabie Generalnym Federacji Rosyjskiej. Był w ubiegłym roku na wakacjach na Krymie. Studenci z mojej uczelni mają praktyczne zajęcia wojskowe.


Jeszcze w 2004 roku spotkaliśmy się prawie wszyscy razem w Kijowie na 20 leciu dyplomu. 90% wszystkich absolwentów. Zewsząd. Z Australii, USA, Tunezji, Niemiec, Azji Środkowej, Litwy, Węgier, Ukrainy wschodniej i zachodniej, Rosji Polski. Była koleżanka TurkNiemka (Turkmenka, co wyszła za Niemca). Tak chcieliśmy się zobaczyć. Przyjechali nawet ludzie z innych kierunków i lat z naszego wydziału. Był bal nad balami. Taka z nas była zgrana paczka....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.