Jak mawia pewien klasyk "polski system prawny to idiotyzm stosowany".
To co mamy w Polsce jest łudząco podobne do prawa. Podobieństwo to jest podobne do podobieństwa UWM do prawdziwego uniwersytetu.
Nie ulega wątpliwości, że UWM jest ośrodkiem cywilizacji tekstu kopiowanego. Najbardziej znane przypadki kopiowania tekstu występują na Wydziale Prawa i Administracji. Pozwolą Państwo, że przypomnę odezwę Rady Wydziału WPiA UWM w sprawie nowej ordynacji wyborczej. Jest we wpisie "Mars napada" . Pod dokumentem figuruje podpis doktor odhabilitowanej Elżbiety Żywuckiej-Kozłowskiej. No cóż, jeśli się pisze lub podpisuje dokumenty takie jak ta uchwała, lub uchwała Senatu UWM o zwalczaniu osób "działających na szkodę uczelni", którą na porządek obrad w czerwcu 2014 wprowadził były dziekan S. Pikulski to nie pozostaje nic innego niż jako dorobek naukowy prezentować dzieła innych autorów. Tylko trzeba uważać, aby kopiowanego dzieła nie uszkodzić. Tu p. Żywucka- Kozłowska nie dochowała należytej staranności. Argument nowego dziekana, p. Kasprzaka, "że nie zgadza się z negatywnymi opiniami członków Komisji Habilitacyjnej, zaś kandydatka jest dobrym człowiekiem i nie zasługuje na niesprawiedliwą ocenę" zaskakuje infantylizmem. No tak "swoja baba".
No cóż, gdy na jakiś temat wypowiada się Monika Płatek to trzeba się z taką opinią liczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.