Wpis powstał z inspiracji pewnego komentatora, który rano 11 września 2015 uświadomił mi jak niegodziwie potrafi zachować się klika Góreckiego z UWM .
Z przykrością informuję, że dalszych komentarzy nie dopuszczam w celu zamrożenia zbrojeń i ostudzenia nastrojów. Niektóre teksy złagodziłem, choć moim zdaniem nikogo niewinnego nie obrażały. Jeden post usunąłem. Mogły trochę szokować.
Poniższy tekst ilustruje co potrafi zrobić artysta prymitywny.
12 września 2015
Wielu z Państwa zapewne nurtuje pytanie. Dlaczego ten Poszewiecki tak dokucza świętemu Warmiakowi i jego otoczeniu? On pewnie zawistny i w ogóle. Przecież Ryszard to wcielenie mądrości, łagodności, intelektu, świętości i wielki budowniczy - Kazimierz Wielki UWMu. Ten Poszewiecki to jakieś zero - nic.
Moje zdanie o rektorze i jego otoczeniu można poznać z wielu wpisów. Bezpośrednią przyczyną powstania tego bloga było pojawienie się na stronach www UWMu poniższego dzieła sztuki prymitywnej. Na ekranie była animacja, która pokazywała jak BIOS kierowany przez rektorowiczową wytruwa mrówki.
Możecie Państwo zauważyć bliskość dat pierwszego wpisu o szpanerze z UWM z datą na tej stronie www. O tego wpisu http://poszwa.blogspot.com/2015/02/pan-szpan-miney-zazyosci-naszej-dni.html
Starsi z Państwa zapewne pamiętają, że pierwszym serwerem internetowym na ART był mrowka.art.edu.pl. Ja go zakładałem i w ogóle to ja wpiąłem Olsztyn do Internetu. Poczułem się dotknięty chamstwem wyrażonym w tym rysunku i postanowiłem dać na nie odpowiedź. Tą odpowiedzią jest ten blog.
Udzielone licencje podlegają wypowiedzeniu. Ten kto pisał ten tekst na stronie zapomniał dodać, że licencja była udzielona nieodpłatnie. Nie po to firmy płacą podatki aby jakiś człowiek utrzymywany z tychże podatków je obrażał.
Zapewne Państwo też wiecie, że kierowniczką BIOS (Biura Informatycznej Obsługi Studiów) jest rektorowiczowa - Monika Górecka. Najwyraźniej ten cały BIOS to organizacja toksyczna.
Z różnych zakątków UWMu słyszałem, że otoczenie rektora szkaluje mnie, moją rodzinę i przyjaciół. Działo się to od początku nastania rektora na kolejną kadencję. Metoda była najperfidniejsza z możliwych - plotka. Podłość tych osób w końcu przejawiła się tą prymitywną animacją. Pomyślałem sobie - dość - no pasaran.
Klika podłych ludzi może zatruwać bezkarnie życie innym. Ten blog jest protestem wobec tej zbiorowej podłości.
Jestem spod znaku Byka. Odpowiedzią na prymitywistów z UWMu niech będzie grafika z jaskini Lascaux.
;) Potwierdzam
OdpowiedzUsuńA co potwierdzasz :-)
UsuńCzyżby to była laurka z podziękowaniami za wieloletnią prace na rzecz UWM Pana, Pana żony "Mrówki",
OdpowiedzUsuńPana córki ?
"Życie jest jak pudełko czekoladek; nigdy nie wiesz, na co trafisz..." jak mawiał Forest Gump
OdpowiedzUsuńDla mnie to wszystko jest na prawdę dziwne. Nie wyobrażam sobie by na stronie UW opublikowany był taki obrazek. Na jego zamieszczenie musiała być zgoda pani kierownik BIOS MAGISTER Moniki Góreckiej. Kogo więc obwiniać o tolerowanie takich praktyk - chyba nie kortowskie sprzątaczki, ale jej bezpośredniego przełożonego. Bardzo wątpię, żeby ktoś poniósł za to wszyskto jakiekolwiek konsekwencje. Takie jest właśnie jaśnie oświecone kierownictwo UWM, takie są właśnie "dobre praktyki" UWM .
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że własną niekompetencję, ignorancję i nieuctwo zrzuca się na kogoś innego i to posługując się takimi metodami.
UW i UWM. Jedna litera i kolosalna różnica.
Usuńprawie robi wielką różnicę :)
OdpowiedzUsuń