W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

środa, 30 listopada 2022

czwartek, 24 listopada 2022

Kawa po kijowsku

Taki ekspres do kawy wynaleźli nasi goście z Kijowa. Jak mówią - najważniejsze, że nie ma raszystów.



środa, 23 listopada 2022

Reklama

Taki mail przyszedł od znajomych.

"To już kolejny kalendarz przygotowany przez Sekretariat Misyjny Jeevodaya we współpracy z Fundacją Heleny Pyz - Świt Życia. W tym roku nosi tytuł "30 lat Adopcji Serca". Już niebawem dotrze do skrzynek naszych przyjaciół i darczyńców. Pozostałe osoby zainteresowane prosimy o składanie zamówień na adres: biuro@jeevodaya.org. Kalendarz sprawdzi się idealnie jako prezent świąteczny dla bliskich :-)"

Nie chodzi mi o autoreklamę, ale tak przy okazji wyszło. Sklep z kalendarzami jest pod wskazanym e-mailem. Może ktoś się zachęci, a może zainteresuje. Znam wiele osób z UWM, którzy są "przyjaciółmi i darczyńcami Jeevodaya". Nasz podopieczny niedawno został nauczycielem. 20 lat zdalnego wychowania zaowocowało. Jak się w to wplątać można zobaczyć na stronie Jeevodaya.org. Jest też możliwość przekierowania 1% podatku dochodowego. Na tej stronie jest opis.



czwartek, 10 listopada 2022

Dary

 Dar od pątników pielgrzymki pod wezwaniem Santa Monica Tomrichsonoff von Soldau de BIOS of UWM . 



niedziela, 6 listopada 2022

Deja vu. Kontrabanda i śledztwo dziennikarskie.

 Na kilka dni przyjechali z Kijowa Nina, Ira i Wowa. Jest też stały gość stołówki zakładowej - Julka.

Grupka ukraińskich kontrabandzistów przywiozła płody z działki przydomowej. Jabłka, czosnek, ziemniaki białe i czarne.


Były też cukierki z fabryki Poroszenki, ale gdzieś "zniknęły". W tej sprawie prowadzę śledztwo. 2 listopada były na moim biurku. To ostatni po nich ślad.



piątek, 4 listopada 2022

Druga pielgrzymka do Santa Monica

Poprzednia pielgrzymka w celu uczczenia świętej Moniki Tomriczowiczowej z BIOSu nie osiągnęła celu. Była blisko - w San Diego. Prawdziwi wyznawcy cnót synowej byłego rektora UWM nie dali za wygraną i zorganizowali kolejną. Taki był plan:


Pielgrzymka dotarła do celu i udała się do świątyni "Przystań Świętej Moniki". Świątynia taka, jak patronka - "na bogato".


Pątnicy w ekstazie mieli wizję Latającego Potwora Spaghetti. Jaka święta - taka wizja - pastafariańska. Pracownicy UWM za czasów panowania świętej bali się zgłaszać problemy do BIOS. Taka tam panowała arogancja.