Egazeta UWM ogłosiła. Dziekan R. Wiśniewski dyrektorem departamentu w Ministerstwie Cyfryzacji.
Społeczność UWM-u na pewno będzie ciekawić połączenie danych geoinformacyjnych z księgami wieczystymi. Panie dziekanie, przyszły ministrze, taka funkcjonalność pomoże w stwierdzeniu kto, gdzie kiedy i jak nabywał działki od UWM. Jakiś ciekawy interfejs do zapytań dla poszukiwaczy tych i innych sensacyjnych działek by się przydał. Może jakiś interfejs programistyczny? Od razu wiele zagadek można by było rozwiązać. Kontrole CBA trwałyby znacznie krócej.
Z ostatniej chwili. Jak oświadczył rzecznik prasowy Ministerstwa Cyfryzacji "Pani Minister Streżyńska zna sprawę projektu ZSI oraz jej kontekst. Żyjemy na szczęście w
państwie prawa, w którym obowiązuje zasada domniemania niewinności."
Z tego co się orientuję, to rzeczywiście Minister Cyfryzacji nie może ukarać dziekana Radosława nawet gdyby był winny. Mogą to uczynić tylko sądy. Zatrudnienie dziekana w ministerstwie na pewno przyczyni się do wzmocnienia domniemania jego niewinności. Nie da się ukryć, że protokół odbioru odbiega od wyniku kontroli NCBiR. Winnych pewnie nie będzie, bo przecież było to robione "dla dobra UWM". Trup gdzieś leży. Sam się zabił.
Tak mi się przypomniał przypadek ataku na bazę PESEL przez komorników. Pani Minister twierdziła, że systemy informatyczne nie zawiodły i informatycy są niewinni. Pani Minister, to był klasyczny insider attack. System okazał się na niego nieodporny. Oczywiście, że to wina informatyków. Nie potrzeba było hackerów. Wystarczyli komornicy. System miał wadę. To się zdarza. Tyko po co wymyślać bzdurne wyjaśnienia? W tym wypadku też zadziałała zasada domniemania niewinności?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.