"podróż za jeden uśmiech" w Pieniny. On swoim rodzicom powiedział że jedzie do mnie - do Pasłęka. Ja ojcu powiedziałem, że jadę do Jarka - do Biskupca. Ostatecznie trafiliśmy na zamek w Niedzicy nad Dunajcem. O tej prawdzie nasi rodzice dowiedzieli się całkiem niedawno. To był rok, w którym wyszła płyta Michała Urbaniaka i Urszuli Dudziak "Fusion III". Na niej był przebój "Papaya". Taką muzyką interesowali się licealiści w owych czasach. No, może nie wszyscy.
Jarek był człowiekiem niezwykłej cierpliwości. Nie dość, że dźwigał nasze (swój i mój) plecaki i namiot to jeszcze znosił moją złośliwość i popychanie. Widocznie jednak coś było takiego, co nas trzymało razem. Bo kumple - to grunt:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.