Oto to, co zastałem na stanowisku archeologicznym w UWM:
Znając historię pliku z podpisem Andrzej zajrzałem do analogicznego pliku na UTP. Oto fragment :
Podpis na pliku z UWM wygląda tak:
Z tego podpisu należałoby wnioskować, że ostatnich poprawek na pliku dokonywał dziekan Radosław. Autorem miał być zespół przez niego prowadzony. To chyba nie do końca prawda. Najwyraźniej UWM skorzystał z dorobku UTP z łatwym do przewidzenia wynikiem przetargu.
Z tego co wiem UWM zobowiązywał się wobec NCBiR (a pośrednio wobec UE), że przeprowadzi pełną analizę niezbędnych funkcjonalności zamawianych systemów. Na to, że będzie to analiza samodzielna wskazują kwoty w umowie zawartej z NCBiR. Pan dziekan z zespołem poszli na skróty. Po co się biedzić nad twórczością oryginalną, skoro można skorzystać z recyklingu? Tylko pieniążki wzięto, jak za oryginał. Niech frajerzy "bulą".
Panie dziekanie. Mówię to panu na ucho. Niech pan to przekaże rektorowi i pani kwestor. Oni oboje też wydają się tego nie rozumieć. Otóż fundusze UE pochodzą z podatków krajów płatników netto. Chociaż tak to wygląda z państwa perspektywy, to nie jest manna z nieba. W pewnym stopniu nie dziwię się Nigelowi Farage, że walczy, aby podatnik brytyjski nie był zmuszany do płacenia za takie coś. Dlaczego brytyjski podatnik ma płacić za metro w Warszawie? Nigel tego nie rozumie. Ja też. Jeszcze mniej jest zrozumiałe, dlaczego brytyjski podatnik ma płacić za kopiuj-wklej w Olsztynie.
Mogli chociaż kolorki pozmieniać :). A propos płacenia to ciekawe ile za dzieło pobrał duet AR i RW?
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale niedługo się dowiem. Zakładam własną gazetę "Wiesiekleaks". Jak będę gotów, to ogłoszę, że te materiały, które chciano mi dać przyjmuję.
UsuńFajne te "wykopaliska cyfrowe". A tak na poważnie, to zadziwia naiwność urzędników tej uczelni, którzy publicznie głoszą prawdy, że siwz z tego przetargu została opracowana bez udziału osób trzecich. Zadziwia, że w tak mało wyszukany sposób ustawili tak poważny przetarg. Zadziwia lenistwo i niekompetencja.
OdpowiedzUsuń