Szkoda troszkę, że zniknął blog Mariusza Kowalewskiego. Tam znalazłem bardzo śmieszny dokument, w którym ksiądz Wiszowaty popiera kandydaturę Góreckiego na senatora jako wzorowego katolika i człowieka wrażliwego. Postanowiłem "Ocalić go od zapomnienia". Przydać się może w szkołach dla ilustracji takich słów jak infantylizm,wazeliniarstwo, prymitywizm i prowincjonalizm. W nauce historii jako ilustracja zjawiska mieszania się duchownych do polityki rozumianej jako walka o dostęp do koryta.
Według tego, co napisał Kowalewski biskup twierdzi, że ten dokument nie miał jego akceptacji. Możliwe, że tak twierdzi, ale ja mam prawo w słowa biskupa nie wierzyć i nie wierzę. Tym bardziej, że zażyłość rektora i biskupa Ziemby manifestowała się nie jeden raz i manifestuje się nadal.
Podwładny rektora - ksiądz Wiszowaty podjął się ocenić jego postawę i osiągnięcia. Wystawił mu ocenę wzorową. Kto z nich jest w tej historii postacią najbardziej żałosną? Arcybiskup, ksiądz Wiszowaty czy rektor? Bo przecież poza nią są kryształowymi, wzorowymi, godnymi naśladowania katolikami.
Księże profesorze UWM Edwardzie Wiszowaty, nic tak nie plami jak atrament. Muszę przyznać, że gdybym nie zobaczył tego dokumentu, to bym nie uwierzył, że mógł kiedykolwiek powstać. Księże Wiszowaty, ja łożę na tacę i płacę podatki, z których finansowany jest fundusz kościelny. Ksiądz jest w penym stopniu tego benficjentem. Moją intencją nie jest to, aby środki z tego szły na promocję Góreckiego. Ja płacę po to abyście ewangelizowali a nie uprawiali interesowne wazeliniarstwo. Moim zdaniem on nie jest tego godzien. Róbcie tak dalej to wam nawet święty Ryszard nie pomoże. Gratuluję systematyczności - "
jak przed dwoma laty".
No a rektor, no cóż nie pierwszy to przypadek religijności użytkowej. Jak zapewnia olsztyński uczony teolog - godnej naśladowania.
Poniżej, co o takich wzorowych katolikach jak Górecki mówi episkopat. To jak to jest? Jest on wzorowy, czy jest zaprzeczeniem katolika? No co - wazelina nie była skuteczna. Trzeba sięgnąć po wodę święconą?
"
Osoby wierzące w Chrystusa nie mogą – pod żadnym pozorem – popierać
godzącej w życie ludzkie ustawy o „in vitro”, jeżeli chcą pozostać
w pełnej wspólnocie wiary. Zwracamy na to raz jeszcze uwagę, aby nikt
nie zasłaniał się niewiedzą czy niezrozumieniem co do konsekwencji
podejmowanych decyzji, które zaprzeczają godności i wartości życia
ludzkiego."