С Новым Годом! Поздравлает трижды Герой Советского Союза, Генеральный Секретапь ЦК КПСС Леонид Ильич Брежнев. Nagranie przed cięciami.
piątek, 29 grudnia 2017
Na Nowy Rok
Ostatnio trafiłem na Youtube na kanał całkiem niegłupiej cioci. Tu opowiada o tym, aby swe cele co jakiś czas (zwykle raz do roku) zapisywać na piśmie. Pisemna forma pozwala na głębszą analizę. Ważne jest, żeby o tych celach nikomu nie opowiadać. Nie dlatego, że ta osoba może być jakimś złym mzimu, które rzuci nas ten cel urok. Chodzi o to, że mówiąc o celu wysyłamy do podświadomości sygnał zastępczy. Mózg bierze ten sygnał jako realizację celu i nie działa z pełną energią w kierunku jego urzeczywistnienia.
Zapisujcie Państwo swoje cele. Ci bardziej techniczni niech używają diagramów Gantta.
W Nowym Roku życzę Państwu mądrych wyborów celu i ich realizacji.
Zapisujcie Państwo swoje cele. Ci bardziej techniczni niech używają diagramów Gantta.
W Nowym Roku życzę Państwu mądrych wyborów celu i ich realizacji.
sobota, 23 grudnia 2017
Życzenia świąteczne
Z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku wszystkiego najlepszego wszystkim czytelnikom życzy "wydawca" ,"redakcja", "dziennikarze" i "personel" p.o.Duchy.
niedziela, 17 grudnia 2017
Bez wazeliny - odpowiedź z Bioinżynierii Zwierząt
A fool flatters himself, a wise man flatters the fool.
(Głupiec schlebia sobie, mędrzec - głupcowi)
Edward Bulwer-Lytton
Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa nazwał nową odmianę lilii "Profesor Górecki". "Zadbali o dobre samopoczucie" szefa - "bez wazeliny". Uczeni z Wydziału Bioinżynierii Zwierząt nie chcieli pozostawać w tyle w chwaleniu władcy. Nazwali trzy knury pseudonimami, których wielki uczony używał w Internecie : Tomrich, Haro i Franciszek. Uczyniono to, aby zwrócić uwagę na najwartościowszy wkład Góreckiego w piśmiennictwo. Tomricha wysłano jako egzemplarz pokazowy do Japonii. Oto relacja filmowa z występów samca alfa (na końcu klipu).
Przypominamy drobny szczegół, że rozbudowa i modernizacja Katedry Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu miała miejsce za czasów, gdy rektorem był Józef Górniewicz. Jak donoszą sprawozdawcy parlamentarni z PSL, w tych czasach Górecki usiłował przeciwdziałać rozwojowi UWM. Jednak prawdziwa miłość do władcy z faktami liczyć się nie potrzebuje.
(Głupiec schlebia sobie, mędrzec - głupcowi)
Edward Bulwer-Lytton
Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa nazwał nową odmianę lilii "Profesor Górecki". "Zadbali o dobre samopoczucie" szefa - "bez wazeliny". Uczeni z Wydziału Bioinżynierii Zwierząt nie chcieli pozostawać w tyle w chwaleniu władcy. Nazwali trzy knury pseudonimami, których wielki uczony używał w Internecie : Tomrich, Haro i Franciszek. Uczyniono to, aby zwrócić uwagę na najwartościowszy wkład Góreckiego w piśmiennictwo. Tomricha wysłano jako egzemplarz pokazowy do Japonii. Oto relacja filmowa z występów samca alfa (na końcu klipu).
Przypominamy drobny szczegół, że rozbudowa i modernizacja Katedry Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu miała miejsce za czasów, gdy rektorem był Józef Górniewicz. Jak donoszą sprawozdawcy parlamentarni z PSL, w tych czasach Górecki usiłował przeciwdziałać rozwojowi UWM. Jednak prawdziwa miłość do władcy z faktami liczyć się nie potrzebuje.
piątek, 15 grudnia 2017
Esencja amatorszczyzny
Niestety, moja ulubiona minister Streżyńska okazała się zupełną amatorką. Amator po rosyjsku to liubitel'. Właśnie minister Streżyńska "lubi" informatykę i wprowadza ją z miłością. Nadludzkim wysiłkiem nadrabia podstawowe braki w rozumieniu problematyki swego resortu.
Obecnie systemy w dużych organizacjach (jakim niewątpliwie jest państwo) buduje się w oparciu o mikroserwisy. Jednym z założeń tej architektury jest to, że mikroserwis buduje ta sama organizacja, która go eksploatuje. Dlaczego? Jest taka obserwacja, znana pod nazwą prawo Conwaya, że "Każda organizacja, która projektuje system (zdefiniowany szeroko) stworzy projekt którego struktura jest kopią jej struktury komunikacyjnej". W związku z tym systemy tworzone przez takie organizacje jak Centralny Ośrodek Informatyki będą wykazywały się dużą niezależnością od potrzeb i oczekiwań użytkowników końcowych.
O tym, na czym to polega specjaliści mogą przeczytać w artykule Martina Fowlera. Niestety, ta rzeczywistość zdaje się do min. Streżyńskiej nie docierać. Uznała za podstawowe źródło wiedzy Facebook i Twitter. Polecam artykuł Streżyńska „siedzi na Facebooku i Twitterze całymi nocami”. W ten sposób powstał nowy projekt
Istnienie i sposób funkcjonowania Ministerstwa Cyfryzacji jest wbrew współczesnym sposobom tworzenia oprogramowania. Twórcy zajmują miejsca zbyt odległe od użytkowników. Nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za niepowodzenie. Źródeł problemów upatrują poza sobą. Nie czują na własnej skórze efektów swej pracy. W efekcie tego powstają takie dzieła jak Cepik 2.0.
Pomysł stworzenia centralnego kombinatu informatycznego tłumaczony jest koniecznością ujednolicenia oprogramowania. Jako panaceum wymyślono molocha - giganta. Informatyczna Huta Katowice. Tylko, że w informatyce to tak nie działa. Potrzebna jest wiedza dziedzinowa. Centralnie można ustalić formaty wymiany danych i opisy serwisów. Reszta powinna być jak najbliżej eksploatacji. Inaczej będziemy mieli klasyczną spychologię, która daje się we znaki użytkownikom podczas wdrożenia CEPIK 2.0.
Informatyka w wydaniu MC wyróżnia się bezczelnością. Szczególnie przoduje w niej rzecznik prasowy tego resortu. Oto, co potrafi wg Gazety Wyborczej:
– Nie wiem, co odpowiedzieć temu panu – przyznaje się naczelniczka. – Nie wolno nam po raz kolejny przedłużyć dowodu tymczasowego, takie są przepisy. Próbowaliśmy się dowiedzieć w ministerstwie, jak postępować w podobnych sytuacjach, ale powiedzieli nam, że nasi klienci mają czekać. My im to powtarzamy, zdając sobie sprawę, że ktoś spycha na nas odpowiedzialność za nie nasze winy.
Czym nie zajmuje się ministerstwo
– Co ma zrobić ten pan i inni kierowcy w podobnej sytuacji? – próbujemy zapytać Manysa.
– Ministerstwo Cyfryzacji nie zajmuje się rejestracją pojazdów. To zadanie wydziałów komunikacji w starostwach – odpowiada rzecznik ministerstwa. Jego biuro idzie dalej w umywaniu rąk: przypomina, że druk „twardych”, czyli stałych dowodów rejestracyjnych, to zadanie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie informuje natomiast, że PWPW nie wydrukuje niczego, co nie przeszło przez system CEPiK.
Niedaleko od niego plasuje się minister Okoński, który zarzuca użytkownikom nieumiejętność posługiwania się nowym systemem, całkowicie ignorując fakt, że to właśnie nowe oprogramowanie powinno spełniać elementarne wymogi ergonomii. Informatyka zamiast być przyjazną okazuje się bezczelną. Co gorsza pogarda dla użytkowników jest wyrażana przez samo kierownictwo ministerstwa.
Efektem amatorszczyzny jest rozlanie się zjawiska na kolejne obszary. Teraz okazuje się, że w naprawie systemu muszą współdziałać samorządowcy. Dopiero na końcu wdrożenia okazuje się, że do współpracy niezbędna jest ta organizacja, która jest jego zasadniczym elementem. Doszli do wniosku, że "koń przed wozem". Lepiej późno niż wcale.
O proszę jak Ministerstwo Cyfryzacji zadbało o kluczowy projekt "
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Karol Okoński przyznaje, że „faktycznie w systemie utrzymują się jeszcze pewne błędy”. – Część z nich w tym momencie sprowadza się do tego, że są różnice stanów pomiędzy tym, co jest w aplikacjach lokalnych i bazie centralnej. W tym momencie naprawa tych błędów zajmuje więcej czasów, bo wymaga podejścia indywidualnego, ustalenia, jak finalnie dokonać korekty w bazie centralnej – wyjaśnia Karol Okoński.
Karol Okoński dodaje, że urzędnicy resortu zdają sobie sprawę, że niektóre z tych błędów dotyczą w tym momencie optymalizacji systemu, przyspieszenia prac i skrócenia danego procesu.
- Wymaga to ścisłej współpracy pomiędzy dwoma dostawcami, którzy nie mają wzajemnych relacji. Gminy mają umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych na dostarczenie aplikacji SI Pojazd, natomiast my jako Ministerstwo mamy umowę z Centralnym Ośrodkiem Informatyki na dostarczenie bazy centralnej – zauważa Karol Okoński." Jakie to żałosne. Całość do przeczytania w witrynie portalsamorzadowy.pl
Ministerstwo Cyfryzacji - niepotrzebny resort, którego kierownictwo brak kompetencji zastępuje bezczelnością.
Miejmy nadzieję, że zadziała porzekadło "głupi ma szczęście".
Obecnie systemy w dużych organizacjach (jakim niewątpliwie jest państwo) buduje się w oparciu o mikroserwisy. Jednym z założeń tej architektury jest to, że mikroserwis buduje ta sama organizacja, która go eksploatuje. Dlaczego? Jest taka obserwacja, znana pod nazwą prawo Conwaya, że "Każda organizacja, która projektuje system (zdefiniowany szeroko) stworzy projekt którego struktura jest kopią jej struktury komunikacyjnej". W związku z tym systemy tworzone przez takie organizacje jak Centralny Ośrodek Informatyki będą wykazywały się dużą niezależnością od potrzeb i oczekiwań użytkowników końcowych.
O tym, na czym to polega specjaliści mogą przeczytać w artykule Martina Fowlera. Niestety, ta rzeczywistość zdaje się do min. Streżyńskiej nie docierać. Uznała za podstawowe źródło wiedzy Facebook i Twitter. Polecam artykuł Streżyńska „siedzi na Facebooku i Twitterze całymi nocami”. W ten sposób powstał nowy projekt
Istnienie i sposób funkcjonowania Ministerstwa Cyfryzacji jest wbrew współczesnym sposobom tworzenia oprogramowania. Twórcy zajmują miejsca zbyt odległe od użytkowników. Nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za niepowodzenie. Źródeł problemów upatrują poza sobą. Nie czują na własnej skórze efektów swej pracy. W efekcie tego powstają takie dzieła jak Cepik 2.0.
Pomysł stworzenia centralnego kombinatu informatycznego tłumaczony jest koniecznością ujednolicenia oprogramowania. Jako panaceum wymyślono molocha - giganta. Informatyczna Huta Katowice. Tylko, że w informatyce to tak nie działa. Potrzebna jest wiedza dziedzinowa. Centralnie można ustalić formaty wymiany danych i opisy serwisów. Reszta powinna być jak najbliżej eksploatacji. Inaczej będziemy mieli klasyczną spychologię, która daje się we znaki użytkownikom podczas wdrożenia CEPIK 2.0.
Informatyka w wydaniu MC wyróżnia się bezczelnością. Szczególnie przoduje w niej rzecznik prasowy tego resortu. Oto, co potrafi wg Gazety Wyborczej:
– Nie wiem, co odpowiedzieć temu panu – przyznaje się naczelniczka. – Nie wolno nam po raz kolejny przedłużyć dowodu tymczasowego, takie są przepisy. Próbowaliśmy się dowiedzieć w ministerstwie, jak postępować w podobnych sytuacjach, ale powiedzieli nam, że nasi klienci mają czekać. My im to powtarzamy, zdając sobie sprawę, że ktoś spycha na nas odpowiedzialność za nie nasze winy.
Czym nie zajmuje się ministerstwo
– Co ma zrobić ten pan i inni kierowcy w podobnej sytuacji? – próbujemy zapytać Manysa.
– Ministerstwo Cyfryzacji nie zajmuje się rejestracją pojazdów. To zadanie wydziałów komunikacji w starostwach – odpowiada rzecznik ministerstwa. Jego biuro idzie dalej w umywaniu rąk: przypomina, że druk „twardych”, czyli stałych dowodów rejestracyjnych, to zadanie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie informuje natomiast, że PWPW nie wydrukuje niczego, co nie przeszło przez system CEPiK.
Niedaleko od niego plasuje się minister Okoński, który zarzuca użytkownikom nieumiejętność posługiwania się nowym systemem, całkowicie ignorując fakt, że to właśnie nowe oprogramowanie powinno spełniać elementarne wymogi ergonomii. Informatyka zamiast być przyjazną okazuje się bezczelną. Co gorsza pogarda dla użytkowników jest wyrażana przez samo kierownictwo ministerstwa.
Efektem amatorszczyzny jest rozlanie się zjawiska na kolejne obszary. Teraz okazuje się, że w naprawie systemu muszą współdziałać samorządowcy. Dopiero na końcu wdrożenia okazuje się, że do współpracy niezbędna jest ta organizacja, która jest jego zasadniczym elementem. Doszli do wniosku, że "koń przed wozem". Lepiej późno niż wcale.
O proszę jak Ministerstwo Cyfryzacji zadbało o kluczowy projekt "
Podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji Karol Okoński przyznaje, że „faktycznie w systemie utrzymują się jeszcze pewne błędy”. – Część z nich w tym momencie sprowadza się do tego, że są różnice stanów pomiędzy tym, co jest w aplikacjach lokalnych i bazie centralnej. W tym momencie naprawa tych błędów zajmuje więcej czasów, bo wymaga podejścia indywidualnego, ustalenia, jak finalnie dokonać korekty w bazie centralnej – wyjaśnia Karol Okoński.
Karol Okoński dodaje, że urzędnicy resortu zdają sobie sprawę, że niektóre z tych błędów dotyczą w tym momencie optymalizacji systemu, przyspieszenia prac i skrócenia danego procesu.
- Wymaga to ścisłej współpracy pomiędzy dwoma dostawcami, którzy nie mają wzajemnych relacji. Gminy mają umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych na dostarczenie aplikacji SI Pojazd, natomiast my jako Ministerstwo mamy umowę z Centralnym Ośrodkiem Informatyki na dostarczenie bazy centralnej – zauważa Karol Okoński." Jakie to żałosne. Całość do przeczytania w witrynie portalsamorzadowy.pl
Ministerstwo Cyfryzacji - niepotrzebny resort, którego kierownictwo brak kompetencji zastępuje bezczelnością.
Miejmy nadzieję, że zadziała porzekadło "głupi ma szczęście".
Wielu w jednym
Człowiek - orkiestra, człowiek-chórek. Napisał "did the instruments and all the vocals". Co się wyprawia w piwnicach i garażach?!
środa, 13 grudnia 2017
Highway to Hell
Na kolegium rektorskie przybyli kolędnicy.
Tu można sobie obejrzeć
Do Góreckiego:
Diabeł :"Ale jest jedna dusza, którą wpierwej zabrać muszę."
Anioł: Tyś okrutnik wielki,
Diabeł : Ja go zaraz przypilnuję, tylko widły podpiłuję. Za Twe grzechy, za Twe zbytki - idź do piekła boś Ty brzydki.
Jest w tych wypowiedziach cała prawda o Tomrichu. Artyści z Wydziału Sztuki mają szósty zmysł. Przy swej rezerwie wobec tej świetlanej postaci p.o.Ducha nie życzy rektorowi, żeby poszedł do piekła. Niech się lepiej poprawi. Zawsze jest na to czas.Bo na razie to on nie jest na ścieżce do Nieba. Raczej na autostradzie do Piekła.
Tu można sobie obejrzeć
Do Góreckiego:
Diabeł :"Ale jest jedna dusza, którą wpierwej zabrać muszę."
Anioł: Tyś okrutnik wielki,
Diabeł : Ja go zaraz przypilnuję, tylko widły podpiłuję. Za Twe grzechy, za Twe zbytki - idź do piekła boś Ty brzydki.
Jest w tych wypowiedziach cała prawda o Tomrichu. Artyści z Wydziału Sztuki mają szósty zmysł. Przy swej rezerwie wobec tej świetlanej postaci p.o.Ducha nie życzy rektorowi, żeby poszedł do piekła. Niech się lepiej poprawi. Zawsze jest na to czas.Bo na razie to on nie jest na ścieżce do Nieba. Raczej na autostradzie do Piekła.
niedziela, 10 grudnia 2017
Na tropie Świętego Mikołaja
Zdumiewa mnie fakt, że media nie zajmują się jedną z największych zagadek. Dlaczego nie szukają Świętego Mikołaja? P.o.Ducha postanowił wejść w dziennikarstwo śledcze i poszukać jego śladów. Udało mi się trafić na niego 8 grudnia w Giżycku. W cywilu jest hokeistą.
czwartek, 7 grudnia 2017
niedziela, 3 grudnia 2017
Pozdrowienia z lodowiska
Już jest czynne lodowisko na ul. Jeziołowicza. Bardzo uprzejmy pan z obsługi sam zaoferował, że mi zrobi zdjęcie. 1 grudnia padało trochę. 2 i 3 grudnia było już dużo osób. Po zakończonej 45 minutowej ślizgawce rozlegał się płacz maluchów, że to już koniec.
Niestety, na typowej ślizgawce jeżdżę na hokejówkach. Regulamin nie zabrania jazdy na długich łyżwach, ale jest to niebezpieczne, bo prędkość jest zbyt duża i kiepsko ze zwrotnością, a łyżwy są bardzo ostre. Poza tym to jest (słusznie) niemile widziane przez obsługę. Po co robić komuś i sobie kłopot? No, chyba że się jest jedynym korzystającym z lodowiska. Tak też bywa. Zapraszam na lód.
Niestety, na typowej ślizgawce jeżdżę na hokejówkach. Regulamin nie zabrania jazdy na długich łyżwach, ale jest to niebezpieczne, bo prędkość jest zbyt duża i kiepsko ze zwrotnością, a łyżwy są bardzo ostre. Poza tym to jest (słusznie) niemile widziane przez obsługę. Po co robić komuś i sobie kłopot? No, chyba że się jest jedynym korzystającym z lodowiska. Tak też bywa. Zapraszam na lód.
sobota, 2 grudnia 2017
Muppet show na UWM
Poducha "odkryła" zapis konferencji prasowej Przyborowskiego, Ustyjańczuk (ucharakteryzowanej na Miss Piggy) i dwojga prawników na portalu olsztyn24.com. Możecie sobie Państwo kliknąć i odwiedzić ten portal. Prawdziwy Muppet Show. Uprzedzam, słuchanie tych osób jest szkodliwe dla rozumu nieprzygotowanego na kłamstwo.
Z ciekawostek demonstrujących powagę mediów dowodzonych przez Ustyjańczuk odnotowałem taki passus w artykule eGazety UWMu.
Prawo autorskie mówi:
Art. 41. Podstawowe zasady dysponowania i kontraktowania prawami autorskimi
.....
4. Umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji, które są znane w chwili jej zawarcia.
...
Jak widać, media UWM z zapamiętałością zajmują się szerzeniem ciemnoty. Efektem uch działań jest jednak nareszcie to, że logo UWM odzwierciedla prawdę. Poprzednie było jak syreni śpiew. Ludzie wierzyli, że mają do czynienia z rzeczywistym uniwersytetem. Nowe jest znakiem ostrzegawczym przed zagiętymi i złamanymi ... i cepami u koryta. Spełnia swą funkcję doskonale - odrzuca.
Z ciekawostek demonstrujących powagę mediów dowodzonych przez Ustyjańczuk odnotowałem taki passus w artykule eGazety UWMu.
Prawo autorskie mówi:
Art. 41. Podstawowe zasady dysponowania i kontraktowania prawami autorskimi
.....
4. Umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji, które są znane w chwili jej zawarcia.
...
Jak widać, media UWM z zapamiętałością zajmują się szerzeniem ciemnoty. Efektem uch działań jest jednak nareszcie to, że logo UWM odzwierciedla prawdę. Poprzednie było jak syreni śpiew. Ludzie wierzyli, że mają do czynienia z rzeczywistym uniwersytetem. Nowe jest znakiem ostrzegawczym przed zagiętymi i złamanymi ... i cepami u koryta. Spełnia swą funkcję doskonale - odrzuca.
piątek, 1 grudnia 2017
Konferencja prasowa na UWM
W związku z ustanowieniem nowego oficjalnego logo "Cepy u koryta" odbyła się na UWM konferencja prasowa. Mottem konferencji było "Cepy u koryta na przyszłe chyba setki lat". Cytowano fragment najważniejszego utworu życia Góreckiego, który napisał sam o sobie pod pseudonimem Tomrich (pisownia oryginalna).
" Górecki stworzył i rozwinął uniwersytet w tym 25-leciu, który jest najważniejszym wydarzeniem mi Olsztyna na przyszłe chyba setki lat."
Jak twierdzi Gazeta Wyborcza Rzecznik UWM powiedziała: "Szkoda, że ci, którzy nowe logo krytykują nie rozumieją języka graficznej metafory i jasnego przekazu, który niesie ten znak". Osobami, które tej jasnej metafory nie pojęły są zwolennicy logo. Są to oczywiście "cepy u koryta". Zostały wybrane przez członków "profesjonalnej" komisji konkursowej Przyborowskiego, Ustyjańczuk i dwa listki figowe. Rolnik Przyborowski specjalistą od grafiki. Ustyjańczuk - specjalistka od grafiki na paznokciach. To jest 50 % składu komisji.
Czy wszystkie konferencje prasowe UWM zajmują się głoszeniem kłamstw za pośrednictwem Gazety Wyborczej?
" Górecki stworzył i rozwinął uniwersytet w tym 25-leciu, który jest najważniejszym wydarzeniem mi Olsztyna na przyszłe chyba setki lat."
Jak twierdzi Gazeta Wyborcza Rzecznik UWM powiedziała: "Szkoda, że ci, którzy nowe logo krytykują nie rozumieją języka graficznej metafory i jasnego przekazu, który niesie ten znak". Osobami, które tej jasnej metafory nie pojęły są zwolennicy logo. Są to oczywiście "cepy u koryta". Zostały wybrane przez członków "profesjonalnej" komisji konkursowej Przyborowskiego, Ustyjańczuk i dwa listki figowe. Rolnik Przyborowski specjalistą od grafiki. Ustyjańczuk - specjalistka od grafiki na paznokciach. To jest 50 % składu komisji.
Czy wszystkie konferencje prasowe UWM zajmują się głoszeniem kłamstw za pośrednictwem Gazety Wyborczej?
poniedziałek, 27 listopada 2017
Trening w Giżycku
Jak Państwo wiedzą, w Olsztynie nie ma krytego lodowiska. W Elblągu jest obiekt wyróżniający się urodą wśród lodowisk Świata, w Giżycku jest bardzo dobre. W Bartoszycach jest też lodowisko pod dachem.
No to jeździmy z naszym WMKS (Warmińsko-Mazurskim Klubem Sportowym) do innych miejscowości.
Oto relacja fotograficzna z treningu w Giżycku w trzech uniwersalnych punktach:
No to jeździmy z naszym WMKS (Warmińsko-Mazurskim Klubem Sportowym) do innych miejscowości.
Oto relacja fotograficzna z treningu w Giżycku w trzech uniwersalnych punktach:
- Wstęp.
- Rozwinięcie.
- Zakończenie.
1.Wstęp |
2. Rozwinięcie |
3. Zakończenie |
niedziela, 26 listopada 2017
Tomek w sądzie
Mój kolega z ławy szkolnej, Tomek Chodnikiewicz, przyjaciel innego kolegi - Maćka Płażyńskiego został oskarżony przez sędzię o groźby karalne pod jej adresem. Tomek jest prezesem Spółdzielni "Świetlik" tej, która umożliwiała opozycjonistom przetrwanie ekonomiczne w czasach PRL-u. Wśród nich był też Donald Tusk.
Ubocznym efektem działań sędzi było to, że zwłoki matki osadzonego przez nią w areszcie oskarżonego przebywały przez 7 miesięcy w lodówce. Oburzony tą sytuacją Tomek zwrócił uwagę sędzi na makabryczność tej sytuacji i na konieczność rozrachunku z sumieniem. Sędzia poczuła się na tyle zagrożona tym rozrachunkiem, że doszła do wniosku, że Tomek groził jej zadaniem śmierci. 1 grudnia 2017 o godz 10:30 w sali 311 w Sądzie Rejonowym w Gdyni odbędzie się rozprawa.
Na miejscu tej sędzi siedziałbym cicho, chyba że bardzo chcę pokazać, że uważa tą sytuację za normę oraz nie rozumie oburzenia nią spowodowanego.
Prokuratura wzięła stronę sędzi i to ona oskarża Tomka, choć sprawy z art. 190 kk są z oskarżenia prywatnego. Tak z czystej spekulacji zastanawiam się co by było gdyby to Tomek oskarżył sędzię o dopuszczenie się groźby karalnej. Czy prokuratura sporządziłaby akt oskarżenia, czy też Tomek musiałby zrobić to samodzielnie?
Po rozprawie o godz 16:00 w Olivia Business Center ul. Grunwaldzka 472a odbędzie się spotkanie z marszałkiem seniorem Kornelem Morawieckim, którego bardzo zainteresował ten przypadek.
Tytuł spotkania "Sprawiedliwość jako dopełnienie wolności i solidarności".
Ubocznym efektem działań sędzi było to, że zwłoki matki osadzonego przez nią w areszcie oskarżonego przebywały przez 7 miesięcy w lodówce. Oburzony tą sytuacją Tomek zwrócił uwagę sędzi na makabryczność tej sytuacji i na konieczność rozrachunku z sumieniem. Sędzia poczuła się na tyle zagrożona tym rozrachunkiem, że doszła do wniosku, że Tomek groził jej zadaniem śmierci. 1 grudnia 2017 o godz 10:30 w sali 311 w Sądzie Rejonowym w Gdyni odbędzie się rozprawa.
Na miejscu tej sędzi siedziałbym cicho, chyba że bardzo chcę pokazać, że uważa tą sytuację za normę oraz nie rozumie oburzenia nią spowodowanego.
Prokuratura wzięła stronę sędzi i to ona oskarża Tomka, choć sprawy z art. 190 kk są z oskarżenia prywatnego. Tak z czystej spekulacji zastanawiam się co by było gdyby to Tomek oskarżył sędzię o dopuszczenie się groźby karalnej. Czy prokuratura sporządziłaby akt oskarżenia, czy też Tomek musiałby zrobić to samodzielnie?
Po rozprawie o godz 16:00 w Olivia Business Center ul. Grunwaldzka 472a odbędzie się spotkanie z marszałkiem seniorem Kornelem Morawieckim, którego bardzo zainteresował ten przypadek.
Tytuł spotkania "Sprawiedliwość jako dopełnienie wolności i solidarności".
czwartek, 23 listopada 2017
Bolszewicy w Ministerstwie Cyfryzacji
O sukcesach firmy zatrudniającej dziekana Radosława Wiśniewskiego ciąg dalszy. Ministerstwo Cyfryzacji postanowiło wystawić na próbę cierpliwość suwerena.
Dodatek lokalny Gazety Wyborczej z Częstochowy opisuje sukces wdrożeniowy systemu CEPiK. W artykule Dramat z rejestracją auta w Częstochowie. To przez nową wersję CEPiK czytamy:
Bez sprawnie działającego systemu CEPiK nie da się zarejestrować auta ani wyrobić dowodu rejestracyjnego. Pan Przemysław z Częstochowy to drugie rozpoczął jeszcze w październiku. Nowy dokument miał odebrać już za nowej wersji systemu CEPiK. Nie udało się. Dowód tymczasowy przedłużono mu na 14 dni. – Ale ten czas zaraz minie – mówi zdenerwowany klient urzędu. – Co mam zrobić, jeśli wciąż nie będę mógł odebrać stałego dowodu?
– Nie wiem, co odpowiedzieć temu panu – przyznaje się naczelniczka. – Nie wolno nam po raz kolejny przedłużyć dowodu tymczasowego, takie są przepisy. Próbowaliśmy się dowiedzieć w ministerstwie, jak postępować w podobnych sytuacjach, ale powiedzieli nam, że nasi klienci mają czekać. My im to powtarzamy, zdając sobie sprawę, że ktoś spycha na nas odpowiedzialność za nie nasze winy.
Czym nie zajmuje się ministerstwo
– Co ma zrobić ten pan i inni kierowcy w podobnej sytuacji? – próbujemy zapytać Manysa.
– Ministerstwo Cyfryzacji nie zajmuje się rejestracją pojazdów. To zadanie wydziałów komunikacji w starostwach – odpowiada rzecznik ministerstwa. Jego biuro idzie dalej w umywaniu rąk: przypomina, że druk „twardych”, czyli stałych dowodów rejestracyjnych, to zadanie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie informuje natomiast, że PWPW nie wydrukuje niczego, co nie przeszło przez system CEPiK.
Zupełnie jak w "Mistrzu i Małgorzacie".-"..Proszę Pana ten dokument jest nieważny, bo nie ma na nim pieczątki. Czyjej? Mojej...". Odrodził się Urząd Wszechmogący.
Powinno się wprowadzić jednostkę bezczelności - jeden Manys.
Dodatek lokalny Gazety Wyborczej z Częstochowy opisuje sukces wdrożeniowy systemu CEPiK. W artykule Dramat z rejestracją auta w Częstochowie. To przez nową wersję CEPiK czytamy:
Bez sprawnie działającego systemu CEPiK nie da się zarejestrować auta ani wyrobić dowodu rejestracyjnego. Pan Przemysław z Częstochowy to drugie rozpoczął jeszcze w październiku. Nowy dokument miał odebrać już za nowej wersji systemu CEPiK. Nie udało się. Dowód tymczasowy przedłużono mu na 14 dni. – Ale ten czas zaraz minie – mówi zdenerwowany klient urzędu. – Co mam zrobić, jeśli wciąż nie będę mógł odebrać stałego dowodu?
– Nie wiem, co odpowiedzieć temu panu – przyznaje się naczelniczka. – Nie wolno nam po raz kolejny przedłużyć dowodu tymczasowego, takie są przepisy. Próbowaliśmy się dowiedzieć w ministerstwie, jak postępować w podobnych sytuacjach, ale powiedzieli nam, że nasi klienci mają czekać. My im to powtarzamy, zdając sobie sprawę, że ktoś spycha na nas odpowiedzialność za nie nasze winy.
Czym nie zajmuje się ministerstwo
– Co ma zrobić ten pan i inni kierowcy w podobnej sytuacji? – próbujemy zapytać Manysa.
– Ministerstwo Cyfryzacji nie zajmuje się rejestracją pojazdów. To zadanie wydziałów komunikacji w starostwach – odpowiada rzecznik ministerstwa. Jego biuro idzie dalej w umywaniu rąk: przypomina, że druk „twardych”, czyli stałych dowodów rejestracyjnych, to zadanie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie informuje natomiast, że PWPW nie wydrukuje niczego, co nie przeszło przez system CEPiK.
Zupełnie jak w "Mistrzu i Małgorzacie".-"..Proszę Pana ten dokument jest nieważny, bo nie ma na nim pieczątki. Czyjej? Mojej...". Odrodził się Urząd Wszechmogący.
Powinno się wprowadzić jednostkę bezczelności - jeden Manys.
środa, 22 listopada 2017
Na łyżwy
Portal express.olsztyn.pl informuje, że od jutra (23.11.2017) otwarte jest lodowisko przy hali Urania. We czwartek i w piątek jeździmy za darmo. Tak przy okazji mam ofertę dla Prezydenta Miasta. Jeśli w następnym roku zacznie realizować projekt zadaszenia i powiększenia lodowiska na Jeziołowicza to powieszę jego banner na moim magicznym balkonie. Wisiały na nim bannery tylko 2 osób - Andrzej Duda i Lidia Staroń. Dotychczasowa statystyka jest dość wymowna. W Ratuszu jest efektowny projekt lodowiska. Pisze o nim portal olsztyn.wm.pl
Panie Prezydencie, pora na kolejny krok.
Panie Prezydencie, pora na kolejny krok.
CEPik Streżyńskiej
Lokalne wiadomości o sukcesach nowej firmy dziekana Radosława. Bezpośredniego związku z jego teleportacją nie ma. Jednak widać skłonność Anny Streżyńskiej do bufonady i bufonów. CEPiK wciąż nie działa, kierowcy tracą cierpliwość. Urząd Miasta w Olsztynie: system wciąż zawiera błędy.Przeczytaj cały tekst: Gazeta Olsztyńska
Marcin Suchar (ten gość poniżej w stroju lodziarza) jest dyrektorem Centralnego Ośrodka Informatyki, firmy w istocie socjalistycznej. Zajmuje się organizowaniem eventów firmowych.
Tu o wynikach pracy Suchara. Potężna awaria CEPiK. "Tak źle jeszcze nie było" RMF24.
Poniższy wpis umieścił w niedzielę na dzień przed długotrwałą awarią CEPiK.
Marcin Suchar (ten gość poniżej w stroju lodziarza) jest dyrektorem Centralnego Ośrodka Informatyki, firmy w istocie socjalistycznej. Zajmuje się organizowaniem eventów firmowych.
Tu o wynikach pracy Suchara. Potężna awaria CEPiK. "Tak źle jeszcze nie było" RMF24.
Poniższy wpis umieścił w niedzielę na dzień przed długotrwałą awarią CEPiK.
Konstruktorzy i operatorzy CEPa |
wtorek, 21 listopada 2017
Krypto-marksiści na UWM.
Z jednej strony - piramida - krypta, z drugiej - baza i nadbudowa - marksizm - uzasadnienie nieuchronności władzy radzieckiej. Krypto-marksiści. Poniżej materiały z zajęć Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu - Leninizmu na UWM. "Już z Aurory wystrzał padł..".
piątek, 17 listopada 2017
Nie płaszcz się
Przerwa w pisaniu bloga. Zmęczenie materiału. Ile można pisać o tym, że rektor to, siamto i owo? Zdążyłem go nawet polubić. Przecież już milczałem. Logo było okazją nadzwyczajną, która mnie wyrwała do tablicy. Postanowił kłamać, że zmiana logo to wina Obarka i to mnie wkurzyło. To logo to oczywisty symbol pogięcia i złamania osobowości ludzi w UWMie. To właśnie symbolizują zniekształcone litery. Na przerwę dwa cytaty:
"Nie płaszcz się przed człowiekiem głupim
i nie kieruj się względem na osobę władcy."
Stary Testament
Syrach
Wśród Państwa widzę wiele przejawów innej sytuacji
A fool flatters himself, a wise man flatters the fool.
(Głupiec schlebia sobie, mędrzec - głupcowi)
Edward Bulwer-Lytton
"Nie płaszcz się przed człowiekiem głupim
i nie kieruj się względem na osobę władcy."
Stary Testament
Syrach
Wśród Państwa widzę wiele przejawów innej sytuacji
A fool flatters himself, a wise man flatters the fool.
(Głupiec schlebia sobie, mędrzec - głupcowi)
Edward Bulwer-Lytton
Pogięte i złamane
Oto ona : "Pogięte i złamane x w formalinie" .
x - zmienna swobodna.
Takie logo to publiczna samokrytyka.
czwartek, 16 listopada 2017
Radio Olsztyn - trzyma poziom
Najciekawszy program o nowym logo UWM można wysłuchać na stronach Radia Olsztyn. Trzy symbole – wiele kontrowersji. UWM zaprezentował nowe logo
Czym różni się od relacji Radia UWM FM z posiedzenia Senatu UWM oraz artykułu w eGazecie UWM?
Przede wszystkim - profesjonalizmem. Relacja Radia Olsztyn odnosi się do słuchacza z szacunkiem. Albo materiały zostały doskonale pocięte, albo rozmówcy byli na poziomie.
Tego nie można powiedzieć o dwu pozostałych. Po wysłuchaniu Góreckiego w UWM FM należałoby wezwać na konsultacje neurologa z podejrzeniem problemów z płatem czołowym mózgu, w którym mieści się ośrodek mowy. Jego wypowiedź jest na granicy afazji. Niespójna i z dziecinną intonacją. Takich rzeczy się nie zamieszcza w serwisach, których słuchają ludzie myślący. To się nie nadaje do publikacji. Chyba, że się chce skompromitować rektora. Nie dość że nie umie mówić to jeszcze kłamie. To przecież on zainicjował wymianę logo. Przerzuca jednak winę na Obarka.
Podobnie, lecz w mniejszym stopniu, ma się rzecz z wypowiedziami Przyborowskiego i reszty w materiale eGazety. To gwiazdy krasomówstwa w zestawieniu z Góreckim. No i nie kłamią a przynajmniej starają się nie kłamać. Nie wierzę, że nie wiedzą, że źródłem problemu jest nienawiść Góreckiego do Obarka. Mówią jednak o całkowicie czymś innym. Jakichś fikcyjnych materiach. No cóż, nie dziwię się.Wazelina to główne paliwo wielu karier. Profesjonalne jury, w którym uczestniczy rolnik (Przyborowski) i Ustyjańczuk to całkowite nieporozumienie.
Najgłupszego wywiadu można było wysłuchać na falach Meloradia. Udzieliła go gwiazda UWMowskich mediów - Ustyjańczuk. Co prawda nie gubiła się w gramatyce w takim stopniu jak Górecki (bo jego trudno przewyższyć), jednak ciągle błędnie odmieniała wyraz logo. Pani rzecznik (członek jury) nie wie, że tego wyrazu się nie odmienia. Trudno o większą wtopę. Nigdy nie słyszałem wypowiedzi tej osoby. Dziecinna, naiwna intonacja sugeruje, że pani rzecznik uważa, że mówi do debili. Skąd doszła do takiego wniosku?
Tylko Radio Olsztyn trzyma poziom!
Czym różni się od relacji Radia UWM FM z posiedzenia Senatu UWM oraz artykułu w eGazecie UWM?
Przede wszystkim - profesjonalizmem. Relacja Radia Olsztyn odnosi się do słuchacza z szacunkiem. Albo materiały zostały doskonale pocięte, albo rozmówcy byli na poziomie.
Tego nie można powiedzieć o dwu pozostałych. Po wysłuchaniu Góreckiego w UWM FM należałoby wezwać na konsultacje neurologa z podejrzeniem problemów z płatem czołowym mózgu, w którym mieści się ośrodek mowy. Jego wypowiedź jest na granicy afazji. Niespójna i z dziecinną intonacją. Takich rzeczy się nie zamieszcza w serwisach, których słuchają ludzie myślący. To się nie nadaje do publikacji. Chyba, że się chce skompromitować rektora. Nie dość że nie umie mówić to jeszcze kłamie. To przecież on zainicjował wymianę logo. Przerzuca jednak winę na Obarka.
Podobnie, lecz w mniejszym stopniu, ma się rzecz z wypowiedziami Przyborowskiego i reszty w materiale eGazety. To gwiazdy krasomówstwa w zestawieniu z Góreckim. No i nie kłamią a przynajmniej starają się nie kłamać. Nie wierzę, że nie wiedzą, że źródłem problemu jest nienawiść Góreckiego do Obarka. Mówią jednak o całkowicie czymś innym. Jakichś fikcyjnych materiach. No cóż, nie dziwię się.Wazelina to główne paliwo wielu karier. Profesjonalne jury, w którym uczestniczy rolnik (Przyborowski) i Ustyjańczuk to całkowite nieporozumienie.
Najgłupszego wywiadu można było wysłuchać na falach Meloradia. Udzieliła go gwiazda UWMowskich mediów - Ustyjańczuk. Co prawda nie gubiła się w gramatyce w takim stopniu jak Górecki (bo jego trudno przewyższyć), jednak ciągle błędnie odmieniała wyraz logo. Pani rzecznik (członek jury) nie wie, że tego wyrazu się nie odmienia. Trudno o większą wtopę. Nigdy nie słyszałem wypowiedzi tej osoby. Dziecinna, naiwna intonacja sugeruje, że pani rzecznik uważa, że mówi do debili. Skąd doszła do takiego wniosku?
Tylko Radio Olsztyn trzyma poziom!
Syndrom Radosława 2
Oto, w jaki sposób działa MC. Wykonawcy oprogramowania zaczynają współpracę w 3 dni po rozpoczęciu wdrożenia. W pokojowych warunkach powinni zacząć współpracę od momentu startu wykonania oprogramowania. Skąd my to znamy? W Ministerstwie Cyfryzacji kwitnie styl pracy Radosława Wiśniewskiego. Anna Streżyńska nie przejawia nadmiernego intelektu. Pozostaje mieć nadzieje, że ma szczęście. Teraz poprawiają w boju.
środa, 15 listopada 2017
Syndrom Radosława
Razem z "Radosławem dziekanem" w Ministerstwie Cyfryzacji pojawiły się zjawiska znane pod nazwą "Syndrom Radosława". On podobny rezultat osiągnął na UWM już dawno temu, utrwalił go i poszedł pracować w ministerstwie.
Znak ostrzegawczy
UWM na stacjach transformatorowych umieścił nowy znak ostrzegawczy. Postuluję, aby ten znak umieścić też na drzwiach gabinetów tych rektorów, którzy uchodzą za chamów.
wtorek, 14 listopada 2017
Spóźniony Halloween 2017
Komisja konkursowa spóźniła się trochę z wyborem logo. Trzeba było na Halloween. No, ale ciągle jest ten sezon. Bezsilne skargi ludzi na rektorów UWM, które docierają do Redakcji wołają o pomstę. Wśród rektorów jest trzech rekordzistów. Nietrudno zgadnąć, kto. Na pozostałych skarg praktycznie nie ma. Czy do tych prostaków kiedykolwiek dotrze, że bezsilnych może pomścić ktoś bardzo silny? A tam będzie "płacz i zgrzytanie zębów". Wynik inspiracji z dedykacją dla tych, którzy się nie boją krzywdzić słabszych.
"Nocna zmiana" "daje radę"
Pracująca po nocach "Nocna zmiana" Anna Streżyńska opieprza krytykę. Ciekawy model walki z problemami wdrożeniowymi. Zwoła konferencję prasową. Że też ludzkość dotychczas na to nie wpadła. "To nie my, to nie nasza aplikacja." "Sygnalizowali jej problemy". Liczy na głupotę publiki. Ktoś chyba jest odpowiedzialny za całość? Testy integracyjne jakieś robili? W "Polsce w ruinie" samochody dawało się rejestrować. Komu to przeszkadzało i dlaczego? Czy to "gigantyczne wdrożenie" było potrzebne? Czy nie dało się tego zrobić rozbijając na fazy? Bing bang to zaproszenie do katastrofy.
Nocna Minister
Bezpartyjna minister zadała cios swej wiarygodności. Jaki piękny przykład starego w nowym papierku. Minister "z drużyną" siedzi po nocach. Sądzi, że to coś nowego. Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu nastąpi jakaś zmiana mentalności na profesjonalną. Polega ona mniej więcej na tym, że:
Pani minister, cyfrowa transformacja nie polega na tym, że się siedzi po nocach. Naród od Pani tego nie oczekuje. Siedzenie po nocach to zły omen. Dobra zmiana czy "nocna zmiana". Zwykli obywatele wolą "spać po nocach".
- Określa się realne terminy.
- Egzekwuje się wykonanie usług.
- W przypadku nawet drobnego potknięcia się przeprasza.
- Nie obraża się krytyków tłumacząc się ogromem zadania
Pani minister, cyfrowa transformacja nie polega na tym, że się siedzi po nocach. Naród od Pani tego nie oczekuje. Siedzenie po nocach to zły omen. Dobra zmiana czy "nocna zmiana". Zwykli obywatele wolą "spać po nocach".
Apel
Jak się spartoli robotę to pozostają apele. Wdrożenie polega nie tylko na pisaniu programu, ale również na zapewnieniu pewnych banalnych rzeczy. Czy Miss Twittera nauczy się na błędach?
Rzecznik (profesjonalny) powinien sprawdzać wpisy tej minister pod względem gramatycznym. Najlepiej przed opublikowaniem.
Rzecznik (profesjonalny) powinien sprawdzać wpisy tej minister pod względem gramatycznym. Najlepiej przed opublikowaniem.
Fejsuje
Postawcie pomniki innowacyjności, nauki i czegokolwiek tam chcecie i będzie wszystko załatwione.
Czy nie lepiej lepiej tradycyjnie - najpierw wykonać rzetelnie pracę? Nieświadomy wielkości "Streżyńska Team" naród się obejdzie bez pomników.
"Twarzowanie" - jakaś cholerna polityczna nowomowa. Streżyńska Team - grupa wzajemnego wsparcia. Na razie samochwalstwo tego teamu jest grubo przesadzone.
Czy nie lepiej lepiej tradycyjnie - najpierw wykonać rzetelnie pracę? Nieświadomy wielkości "Streżyńska Team" naród się obejdzie bez pomników.
"Twarzowanie" - jakaś cholerna polityczna nowomowa. Streżyńska Team - grupa wzajemnego wsparcia. Na razie samochwalstwo tego teamu jest grubo przesadzone.
Logorrhea z Ministerstwa Cyfryzacji
Zupełnie, jak wdrożenie ZSI w UWM pod wodzą Radosława Wiśniewskiego, obecnie dyrektora departamentu u Streżyńskiej. Ona po prostu lubi ludzi, którzy specjalizują się w nieznajomości kalendarza i ogłaszają zakończenie wdrożenia zgodnie z terminem, na rok przed rozpoczęciem decydującej fazy. Miejmy nadzieję jednak, że jej ekipa nie jest bandą przypadkowych amatorów jak to miało miejsce na UWM. Miało być tak łatwo i pięknie. Gonię dziś na przegląd rejestracyjny bo na razie dopuszczają używanie systemu w trybie awaryjnym. Strach pomyśleć co będzie, gdy będzie działał w trybie produkcyjnym.
poniedziałek, 13 listopada 2017
Potrzeba matką wynalazku
Niemal bezpośrednio po solowej wypowiedzi Tomricha dla UWM FM na temat logo, UWM uruchomił pogotowie językowe aby zapobiec podobnym sytuacjom. Panie Górecki, jest dla Pana zbawienie. Podobno Google pracuje też nad nową wersją Google Translate, która pomoże każdemu mówić płynnie i spójnie. To jedno z najnowszych zastosowań Computer Brain Interface. Trwają testy na Tomrichu.
Usuńmy żarty na bok. Muszę wyjść na chwilę z konwencji satyry. Inicjatywa Instytutu Polonistyki i Logopedii UWM jest bardzo pożyteczna i ciekawa. Pomysł nowoczesny, w duchu otwartej współpracy między ludźmi. Brawo!
Usuńmy żarty na bok. Muszę wyjść na chwilę z konwencji satyry. Inicjatywa Instytutu Polonistyki i Logopedii UWM jest bardzo pożyteczna i ciekawa. Pomysł nowoczesny, w duchu otwartej współpracy między ludźmi. Brawo!
Sarkofag UWM
"Układ projektu jest
przemyślany, a kompozycja zwarta, w postaci piramidy, która jest
symbolem długowieczności" - rzecze Piotr Felszyński autor logo UWM. Widocznie wiedział, że rektora nazywają faraonem.
Jego dzieło przypomina mauzoleum Lenina. Zbudował piramidę z trumien, motywu ostatnio bardzo popularnego na WS UWM. Na każdej z nich umieścił portret trumienny. Kto jest tam kim pozostawiam Państwa wyobraźni. Pierwsi faraonowie zabierali swoją służbę ze sobą.
Trumna w WS UWM ma wbite trzy gwoździe. Logo składa się z trzech trumien. Załatwił grobowiec. W promocji, za 5 tys. zł. Wzorowany na sarkofagu w Czernobylu.
Jego dzieło przypomina mauzoleum Lenina. Zbudował piramidę z trumien, motywu ostatnio bardzo popularnego na WS UWM. Na każdej z nich umieścił portret trumienny. Kto jest tam kim pozostawiam Państwa wyobraźni. Pierwsi faraonowie zabierali swoją służbę ze sobą.
Trumna w WS UWM ma wbite trzy gwoździe. Logo składa się z trzech trumien. Załatwił grobowiec. W promocji, za 5 tys. zł. Wzorowany na sarkofagu w Czernobylu.
Uniwersytet toalety kucanej
UWM wprowadził toalety kucane. Opracowano ich symbol. Nadzwyczaj dumny z tego największego dokonania uczelni ostatnich czasów Ryszard "Tomrich" Górecki. Na zamkniętym posiedzeniu Senatu UWM rektor demonstrował pozycję "na Małysza" i jej zalety dla rozwoju mięśni czwórgłowych. To dzięki niemu o tej epokowej zmianie głośno w mediach UWM i poza nim. Gazeta Wyborcza pisze nawet o szoku kulturowym. Widocznie jednak miał niebieskie kalesony w białe paski.
W ramach wdrażania rozwiązania nowym znakiem oznaczono już Główny Toi Toi i Centralne Szalety.
W ramach wdrażania rozwiązania nowym znakiem oznaczono już Główny Toi Toi i Centralne Szalety.
sobota, 11 listopada 2017
Logo-rrhea!
Odsłuchajcie Państwo pierwszego materiału dźwiękowego ze strony radia UWM FM.
Bije rekordy. Operuje emocjami bez gramatyki i logiki. Czy on miał tak zawsze, czy tylko teraz?
Górecki mówi: "I studenci się nawet bardzo cieszą i mówią: takie piękne logo!"; "Działania logowe" - wielki słowotwórca. Czy wszyscy rektorzy są tacy infantylni, czy tylko ten? Janusz mowy polskiej.
Bije rekordy. Operuje emocjami bez gramatyki i logiki. Czy on miał tak zawsze, czy tylko teraz?
Górecki mówi: "I studenci się nawet bardzo cieszą i mówią: takie piękne logo!"; "Działania logowe" - wielki słowotwórca. Czy wszyscy rektorzy są tacy infantylni, czy tylko ten? Janusz mowy polskiej.
Oświadczenie Piotra Obarka
Do redakcji wpłynęło oświadczenie Piotra Obarka o następującej treści:
W związku z ostatnimi wypowiedziami Rektora
UWM prof.
Ryszarda Góreckiego na temat przyczyn zmian logotypu UWM,
kłamliwie insynuującymi
moją odpowiedzialność za koszty i problemy organizacyjne
związane z wprowadzeniem
nowego logotypu
oświadczam, co następuje:
- Od końca 2014 r. rektor Górecki prezentuje wyjątkowo negatywną postawę wobec mojej osoby, eskalując mobbingowe działania deprecjonujące moje osiągnięcia zawodowe i artystyczne.
- Od tego czasu z inicjatywy rektora Góreckiego próbowano bezskutecznie pozbawić mnie najpierw stopnia doktora, potem prawa wykonywania zawodu, a następnie doktora habilitowanego.
- Od 2014 r. wielokrotnie zwracałem się do rektora Góreckiego o zaprzestanie naruszeń moich praw autorskich zarówno do logotypu jak i godła UWM.
- Pod koniec 2016 roku, po bezprawnych działaniach plagiatujących moje logo przez Studio Kreacja ze Śremu działające na zlecenie UWM, kierując się dobrem Uniwersytetu wystąpiłem z inicjatywą rozmów ugodowych, których celem było doprowadzenie do przestrzeganie prawa przez UWM i zażegnanie konfliktu.
- Negocjacje ugodowe zostały zerwane przez UWM, a sprawa obecnie rozpatrywana jest przez prokuraturę, która uznała mnie za pokrzywdzonego.
W świetle powyższego oświadczam, że nie
ponoszę żadnej
odpowiedzialności za koszty wprowadzanych przez rektora
Góreckiego zmian
symboli i insygniów uniwersyteckich. A wszelkie działania w tym
zakresie są efektem
wcześniejszych decyzji
rektora
Góreckiego, który już w 2015 roku podjął decyzję o modyfikacji logotypu mojego autorstwa bez
mojej wiedzy i
aprobaty.
Jako komentarz - UWM dokłada wszelkich starań, żeby udowodnić, że nie jest w stanie samodzielnie czegokolwiek dokonać. Tym razem przejawem tego zjawiska jest wymiana logo stworzonego wewnątrz UWM, ponieważ jego autor nie zalicza się do osób upatrujących swej kariery w obfitym wydzielaniu wazeliny dla przyjemności profesora Góreckiego. Niedosyt tej substancji doprowadził do tego, że rektor osobiście wypisuje peany na własną cześć pod pseudonimem "tomrich". Czy nie mamy do czynienia z jakąś absurdalną skrajnością? Uczelnia oraz pośrednio społeczeństwo będzie ponosić koszty nienawiści rektora do Piotra Obarka.
Osobowość rektora Góreckiego przejawia się karykaturalnymi zachowaniami, które są kopiowane i wzmacniane przez otoczenie. Długofalowym i wyraźnym efektem jego działań jest spadek notowań uczelni i brak osiągnięć naukowych porównywalnych do wielomiliardowych nakładów państwa ponoszonych na rzecz UWM.
Osobowość rektora Góreckiego przejawia się karykaturalnymi zachowaniami, które są kopiowane i wzmacniane przez otoczenie. Długofalowym i wyraźnym efektem jego działań jest spadek notowań uczelni i brak osiągnięć naukowych porównywalnych do wielomiliardowych nakładów państwa ponoszonych na rzecz UWM.
"Dzień świra" na UWM
Mój kolega, absolwent ART, zawsze twierdził, że jego Alma Mater to dom wariatów. Ilustrował to barwnymi historyjkami. Jak nie przyznać mu racji słuchając wynurzeń czołówki intelektualnej UWM na temat symbolu kupy powstałej w wyniku destrukcji liter UWM? Czy Senat UWM nie wygląda na zbiorową terapię prowadzoną przez najbardziej dotkniętych pacjentów. Jest chyba taka metoda diagnostyczna polegająca na badaniu z czym się kojarzą pacjentom obrazki? Czy to nie jest eksperyment badawczy, zorganizowany przez profesora Wiesława Bieńkuńskiego z Akademii Pedagogiki Specjalnej, członka komisji? Dla mnie wszystko na to wskazuje.
W obliczu fatalnego wyniku kategoryzacji UWM zajmuje się znakami magicznymi. Czy to jest normalne? Może lepiej wynająć jakiegoś szamana?
Gadają zupełnie jak von Nogay o obrazku kury.
Twórczość ludowa
Na Facebooku UWM pojawiło się wiele komentarzy na temat nowego logo Tomricha. Poniżej jeden z nich. Na Litwie toalety damską i męską rozróżnia się trójkątami postawionymi na boku lub wierzchołku.
piątek, 10 listopada 2017
Toi toi - gigant i szalety
Jak się Ustyjańczuk z Przyborowskim za coś wezmą to jest efekt. Cytuję poniżej dzieła z eGazety UWM.
Toi Toi gigant w stylu klasycystycznym
Centralne szalety.
Toi Toi gigant w stylu klasycystycznym
Centralne szalety.
Logo w kształcie nawalonego misia
Nowe oznaczenia kibli w UWM |
Ja dopatruję się w tym logo Tomricha pochylonego nad klawiaturą, wpatrzonego w monitor w czasie tworzenia kolejnego wpisu mówiącego o jego historycznej roli we wszechświecie oraz marności wszystkich pozostałych istot ziemskich i nieziemskich.
Logo na miarę ich możliwości. Po co ono jest?
Niekoleżeńska
Jedno jest pewne. Nie jest koleżeńska wobec partyjnych członków rządu, więc nie jest wiarygodna jako jego element. Jednym RT udowodniła, że ma niewyparzoną gębę i pokazała swój narcyzm.
czwartek, 9 listopada 2017
Wolność i przedawnienie
Poniżej skan fragmentów dokumentu, potwierdzającego martyrologię UWMu w celu zapewnienia "przestrzeni wolności" o powierzchni 2276 m kw. dla Macieja Nowakowskiego, redaktora naczelnego olsztyńskiego dodatku do GW. Z konieczności materiał jest nomen - omen "wybiórczy".
W uzupełnieniu fragment bieżącego CV prokuratora Rafała Łyżwy. Dostrzegli go czytelnicy. Szczechowicz - nazwisko bardzo dobrze znane czytelnikom oraz bliskie sercu "tomricza". Rafał Łyżwa prowadził też sprawę Helpera, którego pełnomocnikiem jest doktor habilitowany Jarosław Adam Szczechowicz.
W uzupełnieniu fragment bieżącego CV prokuratora Rafała Łyżwy. Dostrzegli go czytelnicy. Szczechowicz - nazwisko bardzo dobrze znane czytelnikom oraz bliskie sercu "tomricza". Rafał Łyżwa prowadził też sprawę Helpera, którego pełnomocnikiem jest doktor habilitowany Jarosław Adam Szczechowicz.
Generator komunałów
W eGazecie UWM w kategorii "nauka" pojawił się wywiad z członkiem partii "Porozumienie" profesorem Markiem Sokołowskim.
Zazwyczaj uczonych można jakoś sklasyfikować : generator pomysłów, głęboki umysł, dobry organizator. Lektura wspólnego dzieła Biura Mediów i Promocji nasuwa jedno określenie - profesor Sokołowski to generator komunałów.
Czytamy: "Obecnie odpowiedzialność za sensowność i prawdziwość informacji, ich nieustanną selekcję, weryfikację, wiarygodność, każdy widz, słuchacz, czytelnik i internauta musi wziąć na siebie. Jeżeli zdecydujemy się na ucieczkę od weryfikacji i sprawdzania, łatwo wpadniemy w pułapkę polityków, manipulatorów, propagandzistów, marketingowców i specjalistów od PR, realizujących własne cele." W którym miejscu ostatniego wyliczenia znajduje się BMiP oraz sam uczony. Odnoszę wrażenie, że w każdym.
To przykład uczonego, który zamiast rzeczy wyjaśniać, nazywa je po nowemu. Przynajmniej w tym artykule. Czytelnik niczego się nie dowiaduje oprócz tego, co od dawna wiadome. Przecież o tej rzeczywistości (w którą sam był uwikłany) pisał już wiele (40) lat temu Noam Chomsky.
"Realizujących własne cele" - 100% komunału.
Mam radę dla p. Sokołowskiego. Niech przestanie wyjaśniać pojęcia, których nie rozumie. To go oduczy od wiązania rzeczy ze sobą niezwiązanych. W nauce obowiązuje taki zwyczaj. Tak mi się nasunęło po lekturze ostatniej odpowiedzi.
A tak przy okazji, czy uczonemu wypada pod pozorem nauki uprawiać propagandę polityczną?
Zazwyczaj uczonych można jakoś sklasyfikować : generator pomysłów, głęboki umysł, dobry organizator. Lektura wspólnego dzieła Biura Mediów i Promocji nasuwa jedno określenie - profesor Sokołowski to generator komunałów.
Czytamy: "Obecnie odpowiedzialność za sensowność i prawdziwość informacji, ich nieustanną selekcję, weryfikację, wiarygodność, każdy widz, słuchacz, czytelnik i internauta musi wziąć na siebie. Jeżeli zdecydujemy się na ucieczkę od weryfikacji i sprawdzania, łatwo wpadniemy w pułapkę polityków, manipulatorów, propagandzistów, marketingowców i specjalistów od PR, realizujących własne cele." W którym miejscu ostatniego wyliczenia znajduje się BMiP oraz sam uczony. Odnoszę wrażenie, że w każdym.
To przykład uczonego, który zamiast rzeczy wyjaśniać, nazywa je po nowemu. Przynajmniej w tym artykule. Czytelnik niczego się nie dowiaduje oprócz tego, co od dawna wiadome. Przecież o tej rzeczywistości (w którą sam był uwikłany) pisał już wiele (40) lat temu Noam Chomsky.
"Realizujących własne cele" - 100% komunału.
Mam radę dla p. Sokołowskiego. Niech przestanie wyjaśniać pojęcia, których nie rozumie. To go oduczy od wiązania rzeczy ze sobą niezwiązanych. W nauce obowiązuje taki zwyczaj. Tak mi się nasunęło po lekturze ostatniej odpowiedzi.
A tak przy okazji, czy uczonemu wypada pod pozorem nauki uprawiać propagandę polityczną?
poniedziałek, 6 listopada 2017
Przestrzeń wolności
Stanisław Olsztyn był na spotkaniu z Adamem Michnikiem. Pisze o tym tu.
Na stronie jest nagrana relacja z wydarzenia. Naczelny Gazety Wyborczej dużo uwagi poświęcił sprawie "przestrzeni wolności". Obok niego siedział człowiek doświadczony w tym zakresie, posiadacz działki, nabytej od UWM w sławetnym schemacie wzajemnych obdarowań - redaktor naczelny olsztyńskiego dodatku GW - Maciej Nowakowski. O tej historii pisała kiedyś Gazeta Warszawska Ujawniamy: olsztyńskie elity związane z PO kupowały po promocyjnych cenach – za pośrednictwem „słupów” – ziemię od państwowej uczelni.
Najbardziej pokrętna transakcja z tej serii doprowadziła do nabycia "przestrzeni wolności" przez obecnego redaktora naczelnego lokalnego dodatku skądinąd zasłużonej dla sławienia cnót Ryszarda z Tomaszkowa (działającego na stronach GW jako Tomrich, a gdzie indziej znanego jako rektor UWM Ryszard Górecki) Gazety Wyborczej. Autor pisze "15 czerwca 2007 r. uczelnia sprzedała działkę Maciejowi Nowakowskiemu, wtedy sekretarzowi redakcji „Gazety Wyborczej” w Olsztynie, który pisał peany na cześć rektora i UWM. Dziś jest redaktorem naczelnym dodatku „GW” w Olsztynie. Dziennikarz kupił ziemię razem z urzędniczką rektoratu, nomen omen pracowała ona wcześniej w biurze ogłoszeń „Gazety” w Olsztynie. Kobieta jako pracownik UWM nabyła 5 proc. udziałów, Nowakowski 95 proc. Cała działka kosztowała 145 tys. zł (faktura VAT nr 374/9042/2007). Według dokumentów CBA urzędniczka rektoratu wpłaciła w kasie uczelni 103 tys. zł w gotówce!!! Pozostałą część zapłacił dziennikarz „GW”. Skąd urzędniczka miała takie pieniądze? Nikt nie wnikał."
Pominął niezwykły fragment transakcji, polegający na tym, że pracowniczka UWM "podarowała" dziennikarzowi swój udział w "przestrzeni wolności".
Bardzo zabawnie wystąpił Stanisław Czachorowski, który również podarował Michnikowi pomalowaną, lecz pustą butelkę. Nie obyło się oczywiście bez bon motu pana Adama na ten temat. Obecność gwiazdy najwyraźniej doprowadziła do chwilowego "zniewolenia umysłu" profesora UWM, ważnej postaci olsztyńskiego KODu. Jak można dawać butelki bez treści? Szczególnie Michnikowi.
Na stronie jest nagrana relacja z wydarzenia. Naczelny Gazety Wyborczej dużo uwagi poświęcił sprawie "przestrzeni wolności". Obok niego siedział człowiek doświadczony w tym zakresie, posiadacz działki, nabytej od UWM w sławetnym schemacie wzajemnych obdarowań - redaktor naczelny olsztyńskiego dodatku GW - Maciej Nowakowski. O tej historii pisała kiedyś Gazeta Warszawska Ujawniamy: olsztyńskie elity związane z PO kupowały po promocyjnych cenach – za pośrednictwem „słupów” – ziemię od państwowej uczelni.
Najbardziej pokrętna transakcja z tej serii doprowadziła do nabycia "przestrzeni wolności" przez obecnego redaktora naczelnego lokalnego dodatku skądinąd zasłużonej dla sławienia cnót Ryszarda z Tomaszkowa (działającego na stronach GW jako Tomrich, a gdzie indziej znanego jako rektor UWM Ryszard Górecki) Gazety Wyborczej. Autor pisze "15 czerwca 2007 r. uczelnia sprzedała działkę Maciejowi Nowakowskiemu, wtedy sekretarzowi redakcji „Gazety Wyborczej” w Olsztynie, który pisał peany na cześć rektora i UWM. Dziś jest redaktorem naczelnym dodatku „GW” w Olsztynie. Dziennikarz kupił ziemię razem z urzędniczką rektoratu, nomen omen pracowała ona wcześniej w biurze ogłoszeń „Gazety” w Olsztynie. Kobieta jako pracownik UWM nabyła 5 proc. udziałów, Nowakowski 95 proc. Cała działka kosztowała 145 tys. zł (faktura VAT nr 374/9042/2007). Według dokumentów CBA urzędniczka rektoratu wpłaciła w kasie uczelni 103 tys. zł w gotówce!!! Pozostałą część zapłacił dziennikarz „GW”. Skąd urzędniczka miała takie pieniądze? Nikt nie wnikał."
Pominął niezwykły fragment transakcji, polegający na tym, że pracowniczka UWM "podarowała" dziennikarzowi swój udział w "przestrzeni wolności".
Bardzo zabawnie wystąpił Stanisław Czachorowski, który również podarował Michnikowi pomalowaną, lecz pustą butelkę. Nie obyło się oczywiście bez bon motu pana Adama na ten temat. Obecność gwiazdy najwyraźniej doprowadziła do chwilowego "zniewolenia umysłu" profesora UWM, ważnej postaci olsztyńskiego KODu. Jak można dawać butelki bez treści? Szczególnie Michnikowi.
"Podejrzana" faktura
W zamierzchłych czasach w WSP w Olsztynie, pani Kwestor Zofia Narkowicz miała do zaakceptowania plik faktur. Wszystko szło dobrze : odczynniki, prąd, króliki dla biologów. W pewnym momencie zapaliła się czerwona lampka - informatycy kupują myszy!? Przed oblicze głównej księgowej stawił się szef Zakładu Informatyki - Marek Bogdan. Po co Panie Marku Wam zwierzęta? Króliki dla biologów - jasna sprawa. Nasz kierownik (bo miałem przyjemność być podwładnym p. Marka) musiał cierpliwie tłumaczyć co to za stworzenie jest ta mysz informatyczna. Pani Zosia dała się uprosić o fundusze. Pozwoliła zakupić stadko 16 myszy.
sobota, 4 listopada 2017
Dojście do Ratusza
Gdyby ktoś z Państwa szukał dojścia do Ratusza w Olsztynie to mam wskazówkę. Poniższa tablica stoi nad Łyną koło żłobka na ulicy Mochnackiego. Stamtąd już będzie łatwo. Powodzenia!
piątek, 3 listopada 2017
Agni Parphene
Grecki prawosławny hymn "Agni Parphene" (Czysta Dziewica) w wykonaniu chóru rosyjskiego monastyru Vaalam. Tekst w języku cerkiewnosłowiańskim.
Oraz w oryginalnej wersji językowej. Według tradycji został skomponowany przez samych aniołów.
Oraz w oryginalnej wersji językowej. Według tradycji został skomponowany przez samych aniołów.
wtorek, 31 października 2017
Po pierwsze, nie szkodzić
Wydział Nauk Medycznych zaliczył olbrzymią wpadkę wizerunkową. Nadano mu kategorię C, najniższą na skali. Wydział mało publikuje. Czy to aż taki grzech? Miałkie artykuły naukowe zakrywają wiedzę jak szum pokrywa sygnał. Szkodzą. Primum non nocere. Zgodnie z tym zawołaniem lekarze WNM powstrzymywali się od ogłaszania wyników swoich badań naukowych. Przecież to zgodne z etyką lekarską.
Wzór pragmatyzmu - Wojciech Maksymowicz ma kłopot, bo jak będzie uzasadniał, że wymarzony przez niego szpital nie zaliczy po 10 latach działalności podobnego wyniku. Szpital Miejski jest w czołówkach rankingów w odróżnieniu od WNM. Sytuacja uległa nawet pogorszeniu bo z jednego wydziału stworzono dwa, więc o wiele trudniej będzie osiągnąć kategorię B (która też NB zaszczytna nie jest). Jak wiadomo, gdy do pół litra wódki naleje się pół litra wody to stężenie roztworu alkoholu dwukrotnie spadnie. Podobnie z gazami : pv =nRT. Collegium Medicum musi uważać, aby utrzymać się na skali. Kierownictwa obu wydziałów stoją przed olbrzymim wyzwaniem. Nie jest łatwo w biegu postawić na tory tramwaju, który jedzie po podkładach. Na WNM była uprawiana monokultura. Przede wszystkim nauczali i pod tym kątem ustawiona była jego działalność. Ministerialna komisja nauki tam nie dostrzegła. To jest pierwszy taki przypadek w Olsztynie od wielu,wielu lat. Zobaczymy, co pokaże Collegium Medicum.
Olsztyn bez WNM byłby dużo nudniejszy.
Oj,niedobrze zajączku. |
Olsztyn bez WNM byłby dużo nudniejszy.
środa, 25 października 2017
Towarniccy u Poszewieckich na Towarnickiego
W sobotę 21 października 2017 mieliśmy bardzo ciekawą wizytę. Dom na Towarnickiego, w którym się mieści redakcja Poduchy zaszczycili państwo Towarniccy. Oto dowód. Pierwszy od lewej siedzi Pan Emilian Towarnicki, następnie jego żona, siostra i mąż siostry.
Okazuje się, że z tej rodziny pochodzi również pani Elżbieta Towarnicka, która wykonuje wzruszającą pieśń do słów Papuszy. Już kiedyś pisałem Państwu, jakie piorunujące wrażenie robi na mnie ta esencja smutku. No ale wizyta Państwa Towarnickich była nadzwyczajna, nadzwyczajnie wesoła.
Jedna ze scen tego klipu rozgrywa się pod sanktuarium w Krośnie koło Ornety. Wpadnijcie tam Państwo. Warto. Tamtejszy proboszcz podjął się nierównej walki z siłami przyrody, aby przywrócić obiekt do świetności lub chociaż go zachować.
Okazuje się, że z tej rodziny pochodzi również pani Elżbieta Towarnicka, która wykonuje wzruszającą pieśń do słów Papuszy. Już kiedyś pisałem Państwu, jakie piorunujące wrażenie robi na mnie ta esencja smutku. No ale wizyta Państwa Towarnickich była nadzwyczajna, nadzwyczajnie wesoła.
Jedna ze scen tego klipu rozgrywa się pod sanktuarium w Krośnie koło Ornety. Wpadnijcie tam Państwo. Warto. Tamtejszy proboszcz podjął się nierównej walki z siłami przyrody, aby przywrócić obiekt do świetności lub chociaż go zachować.
niedziela, 22 października 2017
A propos Hołowczyc
Kiedyś, w odległej przeszłości byłem z córką w przychodni. Czekaliśmy cierpliwie w kolejce. Mieliśmy wejść jako następni. Niestety, do przychodni wpadł z dzieckiem jakiś mężczyzna i został natychmiast zaproszony do gabinetu. Ciśnienie mi wzrosło, ale cierpliwie wyczekałem. Gdy wyszedł zacząłem go ochrzaniać. Jakie było moje zaskoczenie, gdy ten człowiek zaczął swą wypowiedź od przeprosin. Powiedział, że przypadek był nagły. Jego racja była oczywista. Umiał się zachować, co wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie.
Gdy wszedłem do gabinetu, podzieliłem się opinią z lekarką. Zapytała: "A wie Pan, kto to był? Król kierownicy-Krzysztof Hołowczyc.". Skąd miałem to wiedzieć, skoro nie oglądałem telewizji i nie czytałem gazet. Twarz dla mnie była całkowicie nieznana. Wiedziałem, że na osiedlu mieszka znany rajdowiec i tyle. Ludzie pokazywali na jakiś samochód i mówili że to jego. Można być celebrytą i umieć się wzorowo zachować.
Gdy wszedłem do gabinetu, podzieliłem się opinią z lekarką. Zapytała: "A wie Pan, kto to był? Król kierownicy-Krzysztof Hołowczyc.". Skąd miałem to wiedzieć, skoro nie oglądałem telewizji i nie czytałem gazet. Twarz dla mnie była całkowicie nieznana. Wiedziałem, że na osiedlu mieszka znany rajdowiec i tyle. Ludzie pokazywali na jakiś samochód i mówili że to jego. Można być celebrytą i umieć się wzorowo zachować.
sobota, 21 października 2017
TomRich
Przywracam wpisy, w których zastanawiałem się, kto to jest "Tomrich". Wszystkie dowody na niebie i na ziemi prowadzą do wniosku, że pod tym nickiem działał czołowy intelektualista Olsztyna - Ryszard Górecki. W jednym z wpisów hejt-rektor poddaje krytyce rolę Krzysztofa Hołowczyca. Zauważa, że to osoba o dużo mniejszym znaczeniu dla naszej społeczności niż on sam - Ryszard "Tomrich" Górecki. P.o.Ducha postanowił stanąć w obronie Hołowczyca. Jeździł w rajdach jako jeden z najlepszych kierowców Świata. Natomiast, jak pokazuje wynik ostatniej kategoryzacji, UWM zalicza się do ogona polskich uczelni. Wielu jest bokserów, lecz nie takich jak Tyson. Co robił Tyson? Tylko walił pięściami. Górecki uprawia rzecz dużo bardziej prestiżową - zarządza nauką. Robi to nie na poziomie Tysona, tylko podwórkowego chuligana.
Nie sądzę, aby Hołowczyc bawił się w publikowanie swoich przemyśleń na temat Góreckiego na Internecie. Wszak to człowiek bardzo dobrze wychowany.
Oto historyczny wpis z 5 marca 2016:
Kto to jest "tomrich" na forach Gazety Wyborczej?
Pod artykułem GW "Senackie komisje za przyjęciem bez poprawek nowelizacji PiS w sprawie TK" tomrich wpisał się tak.
Obstawiam rycerza Ryszarda z Tomaszkowa na podstawie nicku (Tomaszkowo Richard), idiolektu i intelektu. A tu inna próbka w znanym w Olsztynie idiolekcie. Wpis jedynego komentatora artykułu "Plebiscyt. POWSTANIE UNIWERSYTETU CZY AQUASFERY?".
Niezrównany chaos gramatyczny. Najwyraźniej wkurzył się na ten fragment "
Najwięcej kłopotów Annie Wasilewskiej sprawiło wskazanie trzeciego kandydata. Wahała się między Ryszardem Góreckim, rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a znanym rajdowcem Krzysztofem Hołowczycem. Ostatecznie zdecydowała się na tego drugiego. - Krzysztof jest prawdziwą twarzą Olsztyna. Ryszarda Góreckiego cenię natomiast za jego dążenia do powstania uniwersytetu - wyjaśnia." Ciekawe, dlaczego?
Samouwielbienie, autopromocja, brak szacunku dla innych. Wszystko by pasowało jak ulał. Oczywiście to tylko hipoteza badawcza. Krynica mądrości ten tomrich.
Nie sądzę, aby Hołowczyc bawił się w publikowanie swoich przemyśleń na temat Góreckiego na Internecie. Wszak to człowiek bardzo dobrze wychowany.
Oto historyczny wpis z 5 marca 2016:
Kto to jest "tomrich" na forach Gazety Wyborczej?
Pod artykułem GW "Senackie komisje za przyjęciem bez poprawek nowelizacji PiS w sprawie TK" tomrich wpisał się tak.
Niezrównany chaos gramatyczny. Najwyraźniej wkurzył się na ten fragment "
Najwięcej kłopotów Annie Wasilewskiej sprawiło wskazanie trzeciego kandydata. Wahała się między Ryszardem Góreckim, rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a znanym rajdowcem Krzysztofem Hołowczycem. Ostatecznie zdecydowała się na tego drugiego. - Krzysztof jest prawdziwą twarzą Olsztyna. Ryszarda Góreckiego cenię natomiast za jego dążenia do powstania uniwersytetu - wyjaśnia." Ciekawe, dlaczego?
Samouwielbienie, autopromocja, brak szacunku dla innych. Wszystko by pasowało jak ulał. Oczywiście to tylko hipoteza badawcza. Krynica mądrości ten tomrich.
środa, 18 października 2017
Tuman w chmurze
Aktualizacja 2017-10-18.
Poniższy artykuł w pierwotnej wersji ukazał się 7 marca 2016. Krótki komentarz. Wyniki poszukiwań poparły oczywisty wniosek, że pod pseudonimem "Tomrich" działał Ryszard Górecki. Odkrycie to zostało obficie udokumentowane. Niedowiarkowie mogą się zwrócić do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ o udostępnienie materiałów postępowania 1DS99.2017 w trybie dostępu do informacji publicznej. Doktor honoris-causa uniwersytetu rolniczego w Ałmaty po nocach tworzył epokową literaturę. Sam Ryszard Górecki nie potwierdza i nie zaprzecza, że to jego twórczość. Ma do tego prawo. Dlaczego Panie rektorze? Przecież właśnie te dzieła najlepiej Pana charakteryzują. One są takie szczere - od serca. Może by tortury pomogły i rektor by wyznał kto jest autorem dzieł Tomricha? No, ale epoka tortur w olsztyńskiej miejskiej policji się skończyła.
Poniżej tekst historyczny.
Trwają badania nad znalezieniem odpowiedzi, kim jest ten lub ta "tomrich", który działa w internecie (obecnie coraz częściej nazywanym "chmurą"). W dalszym wywodzie będą się posługiwał rodzajem męskim, bo tomrich to nick i o nicku, a nie konkretnym człowieku będę pisał. Z poprzedniego wpisu na jego temat wiadomo, że nie lubi PiS, złości się na Wasilewską, jest rysiofilem. Z powodu braku składni, innych wniosków wyciągnąć się nie da. Typowy "case of verbal diarrhea with mental constipation".
Ślady tego nicka wykopałem pod komentarzami dotyczącymi PiS. W artykule "Przed wyborami PiS demonstruje jedność", tomrich napisał tak:
Ze zdania tego wynika troska o jakość PiSu. Tomrich uważa, że ma wpływ na kadry tego ugrupowania. Ryszard z Tomaszkowa teoretycznie nie powinien być kadrowym w Olsztyńskim PiSie. Jak jest w praktyce? Któż to wie?
Pod artykułem "PiS oburzone obchodami na cmentarzu wojskowym" tomrich zauważa, że
Poducha ma trudność z interpretacją powyższego wPiSu. Trudności te zdarzają mi się również przy wielu wypowiedziach "Ryszarda z Tomaszkowa". Czyżby to jednak, on? Niemożliwe, nie mógłbym się z tym pogodzić. "Fałszywy obywatel" - biorąc pod uwagę okoliczności funeralne można wnioskować, że Szmit to człowiek z zaświatów, obcy agent lub kosmita.
W tych komentarzach tomrich pokazuje twarz umiarkowanego hejtera. Te wpisy są niejasne i mgliste. Rzekłbym - "tuman w chmurze".
Poniższy artykuł w pierwotnej wersji ukazał się 7 marca 2016. Krótki komentarz. Wyniki poszukiwań poparły oczywisty wniosek, że pod pseudonimem "Tomrich" działał Ryszard Górecki. Odkrycie to zostało obficie udokumentowane. Niedowiarkowie mogą się zwrócić do Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Północ o udostępnienie materiałów postępowania 1DS99.2017 w trybie dostępu do informacji publicznej. Doktor honoris-causa uniwersytetu rolniczego w Ałmaty po nocach tworzył epokową literaturę. Sam Ryszard Górecki nie potwierdza i nie zaprzecza, że to jego twórczość. Ma do tego prawo. Dlaczego Panie rektorze? Przecież właśnie te dzieła najlepiej Pana charakteryzują. One są takie szczere - od serca. Może by tortury pomogły i rektor by wyznał kto jest autorem dzieł Tomricha? No, ale epoka tortur w olsztyńskiej miejskiej policji się skończyła.
Poniżej tekst historyczny.
Trwają badania nad znalezieniem odpowiedzi, kim jest ten lub ta "tomrich", który działa w internecie (obecnie coraz częściej nazywanym "chmurą"). W dalszym wywodzie będą się posługiwał rodzajem męskim, bo tomrich to nick i o nicku, a nie konkretnym człowieku będę pisał. Z poprzedniego wpisu na jego temat wiadomo, że nie lubi PiS, złości się na Wasilewską, jest rysiofilem. Z powodu braku składni, innych wniosków wyciągnąć się nie da. Typowy "case of verbal diarrhea with mental constipation".
Ślady tego nicka wykopałem pod komentarzami dotyczącymi PiS. W artykule "Przed wyborami PiS demonstruje jedność", tomrich napisał tak:
Ze zdania tego wynika troska o jakość PiSu. Tomrich uważa, że ma wpływ na kadry tego ugrupowania. Ryszard z Tomaszkowa teoretycznie nie powinien być kadrowym w Olsztyńskim PiSie. Jak jest w praktyce? Któż to wie?
Pod artykułem "PiS oburzone obchodami na cmentarzu wojskowym" tomrich zauważa, że
Poducha ma trudność z interpretacją powyższego wPiSu. Trudności te zdarzają mi się również przy wielu wypowiedziach "Ryszarda z Tomaszkowa". Czyżby to jednak, on? Niemożliwe, nie mógłbym się z tym pogodzić. "Fałszywy obywatel" - biorąc pod uwagę okoliczności funeralne można wnioskować, że Szmit to człowiek z zaświatów, obcy agent lub kosmita.
W tych komentarzach tomrich pokazuje twarz umiarkowanego hejtera. Te wpisy są niejasne i mgliste. Rzekłbym - "tuman w chmurze".
wtorek, 17 października 2017
Dowcip
Na kanwie osiągnięć Tomricha i kolegów powstał dowcip (autor "anonimowy").
W związku ze wstępnym wynikiem kategoryzacji z 2017, UWM powróci do skrótu ART. Pełne brzmienie : Akademia Rolniczo - Teologiczna.
W związku ze wstępnym wynikiem kategoryzacji z 2017, UWM powróci do skrótu ART. Pełne brzmienie : Akademia Rolniczo - Teologiczna.
Sztuka profetyczna
Wczoraj wieczorem ukazały się wyniki kategoryzacji jednostek naukowych. Zasadniczym
wnioskiem, który mi się nasunął jest to, że na Wydziale Sztuki UWM jest jakiś genialny prorok. Doskonale dobrał metaforę dla UWM - trumna z trzema gwoździami. Gwoździe wystają ponad poziom trumny. Lekko pochylone przyglądają się miejscu, w którym zostały wbite. Te gwoździe symbolizują wydziały Bioinżynierii Zwierząt, Kształtowania Środowiska i Rolnictwa i Teologii. W wyniku oceny uzyskały kategorię A. Badacze świata zwierzęcego, roślinnego i transcendencji z troską pochylają się nad dokonaniami obecnego zestawu rektorskiego. Znikąd nie widać ratunku bo w wyniku splotu okoliczności najbardziej martwym trupem okazał się Wydział Nauk Medycznych (kategoria C).
Dbałość Tomricha o dobro UWM dała taki oto wynik, że po 5 latach jego rządów ilość jednostek kategorii A spadła z 7 do 3.
wnioskiem, który mi się nasunął jest to, że na Wydziale Sztuki UWM jest jakiś genialny prorok. Doskonale dobrał metaforę dla UWM - trumna z trzema gwoździami. Gwoździe wystają ponad poziom trumny. Lekko pochylone przyglądają się miejscu, w którym zostały wbite. Te gwoździe symbolizują wydziały Bioinżynierii Zwierząt, Kształtowania Środowiska i Rolnictwa i Teologii. W wyniku oceny uzyskały kategorię A. Badacze świata zwierzęcego, roślinnego i transcendencji z troską pochylają się nad dokonaniami obecnego zestawu rektorskiego. Znikąd nie widać ratunku bo w wyniku splotu okoliczności najbardziej martwym trupem okazał się Wydział Nauk Medycznych (kategoria C).
Dbałość Tomricha o dobro UWM dała taki oto wynik, że po 5 latach jego rządów ilość jednostek kategorii A spadła z 7 do 3.
niedziela, 15 października 2017
Koszałek - Opałek
Tomrich poddał swą nocną twórczość gruntownej krytyce. Gazeta Wyborcza pousuwała jego wpisy ze swoich stron. Zgodnie z regulaminem usługi to on musiał o to poprosić i udowodnić, że to on dokonał tych wiekopomnych wpisów. Nie udała się rektorowi Góreckiemu "anonimowa" działalność. Nie byłby dobrym specjalistą w nadawaniu kryptonimów. Na przyszłość może niech użyje na przykład nicku "Koszałek - Opałek" Czemu pisze o innych źle, skoro o sobie pisze jako o postaci monumentalnej i historycznej? Nie wypada. Nie licuje to z wielkością. Czy pije w nocy inkaust, skoro wychodzą mu z głowy takie mroczne wypowiedzi?
czwartek, 12 października 2017
ACM
P.o.Ducha postanowiła być trochę pożyteczną. Bardzo dobrym źródłem wszelkiej literatury fachowej i kursów z informatyki jest Association of Computing Machinery. Członkowie ACM mają dostęp do tysięcy książek, kursów i periodyków. Studenci płacą za członkostwo 19.99$ rocznie. Normalnie płaci się około 100$. Wystarczy zapłacić. Zamiast kupować książki może warto rozważyć używanie ich on-line. Są zawsze świeże. Poza tym jest aplikacja na tablety, która pozwala na "ściągnięcie" książek i czytanie ich w trybie off-line. Radziłbym WMiI UWM założyć oddział ACM w Olsztynie. Taka dobra rada. Mam broszurki reklamowe ACM, które mogę dać komuś z UWM (jeśli się nie boi brać ode mnie).
Wydaje mi się, że takie marki jak Skillsoft/Elsevier Books/ScienceDirect/Safari Learning Platform są warte zainteresowania. Cena jest niewielka, a zawartość wartościowa.
ACM daje informatykom wyjątkowe możliwości rozwoju zawodowego na każdym poziomie wiedzy. Moim zdaniem nie ma lepszego źródła. Gorąco zachęcam.
Wydaje mi się, że takie marki jak Skillsoft/Elsevier Books/ScienceDirect/Safari Learning Platform są warte zainteresowania. Cena jest niewielka, a zawartość wartościowa.
ACM daje informatykom wyjątkowe możliwości rozwoju zawodowego na każdym poziomie wiedzy. Moim zdaniem nie ma lepszego źródła. Gorąco zachęcam.
sobota, 7 października 2017
Gwóźdź do trumny
NA WS UWM powstało dzieło interdyscyplinarne. Na pograniczu technologii drewna i sztuki. Współczesne trumny zamyka się przy pomocy eleganckich śrub z motylkami. Rozwiązanie to zakryłoby ukryty przekaz eksponatu - ostatni gwóźdź do trumny Wydziału Sztuki UWM. Ten stan rzeczy autorzy uwypuklili z niebywałą mocą.
piątek, 6 października 2017
Dzieło sztuki
Rewolucyjne dzieło pokazywane na Wydziale Sztuki UWM. Czy WS UWM przekształcany jest w rzemieślniczy zakład wytwórczy trumien? Czy takie coś ktoś kupi?
Subskrybuj:
Posty (Atom)