W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

poniedziałek, 24 listopada 2025

Końskie rodeo Kraskowskiego c.d.

 Leszek Kraskowski nadal próbuje ujeżdżania Konia. Jak pisałem ujawnił postanowienie o umorzeniu ujeżdżania w lubelskim rodeo. Tu je omawia. Podziwia logiczną konstrukcję wprowadzającą do obiegu bezwzględny prawniczy immunitet. Przypomniał mu się podobny wynalazek zastosowany w stosunku do księgowego z Pruszkowa, któremu powierzali buchalterię członkowie mafii. Ten też się okazał całkowicie niewinny. Pan Leszek się napracował i przepisał 83 stronicowy skan dokumentu lubelskiej prokuratury, co dowodzi zawziętości. Prokurator też był bardzo pracowity. Jego twórczość została nagrodzona i może stanowić materiał ćwiczeniowy dla studentów prawa. Ciekawostką są spotkania biznesmenów z Pruszkowa z działaczami Kongresu Liberalno-Demokratycznego popularnie zwanymi "aferałami". Któż to pamięta i się tym przejmuje? Jeśli nawet coś tam było to już dawno się przedawniło. No niech nie mówi,  że to kolejna odsłona sagi o rozbójnikach Donalda bo go załatwią psychiatrią walczącą. 

Pan Leszek ma też około 2 tys. przelewów, które pojawiły się w sprawie. To niedużo. Próbował zlecić ich analizę sztucznej inteligencji. Ta wymiękła. Próbował też Excela. Oba podejścia są z góry skazane na niepowodzenie. Potrzebna by tu była Zosia Narkowicz, która miała magiczny czujnik przekrętu. Wystarczyło, że wyjęła ze sterty jeden kwit i ten był trefny. Spojrzała na jedno konto i okazało się źródłem rozterek takich jak sławetny traktor w ART zapisany w koszty.

Jeśli z tych kwitów można cokolwiek wywnioskować to przydałby się kumaty księgowy (powiedzmy - Goethe albo Paciolli) i jakiś prosty system księgowy, który by ujął wszystkie końskie kwity w jednym uniwersum. Tu też nie ma gwarancji, że się coś wywnioskuje, bo jest duży obieg pozaksięgowy i niewystarczająca szczegółowość. Tym niemniej jeśli się nie spróbuje to się na pewno niczego nie znajdzie, a inne metody są nieadekwatne. 

Pan Leszek niepotrzebnie się wkurza w końcu materiału i zatraca dystans, Co by nie gadać to jednak obecny system jest dużo lepszy niż PRL, choć widzimy skłonność do przywrócenia elementów poprzednika. W postaci karykaturalnej.

Leszek Kraskowski poszerza swe dociekania. Może w końcu trafić na jadowitego węża.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.