W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

sobota, 27 stycznia 2024

Ola i Borys

 Aleksandra i Borys to małżeństwo włóczęgów. O swoich podróżach opowiadają na kanale "Planeta Abstrakcja". Ich materiały nie są "profesjonalizowane" przez wydawców. Dlatego są dla mnie ciekawe bo opisują ich rzeczywiste przeżycia. Nie czuć "filtra" redakcyjnego. Nie używają też "wyświechtanych zwrotów", których szczególnie nie znoszę. "Wyświechtany zwrot" to też wyświechtany zwrot. Za użycie go czytelników przepraszam.

W poniższym filmie opisują swą podróż do Estonii, do Narwy. Opisują sytuację etniczną Narwy. 

W Estonii byłem w Tartu. Piękne miasto na ludzką miarę. Ma biało-czerwoną flagę nadaną przez Stefana Batorego. Ciekawostką jest to, że w Estonii nie ma fotoradarów. Nie opłaca się, bo Estończycy i bez nich jeżdżą przepisowo. Byłem też nad jeziorem Peipus w miejscowości Kallaste zamieszkałej głównie przez Rosjan. Czasu nie wystarczyło na zapoznanie się z ich stosunkiem do Estonii. Nie próbowałem. 

Byłem też na Łotwie w 2012 roku. W hotelu oglądałem rosyjską telewizję. Była otwarcie wroga wobec Polski. Czysta nienawiść. A przecież wtedy podobno był "reset". Po Daugavpils (70 % ludności rosyjskiej) jeździły samochody z wstążkami świętego Jerzego. To otwarta deklaracja poparcia rosyjskiego militaryzmu przez miejscowych kierowców.  Wiem, że Amerykanie mieli swój "biały wywiad" obserwujący rosyjskie media. Czy nie zauważyli, że Rosja oficjalnie po angielsku mówi coś całkowicie innego niż to co mówi przez swoje media do ludności po rosyjsku? Czy Polska tego nie widziała, że Rosjanie przygotowują swój naród do wojny?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.