Arleta Bojke zna się na postsowieckim obszarze jak mało kto. Uważana jest za ślepą stronniczkę Ukrainy. Nie podzielam tej opinii. Jest po prostu mądra i potrafi pokazać wielostronną rzeczywistość. Nie zdarzyło się, że oglądając jej kanał "Koniec Świata" stwierdziłem, że zmarnowałem czas. Dlatego go polecam.
Na poniższym wideo prowadzi wywiad z osiadłą w Gruzji Polką i pokazuje sytuację poprzez pryzmat jej doświadczeń. Okazuje się, że Gruzini bardzo interesują się Festiwalem Eurowizji. Ostatnia (2024) edycja tej imprezy doprowadziła do przegranej stronnictwa proeuropejskiego. Pierwsze miejsce w nim zajął podobno jakiś facet w spódnicy, a niektóre fragmenty gruzińska publiczność uznała za manifestację satanizmu. Gruzinom odechciało się wchodzić do Unii Europejskiej przy naruszeniu ich systemu wartości. Ten festiwal w znacznym stopniu zaważył na wynikach wyborów. W gruzińskich domach zaczęto zastanawiać się, czy Gruzinom po drodze z Europą, w której odbywają się tego rodzaju hece. Materiał startuje z fragmentu o Festiwalu Eurowizji. Można też go obejrzeć w całości.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.