W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

poniedziałek, 27 listopada 2017

Trening w Giżycku

Jak Państwo wiedzą, w Olsztynie nie ma krytego lodowiska. W Elblągu jest obiekt wyróżniający się urodą wśród lodowisk Świata, w Giżycku  jest bardzo dobre. W Bartoszycach jest też lodowisko pod dachem.

No to jeździmy z naszym WMKS (Warmińsko-Mazurskim Klubem Sportowym) do innych miejscowości.
Oto relacja fotograficzna z treningu w Giżycku w trzech uniwersalnych punktach:
  1. Wstęp.
  2. Rozwinięcie.
  3. Zakończenie.

1.Wstęp
2. Rozwinięcie
3. Zakończenie

niedziela, 26 listopada 2017

Tomek w sądzie

Mój kolega z ławy szkolnej, Tomek Chodnikiewicz, przyjaciel innego kolegi - Maćka Płażyńskiego został oskarżony przez sędzię o groźby karalne pod jej adresem. Tomek jest prezesem Spółdzielni "Świetlik"  tej, która umożliwiała opozycjonistom przetrwanie ekonomiczne w czasach PRL-u. Wśród nich był też Donald Tusk.

Ubocznym efektem działań sędzi było to, że zwłoki matki osadzonego przez nią w areszcie oskarżonego przebywały przez 7 miesięcy w lodówce. Oburzony tą sytuacją Tomek zwrócił uwagę sędzi na makabryczność tej sytuacji i na konieczność rozrachunku z sumieniem. Sędzia poczuła się na tyle zagrożona tym rozrachunkiem, że doszła do wniosku, że Tomek groził jej zadaniem śmierci.  1 grudnia 2017 o godz 10:30 w sali 311 w Sądzie Rejonowym w Gdyni odbędzie się rozprawa.

Na miejscu tej sędzi siedziałbym cicho, chyba że bardzo chcę pokazać, że uważa tą sytuację za normę oraz nie rozumie oburzenia nią spowodowanego.

Prokuratura wzięła stronę sędzi i to ona oskarża Tomka, choć sprawy z art. 190 kk są z oskarżenia prywatnego. Tak z czystej spekulacji zastanawiam się co by było gdyby to Tomek oskarżył sędzię o dopuszczenie się groźby karalnej. Czy prokuratura sporządziłaby akt oskarżenia, czy też Tomek musiałby zrobić to samodzielnie?

Po rozprawie o godz 16:00 w Olivia Business Center ul. Grunwaldzka  472a odbędzie się spotkanie z marszałkiem seniorem Kornelem Morawieckim, którego bardzo zainteresował ten przypadek.
Tytuł spotkania  "Sprawiedliwość jako dopełnienie wolności i solidarności".
 



czwartek, 23 listopada 2017

Bolszewicy w Ministerstwie Cyfryzacji

O sukcesach firmy zatrudniającej dziekana Radosława Wiśniewskiego ciąg dalszy. Ministerstwo Cyfryzacji postanowiło wystawić na próbę cierpliwość suwerena.
Dodatek lokalny Gazety Wyborczej z Częstochowy opisuje sukces wdrożeniowy systemu CEPiK. W artykule Dramat z rejestracją auta w Częstochowie. To przez nową wersję CEPiK czytamy:

Bez sprawnie działającego systemu CEPiK nie da się zarejestrować auta ani wyrobić dowodu rejestracyjnego. Pan Przemysław z Częstochowy to drugie rozpoczął jeszcze w październiku. Nowy dokument miał odebrać już za nowej wersji systemu CEPiK. Nie udało się. Dowód tymczasowy przedłużono mu na 14 dni. – Ale ten czas zaraz minie – mówi zdenerwowany klient urzędu. – Co mam zrobić, jeśli wciąż nie będę mógł odebrać stałego dowodu?

– Nie wiem, co odpowiedzieć temu panu – przyznaje się naczelniczka. – Nie wolno nam po raz kolejny przedłużyć dowodu tymczasowego, takie są przepisy. Próbowaliśmy się dowiedzieć w ministerstwie, jak postępować w podobnych sytuacjach, ale powiedzieli nam, że nasi klienci mają czekać. My im to powtarzamy, zdając sobie sprawę, że ktoś spycha na nas odpowiedzialność za nie nasze winy.

Czym nie zajmuje się ministerstwo

– Co ma zrobić ten pan i inni kierowcy w podobnej sytuacji? – próbujemy zapytać Manysa.

Ministerstwo Cyfryzacji nie zajmuje się rejestracją pojazdów. To zadanie wydziałów komunikacji w starostwach – odpowiada rzecznik ministerstwa. Jego biuro idzie dalej w umywaniu rąk: przypomina, że druk „twardych”, czyli stałych dowodów rejestracyjnych, to zadanie Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Nie informuje natomiast, że PWPW nie wydrukuje niczego, co nie przeszło przez system CEPiK.


Zupełnie jak w "Mistrzu i Małgorzacie".-"..Proszę Pana ten dokument jest nieważny, bo nie ma na nim pieczątki. Czyjej? Mojej...". Odrodził się Urząd Wszechmogący.

Powinno się wprowadzić jednostkę bezczelności - jeden Manys.

środa, 22 listopada 2017

Na łyżwy

Portal express.olsztyn.pl informuje, że od jutra (23.11.2017) otwarte jest lodowisko przy hali Urania. We czwartek i w piątek jeździmy za darmo. Tak przy okazji mam ofertę dla Prezydenta Miasta. Jeśli w następnym roku zacznie realizować projekt zadaszenia i powiększenia lodowiska na Jeziołowicza to powieszę jego banner na moim magicznym balkonie. Wisiały na nim bannery tylko 2 osób - Andrzej Duda i Lidia Staroń. Dotychczasowa statystyka jest dość wymowna. W Ratuszu jest efektowny projekt lodowiska. Pisze o nim portal olsztyn.wm.pl

Panie Prezydencie, pora na kolejny krok.


CEPik Streżyńskiej

Lokalne wiadomości o sukcesach nowej firmy dziekana Radosława. Bezpośredniego związku z jego teleportacją nie ma. Jednak widać skłonność Anny Streżyńskiej do bufonady i bufonów. CEPiK wciąż nie działa, kierowcy tracą cierpliwość. Urząd Miasta w Olsztynie: system wciąż zawiera błędy.Przeczytaj cały tekst: Gazeta Olsztyńska 

Marcin Suchar (ten gość poniżej w stroju lodziarza) jest dyrektorem  Centralnego Ośrodka Informatyki, firmy w istocie socjalistycznej. Zajmuje się  organizowaniem eventów firmowych.
Tu o wynikach pracy Suchara. Potężna awaria CEPiK. "Tak źle jeszcze nie było" RMF24.
Poniższy wpis umieścił w niedzielę na dzień przed długotrwałą awarią CEPiK.
Konstruktorzy i operatorzy CEPa



wtorek, 21 listopada 2017

Krypto-marksiści na UWM.

Z jednej strony - piramida - krypta, z drugiej - baza i nadbudowa - marksizm - uzasadnienie nieuchronności władzy radzieckiej. Krypto-marksiści. Poniżej materiały z zajęć Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu - Leninizmu na UWM. "Już z Aurory wystrzał padł..".



piątek, 17 listopada 2017

Nie płaszcz się

Przerwa w pisaniu bloga. Zmęczenie materiału. Ile można pisać o tym, że rektor to, siamto i owo?  Zdążyłem go nawet polubić. Przecież już milczałem. Logo było okazją nadzwyczajną, która mnie wyrwała do tablicy.  Postanowił kłamać, że zmiana logo to wina Obarka i to mnie wkurzyło. To logo to oczywisty symbol pogięcia i złamania osobowości ludzi w UWMie. To właśnie symbolizują zniekształcone litery.  Na przerwę dwa cytaty:

"Nie płaszcz się przed człowiekiem głupim
i nie kieruj się względem na osobę władcy."

Stary Testament
Syrach


Wśród Państwa widzę wiele przejawów innej sytuacji

A fool flatters himself, a wise man flatters the fool.     
(Głupiec schlebia sobie, mędrzec - głupcowi)


Edward Bulwer-Lytton

Pogięte i złamane


Jak twierdzi UWM "nowe logo jest awangardowe i zawarta jest w nim pewna tajemnica". 

Oto ona : "Pogięte i złamane x w formalinie" .
x - zmienna swobodna.

Takie logo to publiczna samokrytyka.

czwartek, 16 listopada 2017

Radio Olsztyn - trzyma poziom

Najciekawszy program o nowym logo UWM można  wysłuchać na stronach Radia Olsztyn. Trzy symbole – wiele kontrowersji. UWM zaprezentował nowe logo

Czym różni się od relacji Radia UWM FM z posiedzenia Senatu UWM oraz artykułu w eGazecie UWM?

Przede wszystkim - profesjonalizmem. Relacja Radia Olsztyn odnosi się do słuchacza z szacunkiem. Albo materiały zostały doskonale pocięte, albo rozmówcy byli na poziomie.

Tego nie można powiedzieć o dwu pozostałych. Po wysłuchaniu Góreckiego w UWM FM należałoby wezwać na konsultacje neurologa z podejrzeniem problemów z płatem czołowym mózgu, w którym mieści się ośrodek mowy. Jego wypowiedź jest na granicy afazji. Niespójna i z dziecinną intonacją. Takich rzeczy się nie zamieszcza w serwisach, których słuchają ludzie myślący. To się nie nadaje do publikacji. Chyba, że się chce skompromitować rektora. Nie dość że nie umie mówić to jeszcze kłamie. To przecież on zainicjował wymianę logo. Przerzuca jednak winę na Obarka.

Podobnie, lecz w mniejszym stopniu, ma się rzecz z wypowiedziami Przyborowskiego i reszty w materiale eGazety. To gwiazdy krasomówstwa w zestawieniu z Góreckim. No i  nie kłamią a przynajmniej starają się nie kłamać. Nie wierzę, że nie wiedzą, że źródłem problemu jest nienawiść Góreckiego do Obarka. Mówią jednak o całkowicie czymś innym. Jakichś fikcyjnych materiach. No cóż, nie dziwię się.Wazelina to główne paliwo wielu karier. Profesjonalne jury, w którym uczestniczy rolnik (Przyborowski) i Ustyjańczuk to całkowite nieporozumienie.

Najgłupszego wywiadu można było wysłuchać na falach Meloradia. Udzieliła go gwiazda UWMowskich mediów - Ustyjańczuk. Co prawda nie gubiła się w gramatyce w takim stopniu jak Górecki (bo jego trudno przewyższyć), jednak ciągle błędnie odmieniała wyraz logo. Pani rzecznik (członek jury) nie wie, że tego wyrazu się nie odmienia. Trudno o większą wtopę. Nigdy nie słyszałem wypowiedzi tej osoby. Dziecinna, naiwna intonacja sugeruje, że pani rzecznik uważa, że mówi do debili. Skąd doszła do takiego wniosku?

Tylko Radio Olsztyn trzyma poziom!




Syndrom Radosława 2

Oto, w jaki sposób działa MC. Wykonawcy oprogramowania zaczynają współpracę w 3 dni po rozpoczęciu wdrożenia. W pokojowych warunkach powinni zacząć współpracę od momentu startu wykonania oprogramowania. Skąd my to znamy? W Ministerstwie Cyfryzacji kwitnie styl pracy Radosława Wiśniewskiego. Anna Streżyńska nie przejawia nadmiernego intelektu. Pozostaje mieć nadzieje, że ma szczęście. Teraz poprawiają w boju.


środa, 15 listopada 2017

Syndrom Radosława

Razem z  "Radosławem dziekanem" w Ministerstwie Cyfryzacji pojawiły się zjawiska znane pod nazwą "Syndrom Radosława". On podobny rezultat osiągnął na UWM już dawno temu, utrwalił go i poszedł pracować w ministerstwie.



Znak ostrzegawczy

UWM na stacjach transformatorowych umieścił nowy znak ostrzegawczy. Postuluję, aby ten znak umieścić też na drzwiach gabinetów tych rektorów, którzy uchodzą za chamów.

wtorek, 14 listopada 2017

Spóźniony Halloween 2017

Komisja konkursowa spóźniła się trochę z wyborem logo. Trzeba było na Halloween. No, ale ciągle jest ten sezon. Bezsilne skargi ludzi na rektorów UWM, które docierają do Redakcji wołają o pomstę. Wśród rektorów jest trzech rekordzistów. Nietrudno zgadnąć, kto.  Na pozostałych skarg praktycznie nie ma. Czy do tych prostaków kiedykolwiek dotrze, że bezsilnych może pomścić ktoś bardzo silny? A tam będzie "płacz i zgrzytanie zębów".  Wynik inspiracji z dedykacją dla tych, którzy się nie boją krzywdzić słabszych.


"Nocna zmiana" "daje radę"

Pracująca po nocach "Nocna zmiana" Anna Streżyńska opieprza krytykę. Ciekawy model walki z problemami wdrożeniowymi. Zwoła konferencję prasową. Że też ludzkość dotychczas na to nie wpadła. "To nie my, to nie nasza aplikacja." "Sygnalizowali jej problemy".  Liczy na głupotę publiki. Ktoś chyba jest odpowiedzialny za całość? Testy integracyjne jakieś robili? W "Polsce w ruinie" samochody dawało się rejestrować. Komu to przeszkadzało i dlaczego? Czy to "gigantyczne wdrożenie" było potrzebne? Czy nie dało się tego zrobić rozbijając na fazy? Bing bang to zaproszenie do katastrofy. 





Nocna Minister

Bezpartyjna minister zadała cios swej wiarygodności. Jaki piękny przykład starego w nowym papierku. Minister "z drużyną" siedzi po nocach. Sądzi, że to coś nowego. Pozostaje mieć nadzieję, że w końcu nastąpi jakaś zmiana mentalności na profesjonalną. Polega ona mniej więcej na tym, że:
  1. Określa się realne terminy.
  2. Egzekwuje się wykonanie usług.
  3. W przypadku nawet drobnego potknięcia się przeprasza.
  4. Nie obraża się krytyków tłumacząc się ogromem zadania
 Ministerstwo Cyfryzacji chyba tego nie dostrzega.Choć kiedyś bardzo nie lubiłem Mariusza Błaszczaka to wydaje mi się, że jego ostrożne podejście jest o lata świetlne bliższe profesjonalizmowi niż poniższy dowód szaleństwa.


Pani minister, cyfrowa transformacja nie polega na tym, że się siedzi po nocach. Naród od Pani tego nie oczekuje. Siedzenie po nocach to zły omen. Dobra zmiana czy "nocna zmiana". Zwykli obywatele wolą "spać po nocach".

Apel

Jak się spartoli robotę to pozostają apele. Wdrożenie polega nie tylko na pisaniu programu, ale również na zapewnieniu pewnych banalnych rzeczy. Czy Miss Twittera nauczy się na błędach?

Rzecznik (profesjonalny) powinien sprawdzać wpisy tej minister pod względem gramatycznym. Najlepiej przed opublikowaniem.


Fejsuje

Postawcie pomniki innowacyjności, nauki i czegokolwiek tam chcecie i będzie wszystko załatwione.
Czy nie lepiej lepiej tradycyjnie - najpierw wykonać rzetelnie pracę? Nieświadomy wielkości "Streżyńska Team" naród się obejdzie bez pomników.

"Twarzowanie" - jakaś cholerna polityczna nowomowa. Streżyńska Team - grupa wzajemnego  wsparcia. Na razie samochwalstwo tego teamu jest grubo przesadzone.


Logorrhea z Ministerstwa Cyfryzacji

Zupełnie, jak wdrożenie ZSI w UWM pod wodzą Radosława Wiśniewskiego, obecnie dyrektora departamentu u Streżyńskiej. Ona po prostu lubi ludzi, którzy specjalizują się w nieznajomości kalendarza i ogłaszają zakończenie wdrożenia zgodnie z terminem, na rok przed rozpoczęciem decydującej fazy. Miejmy nadzieję jednak, że jej ekipa nie jest bandą przypadkowych amatorów jak to miało miejsce na UWM. Miało być tak łatwo i pięknie. Gonię dziś na przegląd rejestracyjny bo na razie dopuszczają używanie systemu w trybie awaryjnym. Strach pomyśleć co będzie, gdy będzie działał w trybie produkcyjnym.




poniedziałek, 13 listopada 2017

Potrzeba matką wynalazku

Niemal bezpośrednio po  solowej wypowiedzi  Tomricha dla UWM FM na temat logo, UWM uruchomił pogotowie językowe aby zapobiec podobnym sytuacjom. Panie Górecki, jest dla Pana zbawienie. Podobno Google pracuje też nad nową wersją Google Translate, która pomoże każdemu mówić płynnie i spójnie. To jedno z najnowszych zastosowań Computer Brain Interface. Trwają testy na Tomrichu.

Usuńmy żarty na bok. Muszę wyjść na chwilę z konwencji satyry. Inicjatywa Instytutu Polonistyki i Logopedii UWM jest bardzo pożyteczna i ciekawa. Pomysł nowoczesny, w duchu otwartej współpracy między ludźmi. Brawo! 




Sarkofag UWM

"Układ projektu jest przemyślany, a kompozycja zwarta, w postaci piramidy, która jest symbolem długowieczności" - rzecze Piotr Felszyński autor logo UWM. Widocznie wiedział, że rektora nazywają faraonem.

Jego dzieło przypomina mauzoleum Lenina. Zbudował piramidę z trumien, motywu ostatnio bardzo popularnego na WS UWM. Na każdej z nich umieścił portret trumienny. Kto jest tam kim pozostawiam Państwa wyobraźni.  Pierwsi faraonowie zabierali swoją służbę ze sobą.

Trumna w WS UWM ma wbite trzy gwoździe. Logo składa się z trzech trumien. Załatwił grobowiec. W promocji,  za 5 tys. zł. Wzorowany na sarkofagu w Czernobylu.


Uniwersytet toalety kucanej

UWM wprowadził toalety kucane. Opracowano ich symbol. Nadzwyczaj dumny z tego największego dokonania uczelni ostatnich czasów  Ryszard "Tomrich" Górecki. Na zamkniętym posiedzeniu Senatu UWM rektor demonstrował pozycję "na Małysza" i jej zalety dla rozwoju mięśni czwórgłowych. To dzięki niemu o tej epokowej zmianie głośno w mediach UWM i poza nim. Gazeta Wyborcza pisze nawet o szoku kulturowym. Widocznie jednak miał niebieskie kalesony w białe paski.


W ramach wdrażania rozwiązania nowym znakiem oznaczono już Główny Toi Toi i Centralne Szalety.







sobota, 11 listopada 2017

Logo-rrhea!

Odsłuchajcie Państwo pierwszego materiału dźwiękowego ze strony radia UWM FM. 

Bije rekordy. Operuje emocjami bez gramatyki i logiki. Czy on miał tak zawsze, czy tylko teraz?
Górecki mówi: "I studenci się nawet bardzo cieszą i mówią: takie piękne logo!"; "Działania logowe" - wielki słowotwórca. Czy wszyscy rektorzy są tacy infantylni, czy tylko ten? Janusz mowy polskiej.

Oświadczenie Piotra Obarka

Do redakcji wpłynęło oświadczenie Piotra Obarka o następującej treści:

W związku z ostatnimi wypowiedziami Rektora UWM prof. Ryszarda Góreckiego na temat przyczyn zmian logotypu UWM, kłamliwie insynuującymi moją odpowiedzialność za koszty i problemy organizacyjne związane z wprowadzeniem nowego logotypu
oświadczam, co następuje:
  1.       Od końca 2014 r. rektor Górecki prezentuje wyjątkowo negatywną postawę  wobec mojej osoby,  eskalując   mobbingowe   działania deprecjonujące moje osiągnięcia zawodowe i artystyczne. 
  2.      Od tego czasu z inicjatywy rektora Góreckiego próbowano bezskutecznie pozbawić mnie najpierw stopnia doktora, potem prawa wykonywania zawodu, a następnie  doktora habilitowanego. 
  3.      Od 2014 r. wielokrotnie zwracałem się do rektora Góreckiego o zaprzestanie naruszeń moich praw autorskich zarówno do logotypu jak  i godła UWM. 
  4.        Pod koniec 2016 roku, po bezprawnych działaniach plagiatujących moje logo przez Studio Kreacja ze Śremu działające na zlecenie UWM, kierując się dobrem Uniwersytetu wystąpiłem z inicjatywą rozmów ugodowych, których celem było doprowadzenie do przestrzeganie prawa przez UWM i zażegnanie konfliktu. 
  5.  Negocjacje ugodowe zostały zerwane przez UWM, a sprawa obecnie rozpatrywana jest przez prokuraturę, która uznała mnie za pokrzywdzonego.
W świetle powyższego oświadczam, że nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za koszty wprowadzanych przez rektora Góreckiego zmian symboli i insygniów uniwersyteckich. A wszelkie działania w tym zakresie są efektem wcześniejszych  decyzji rektora Góreckiego, który już w 2015 roku podjął decyzję o modyfikacji  logotypu mojego autorstwa bez mojej wiedzy i aprobaty.


Jako komentarz - UWM dokłada wszelkich starań, żeby udowodnić, że nie jest w stanie samodzielnie czegokolwiek dokonać. Tym razem przejawem tego zjawiska jest wymiana logo stworzonego wewnątrz UWM, ponieważ jego autor nie zalicza się do osób upatrujących swej kariery w obfitym wydzielaniu wazeliny dla przyjemności profesora Góreckiego. Niedosyt tej substancji doprowadził do tego, że rektor osobiście wypisuje peany na własną cześć pod pseudonimem "tomrich". Czy nie mamy do czynienia z jakąś absurdalną skrajnością? Uczelnia oraz pośrednio społeczeństwo będzie ponosić koszty nienawiści rektora do Piotra Obarka. 

Osobowość rektora Góreckiego przejawia się karykaturalnymi zachowaniami, które są kopiowane i wzmacniane przez otoczenie. Długofalowym i wyraźnym efektem jego działań jest spadek notowań uczelni i brak osiągnięć naukowych porównywalnych do wielomiliardowych nakładów państwa ponoszonych na rzecz UWM.

"Dzień świra" na UWM


Mój kolega, absolwent ART, zawsze twierdził, że jego Alma Mater to dom wariatów. Ilustrował to barwnymi historyjkami. Jak nie przyznać mu racji słuchając wynurzeń czołówki intelektualnej UWM na temat  symbolu kupy powstałej w wyniku destrukcji liter UWM? Czy Senat UWM nie wygląda na zbiorową terapię prowadzoną przez najbardziej dotkniętych pacjentów. Jest chyba taka metoda diagnostyczna polegająca na badaniu z czym się kojarzą pacjentom obrazki? Czy to nie jest eksperyment badawczy, zorganizowany przez profesora Wiesława Bieńkuńskiego z Akademii Pedagogiki Specjalnej, członka komisji? Dla mnie wszystko na  to wskazuje.

W obliczu fatalnego wyniku kategoryzacji UWM zajmuje się znakami magicznymi. Czy to jest normalne? Może lepiej wynająć jakiegoś szamana?


Gadają zupełnie jak von Nogay o obrazku kury.




Twórczość ludowa

Na Facebooku UWM pojawiło się wiele komentarzy na temat nowego logo Tomricha. Poniżej jeden z nich. Na Litwie toalety damską i męską rozróżnia się trójkątami postawionymi na boku lub wierzchołku.


piątek, 10 listopada 2017

Toi toi - gigant i szalety

Jak się Ustyjańczuk z Przyborowskim za coś wezmą to jest efekt. Cytuję poniżej dzieła z eGazety UWM.

Toi Toi gigant w stylu klasycystycznym


Centralne szalety.










Logo w kształcie nawalonego misia

Nowe oznaczenia kibli w UWM
UWM ma nowe logo. Przedstawia Tomricha  modlącego się w Urzędzie Gminy w Stawigudzie po łacinie na zebraniu poświęconym perspektywom rozwoju. Tomrich zakrzyknął, że oddał życie uniwersytetowi, padł na kolana  i następnie zaczął "Pater Noster...". Taki obraz nakreślił jeden z uczestników tego spotkania. Widzowie biją się w pierś, że to autentyk. Próbek wydychanego powietrza nie pobrano. Autor logo jednego gumofilca założył Tomrichowi tyłem do przodu. Oba z innych par.

Ja dopatruję się w tym logo Tomricha pochylonego nad klawiaturą, wpatrzonego w monitor w czasie tworzenia kolejnego wpisu mówiącego o jego historycznej roli we wszechświecie oraz marności wszystkich pozostałych istot ziemskich i nieziemskich.



Logo na miarę ich możliwości. Po co ono jest?


Niekoleżeńska

Jedno jest pewne. Nie jest koleżeńska wobec partyjnych członków rządu, więc nie jest wiarygodna jako jego element.  Jednym RT udowodniła, że ma niewyparzoną gębę i pokazała swój narcyzm.




czwartek, 9 listopada 2017

Wolność i przedawnienie

Poniżej skan fragmentów dokumentu, potwierdzającego martyrologię UWMu w celu zapewnienia "przestrzeni wolności" o powierzchni 2276 m kw.  dla Macieja Nowakowskiego, redaktora naczelnego olsztyńskiego dodatku do GW. Z konieczności materiał jest nomen - omen "wybiórczy".

W uzupełnieniu fragment bieżącego CV prokuratora Rafała Łyżwy. Dostrzegli go czytelnicy. Szczechowicz - nazwisko bardzo dobrze znane czytelnikom oraz bliskie sercu "tomricza". Rafał Łyżwa prowadził też sprawę Helpera,  którego pełnomocnikiem jest doktor habilitowany Jarosław Adam Szczechowicz.






Generator komunałów

W eGazecie UWM w kategorii "nauka" pojawił się wywiad z członkiem partii "Porozumienie" profesorem Markiem Sokołowskim.

Zazwyczaj uczonych można jakoś sklasyfikować : generator pomysłów, głęboki umysł, dobry organizator. Lektura wspólnego dzieła Biura Mediów i Promocji nasuwa jedno określenie - profesor Sokołowski to generator komunałów.

Czytamy: "Obecnie odpowiedzialność za sensowność i prawdziwość informacji, ich nieustanną selekcję, weryfikację, wiarygodność, każdy widz, słuchacz, czytelnik i internauta musi wziąć na siebie. Jeżeli zdecydujemy się na ucieczkę od weryfikacji i sprawdzania, łatwo wpadniemy w pułapkę polityków, manipulatorów, propagandzistów, marketingowców i specjalistów od PR, realizujących własne cele."  W którym miejscu ostatniego wyliczenia znajduje się BMiP oraz sam uczony. Odnoszę wrażenie, że w każdym.

To przykład uczonego, który zamiast rzeczy wyjaśniać, nazywa je po nowemu. Przynajmniej w tym artykule. Czytelnik niczego  się nie dowiaduje oprócz tego, co od dawna wiadome. Przecież o tej rzeczywistości (w którą sam był uwikłany) pisał już wiele (40) lat temu Noam Chomsky.

"Realizujących własne cele" - 100% komunału.

Mam radę dla p. Sokołowskiego. Niech przestanie wyjaśniać pojęcia, których nie rozumie. To go oduczy od wiązania rzeczy ze sobą niezwiązanych. W nauce obowiązuje taki zwyczaj. Tak mi się nasunęło po lekturze ostatniej odpowiedzi.

A tak przy okazji, czy uczonemu wypada pod pozorem nauki uprawiać propagandę polityczną?

poniedziałek, 6 listopada 2017

Przestrzeń wolności

Stanisław Olsztyn był na spotkaniu z Adamem Michnikiem. Pisze o tym tu.
Na stronie jest nagrana relacja z wydarzenia. Naczelny Gazety Wyborczej dużo uwagi poświęcił sprawie "przestrzeni wolności". Obok niego siedział człowiek doświadczony w tym zakresie, posiadacz działki, nabytej od UWM w sławetnym schemacie wzajemnych obdarowań - redaktor naczelny olsztyńskiego dodatku GW - Maciej Nowakowski. O tej historii pisała kiedyś  Gazeta Warszawska  Ujawniamy: olsztyńskie elity związane z PO kupowały po promocyjnych cenach – za pośrednictwem „słupów” – ziemię od państwowej uczelni.

Najbardziej pokrętna transakcja z tej serii doprowadziła do nabycia "przestrzeni wolności" przez obecnego redaktora naczelnego lokalnego dodatku skądinąd zasłużonej dla sławienia cnót Ryszarda z Tomaszkowa (działającego na stronach GW jako Tomrich, a gdzie indziej znanego jako rektor UWM Ryszard Górecki) Gazety Wyborczej. Autor pisze "15 czerwca 2007 r. uczelnia sprzedała działkę Maciejowi Nowakowskiemu, wtedy sekretarzowi redakcji „Gazety Wyborczej” w Olsztynie, który pisał peany na cześć rektora i UWM. Dziś jest redaktorem naczelnym dodatku „GW” w Olsztynie. Dziennikarz kupił ziemię razem z urzędniczką rektoratu, nomen omen pracowała ona wcześniej w biurze ogłoszeń „Gazety” w Olsztynie. Kobieta jako pracownik UWM nabyła 5 proc. udziałów, Nowakowski 95 proc. Cała działka kosztowała 145 tys. zł (faktura VAT nr 374/9042/2007). Według dokumentów CBA urzędniczka rektoratu wpłaciła w kasie uczelni 103 tys. zł w gotówce!!! Pozostałą część zapłacił dziennikarz „GW”. Skąd urzędniczka miała takie pieniądze? Nikt nie wnikał."

Pominął niezwykły fragment  transakcji, polegający na tym, że pracowniczka UWM "podarowała" dziennikarzowi  swój udział w "przestrzeni wolności".

Bardzo zabawnie wystąpił Stanisław Czachorowski,  który również podarował Michnikowi pomalowaną, lecz pustą butelkę. Nie obyło się oczywiście bez bon motu pana Adama na ten temat. Obecność gwiazdy najwyraźniej doprowadziła do chwilowego "zniewolenia umysłu" profesora UWM, ważnej postaci olsztyńskiego KODu. Jak można dawać butelki bez treści? Szczególnie Michnikowi.







"Podejrzana" faktura

W zamierzchłych czasach w WSP w Olsztynie, pani Kwestor Zofia Narkowicz miała do zaakceptowania plik faktur. Wszystko szło dobrze : odczynniki, prąd, króliki dla biologów. W pewnym momencie zapaliła się czerwona lampka - informatycy kupują myszy!? Przed oblicze głównej księgowej stawił się szef Zakładu Informatyki - Marek Bogdan. Po co Panie Marku Wam zwierzęta? Króliki dla biologów - jasna sprawa. Nasz kierownik (bo miałem przyjemność być podwładnym p. Marka) musiał cierpliwie tłumaczyć co to za stworzenie jest ta mysz informatyczna. Pani Zosia dała się uprosić o fundusze. Pozwoliła zakupić stadko 16 myszy.


sobota, 4 listopada 2017

Dojście do Ratusza

Gdyby ktoś z Państwa szukał dojścia do Ratusza w Olsztynie to mam wskazówkę. Poniższa tablica stoi nad Łyną koło żłobka  na ulicy Mochnackiego. Stamtąd już będzie łatwo. Powodzenia!





piątek, 3 listopada 2017

Agni Parphene

Grecki prawosławny hymn "Agni Parphene"  (Czysta Dziewica) w wykonaniu chóru rosyjskiego  monastyru Vaalam. Tekst w języku cerkiewnosłowiańskim.

Oraz w oryginalnej wersji językowej. Według tradycji został skomponowany przez samych aniołów.