Oto, co rzekł Koryfeusz nauki:
"
170:33
Górecki:
Tak
Chcę powiedzieć, że istotą będzie zakupienie nowej licencji nowego programu
Nie będziemy tolerowali istniejącego programu, bo ciągle płacimy a wcale nie jest dobry
Powtarzam jeszcze raz
Nowy i tego żądamy wymagamy o to żeby to zrobić to musi z pod względem formalno prawnym być zrealizowane
Nie może być tak sytuacja jak się jaka miała miejsce pamiętacie w ministerstwach dwóch co dzisiaj się mówi wszędzie w mediach
170:57"
"Nie będzie tolerował" - hej - a czy to aby przypadkiem nie jest nawoływanie do zawężenia konkurencji. Publiczne zresztą. "Wcale nie jest dobry" - to znaczyłoby, że ktoś mówi, że ten program, który jest, jest dobry, a eRektor temu zaprzecza. Tu spory wieść trudno, chociaż widać, że eRektor chętnie by wyeliminował konkretny podmiot gospodarczy. On pokazał nie raz, że lubi gdy w Olsztynie na granicy osiedli Brzeziny i Generałów w okolicach przedszkola, gdzie mieszka pewien dziennikarz wzrasta bezrobocie. Praca dla Warszawiaków ma być. Oni mają fajne wizytówki, dobre perfumy, garnitury no i mają bliżej do ministerstw.
Wyborcy widocznie doszli do słusznego wniosku, że rektor "wcale nie jest mądry" i spowodowali głębokie zajście Słońca Japonii na firmamencie polityki. Zresztą pomógł im w tej decyzji uczestnicząc w debacie w TVP. Lepiej ją było oddać walkowerem.
Nasuwa się inne pytanie. Jak tam z realizacją obecnego projektu pod względem formalno - prawnym? Czy rektor jest tolerancyjny wobec sytuacji, w której wiele istotnych dokumentów nie odzwierciedla prawdy? Nie powinien, oj nie! Zapytałem się o to rzecznik UWM. Pani Wioletto, czekam na odpowiedź!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.