W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

sobota, 1 grudnia 2018

W Kotłowni się zagotowało

Z nadzieją zacząłem lekturę artykułu "Jasna przyszłość UWM" na stronie Radia UWM FM. Zaczęło się tak, jak tego się spodziewałem.
"Nie ma żadnych przesłanek, aby mówić, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski nie będzie uniwersytetem. Jest to kolosalna bzdura. Prasa dezorientuje opinię publiczną. Jesteśmy tym oburzeni! Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał" - skomentował publikację olsztyńskiej redakcji Gazety Wyborczej Prorektor ds. kształcenia i studentów UWM w Olsztynie prof. Jerzy Przyborowski."
Ja też wyraziłem swoje oburzenie  artykułem w Gazecie Wyborczej. Znacznie szybciej niż Senat UWM w artykule "Gowin nie udupi UWMu".
Niestety, dalsza część artykułu potwierdziła moje obawy.
"Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał[..]Mogę wyrazić swoje oburzenie tym artykułem, który ukazał się na łamach Gazety Wyborczej. Nie wiem z jakich źródeł czerpał jego autor..." Czyli rzecznik prasowy Wioletta Ustyjańczuk pełni w UWM inną rolę niż kontakty z mediami. Podaje herbatę. Panie prorektorze, Gazeta Wyborcza przytacza wnioski z dokumentu Biura Analiz Sejmowych. Czy to nie jest  wiarygodne źródło?
Przytoczone  kalendarium niestety nie rzuca żadnego promyka nadziei. Okazało się prawdą, że UWM nie wie jakim potencjałem dysponuje. Co powinien rozwijać a czego zaniechać. Rektorzy będą czerpać natchnienie z oświadczeń uczonych. Policzą szable. Czy mają specjalistów z dziedziny alchemii i czarnej magii z długoletnią praktyką? Bo tylko tacy mogliby stawić czoła obecnej sytuacji.

Bardzo dobre pojęcie o jakości władz UWM daje nagrana wypowiedź samego Jerzego Przyborowskiego. Prorektor zaczyna od przedstawienia się, używając intonacji oznaczającej samozachwyt. To opanował do perfekcji. Czy dziennikarz cmoknął go w pierścień nie da się usłyszeć. Następnie pokazał, że jeszcze nie nauczył się prawidłowo akcentować słowa "nauka". Potem rozszerzył i pogłębił to co Gazecie Wyborczej powiedziała Ustyjańczuk i zaraz zaprzeczył wszystkiemu co przed chwilą powiedział. Sądząc po intonacji należy do grupy "Lalusie". Bardzo charakterystyczny sposób modulacji głosu. To i tak lepiej od Góreckiego bo ten ma dziecinną z pomrukami. W skrócie opowiadał jak pełną parą UWM płynie w nieznanym kierunku. Cała naprzód ku nowej przygodzie!

Przyborowski podjął się roli tarczy. Referował wypowiedzi Tomricha. Dziennikarz z kolei opowiadał, co mówił prorektor. Wybrał z tego esencję. Okazała się wodą. Do tego łańcucha przydałby się jeszcze jakiś pracownik dobrej firmy PR. Mógłby mówić tak "Według rzecznika prasowego UWM prorektor Przyborowski oznajmił, że rektor Górecki oświadczył". Po tym mogłaby nastąpić jakaś zdroworozsądkowa wypowiedź. W tym czasie wszyscy wymienieni mogliby wypoczywać na Bahamach. Dla dobra UWMu. Niech żyje mowa zależna!

Działają "na strusia". Zdementowali pogłoski Gazety Wyborczej w sposób je potwierdzający. Doszedł jeszcze tradycyjny element zastraszania. Biorą na huki z orężem. Nie chciałbym być w skórze osób, które rozmawiały z dziennikarką.

No, ale nie martwcie się. UWM będzie nazywał się uniwersytetem. Czy nim będzie to zupełnie inne pytanie. Gdyby został akademią to przecież nie byłby UWMem. Ach, ta logika. "Nie ma żadnych przesłanek, aby mówić, że Uniwersytet Warmińsko-Mazurski nie będzie uniwersytetem. Jest to kolosalna bzdura.". To nie bzdura, Panie Przyborowski. To tautologia. Choć jak zwykle w Pana przypadku można ją wyrazić znacznie prościej. Na przykład: "jeśli x jest Warmińsko Mazurski to jest x-em". Naprawdę, wystarczy logika pierwszego rzędu. Ojej, zapomniałem  że jest Pan rolnikiem. Użył Pan bardzo oryginalnej figury retorycznej. Powiedział Pan, że to co Pan uważa za prawdę jest kolosalną bzdurą. Gdyby ograniczyć funkcję rektora tylko do reprezentacyjnej, Pan i tak by się nie nadał. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.