Niestety, moja inicjatywa wprowadzenia węgierskiego jako obowiązkowego języka Unii Europejskiej nie spotkała się z pozytywnym przyjęciem w Brukseli. Pomysł uzasadniałem tym, że w języku węgierskim nie występuje rodzaj gramatyczny, więc żadna płeć (z około 60 znanych specjalistom gender) nie czułaby się traktowana gorzej od innych. Z traktatów, na które Unia powołuje się w odpowiedzi wynika, że Unia uważa, że są prawa, których Unia Europejska narzucić nie może. Jak to nie może? Jeśli prawo unijne stoi nad prawem poszczególnych państw, to przecież Unia może! Tylko chyba tym razem nie chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.