Antonio - przybył do Polski z Kolumbii. Okazało się, że mamy kolejne dziecko. Świetnie gra w piłkę. Jeśli chodzi o resztę naszych zagranicznych dzieci to: Julka (Ukrainka) radzi sobie całkiem nieźle dzięki dobrym ludziom i własnej pracowitości; Justin (Hindus) skończył studia i jest nauczycielem - żeni się w końcu grudnia; Ankita (Hinduska) rozwija swoje talenty w szkole w Jeevodaya.
Zarówno redukcja do absurdu jak i prawo wyłączonego środka mają w sobie element magiczny, który zauważyłem jako młody złośliwiec w szkole średniej. Taki byłem mądry! Niestety, później zgłupiałem bo uwierzyłem autorytetom. Nie wiedziałem, że istnieje plemię konstruktywistów. Okazuje się, że konstruktywizm to moje ustawienie fabryczne, z którego mnie wyprowadziła klasyczna matematyka, na której był oparty program szkolny oraz program politechniki. Trochę szkoda. W sumie konformizm to moja wina, a nie otoczenia.
Co jest wątpliwe w redukcji do absurdu? Ma dwie postaci, w tym jedną opartą na magii. Aby ubawić również humanistów, weźmy ilustrację z życia. Jurij Szewczuk po wybuchu wojny (na koncercie w Ufie) powiedział że "Ojczyzna to nie jest d*pa prezydenta". Prokuratura z Ufy skierowała oskarżenie do lokalnego sądu. Sąd odmówił wszczęcia postępowania tłumacząc się tym, że Szewczuk jest z Petersburga. Sąd w Petersburgu się zapierał, że sprawy nie weźmie bo zapewne nie chciał wpaść w pułapkę udawadniania że "ojczyzna to jest d*pa prezydenta", w którą mógł go wsadzić obrońca Szewczuka. Ten przypadek polega na tym, że przy rozumowaniu wychodzącym z tego, że coś nie zachodzi doprowadzamy do sprzeczności i na podstawie tego twierdzimy, że coś zachodzi. Tu jest ukryta zasada wyłączonego środka. Zapach tej magii mój nos wyczuwał na milę. Ten problem sądu w Petersburgu wyniknął z tego występu.
Matematycy troszkę się różnią od reszty społeczeństwa. Niektórzy bardzo troszkę. Prawdziwi odszczepieńcy i tu są rzadkością. Teraz triumfują. Ironia polega na tym, że herezja konstruktywizmu coraz bardziej zakaża świat pokazując realne problemy. Przykładem chociażby HoTT (Teoria typów homotopii), która nie akceptuje zasady wyłączonego środka.
Andrej Bauer tłumaczy, dlaczego ludzkość powinna zaakceptować konstruktywizm jako coś realnego. Materiał ustawiłem na momencie, który formalnie wyjaśnia przed jakim zagadnieniem nie chciał stanąć sąd w Petersburgu. Chodzi o ten pierwszy przypadek z dwu. Ciekawe co na to białostocka apelacja?
Maciej Kawecki prowadzi wywiad z Bogdanem Rymanowskim na Festiwalu Lema. Obu lubię. Chcę Państwu zwrócić uwagę na fragment o nadzwyczajnych umiejętnościach społeczeństwa Ukrainy w zakresie budowy dronów. Na moim wydziale już od 2014 istniały warsztaty, będące jednocześnie fabrykami. To już 11 lat doświadczeń bardzo dobrych inżynierów. Myślę o tym w kontekście UWM, a szczególnie Wydziału Nauk Technicznych, którego jestem fanem. Pamiętam, że z nimi się bardzo łatwo współpracowało, gdy byłem Głównym Informatykiem ART oraz później gdy UWM był moim klientem. Budowa dronów, oprócz tego że niestety jest umiejętnością konieczną może być czymś dającym młodzieży zastrzyk adrenaliny i co tu dużo gadać - zabawy. To jest dobra możliwość rozwoju. Możliwości uczelni w zakresie uzyskania funduszy, pozwoleń i certyfikatów są bardzo duże. Ja mam kolegów z uczelni z Kijowa, z którymi mogę UWM skontaktować. Oni oganiają się od rosyjskich wilków, więc może być problem z czasem. To może być dobry punkt startowy. Oni są na bieżąco. No, ale muszę mieć najpierw sygnał z UWM, że moja pomoc by się przydała. Umiejętności nabyte w takim przedsięwzięciu mogą się przydać w każdych okolicznościach. Ustawiłem materiał, aby startował z fragmentu o dronach. Można też go odsłuchać w całości.
Kanał Macieja Kaweckiego może interesować wielu uczonych, bo on prowadzi wywiady z najwybitniejszymi intelektualistami i menedżerami Świata. Tym razem przesłuchuje kolegę po fachu.
Jeśli chcą Państwo kupić sobie meble to polecam stolarnię Łukasza Samula. Wykonują je na miarę. Można z nimi ustalić, jak mają wyglądać. Złote rączki z Platyn (koło Olsztynka) potrafią wszystko. Przy okazji polepszają nastrój. Nie trzeba iść do psychoterapeuty aby pogodniej spojrzeć na Świat. Wystarczy przez chwilę z nimi porozmawiać. Nastrój jest jeszcze lepszy, po wniesieniu i zamontowaniu ich mebli. Znają najnowsze trendy, ale mogą zrobić wszystko. Nowoczesne technologie stolarskie leżą u ich stóp. Doceniła to między innymi ambasada Kazachstanu w Londynie. Ci biorą tylko towar najwyższej jakości. Poza tym są weseli i nie gniewają się na moje żarty. Jest tam między innymi Pan Janek. Ma wydatną pierś marynarską. Dlatego wymyśliłem mu pseudonim "Bosman". Tedi bardzo go lubi.
Na ścianie portret przodka Tediego. Autor Bożena Wahl.
Uczona z UWM prof. Grażyna Cichosz rzuciła wyzwanie nauce i gospodarce. Jej śmiałe tezy prowadzą do wniosku, że przemysł spożywczy chce wytruć swoich klientów. Gdyby tak nie uważała to by przecież nie pisała w tej sprawie do prokuratury. Prokuratura jej odpowiedziała, że jest to zgodne z prawem unijnym. Można więc podejrzewać, że do tego syndykatu zbrodni należą też urzędnicy z Brukseli, skoro kształtują prawo, które wręcz do niej prowadzi.
Wniosek ten mogła nasunąć obserwacja olsztyńskiego biznesu medyczno-funeralnego. Jeden ze szpitali i zakład pogrzebowy były kiedyś w rękach jednej rodziny. Naprawdę! Zresztą, w Łodzi było doskonalej - stosowano pawulon. W Łodzi skutecznie znajdują ekstremum.
Można sądzić, że kortowska uczona jest jak Duchemin walczący z szajką Tricateli, którą jest przemysł spożywczy. Ona stoi w roli przykrywkowca (bo przecież nie świadka koronnego). Niewątpliwie dzisiaj jest najbardziej znaną uczoną z UWM i ART razem wziętych. Niech uważa, bo "invidia gloriae umbra est".
Awantura wybuchła, bo wywiad z nią pojawił się na kanale Bogdana Rymanowskiego. Dostał za swoje od zawistnych kolegów po fachu, tchórzliwie ukrywających prawdę. Jeśli nie całą, to pewne jej elementy.
Bogdan Rymanowski broni swoich racji. Twierdzi, że "Wolność słowa. Albo jest, albo jej nie ma. Tertium non datur.". Jeśli chodzi o stosowanie tego prawa logicznego to jestem bardzo wstrzemięźliwy i podejrzliwy. Bliżej mi do intuicjonstów. Stoję okoniem wobec przekonań reszty świata. Ten przypadek jest nierozstrzygalny bo tak naprawdę to nie wiadomo czym jest wolność słowa zanim się na ten temat nie wypowie jednoznacznie konstytucja lub nadrzędna nad nią dyrektywa urzędnika z Brukseli oraz Kotula, więc ten kolejny przykład uzasadnia moje zastrzeżenia.
W pewnym stopniu przyznałem uczonej rację i dziś na śniadanie zjadłem 3 jajka. Z ostrożności. Chociaż nie wiadomo, czy nie są skażone dioksynami. Może ktoś ma jakiś detektor? Może niech UWM udostępni ludności swoje zaplecze, lub postawi jakiś spektrometr w Kortosferze?