Nieoceniony Rektor UWM wystosował do wspólnoty akademickiej apel. Chce zapewnić uczonym lepsze finansowanie. Wiadomo, jak to robić od lat. Zdolności adaptacyjne uczonych w tym zakresie są szeroko znane. Osiągnięcie tego celu jest do wyobrażenia. Zmieniły się troszkę uwarunkowania. Tym niemniej wiadomo, że aby polepszyć warunki bytowe osiągnięcia naukowe nie są konieczne. Świadczy o tym powojenna historia polskiej nauki. Gdyby wszystkie polskie powojenne publikacje, odkrycia i wynalazki nagle zniknęły to nikt by tego nie zauważył. Uczeni, pomimo braku wyników nie chodzą boso ani nago a wielu z nich jest pobudowanych. Przy tym ich domy są znacznie bardziej okazałe niż kurniki, w których żyją ich odpowiednicy na Zachodzie.
Aby polepszyć PR należy podejmować się badań przełomowych. Podam przykład. Od lat wiadomo, że rektor Przyborowski jest słabym mówcą. Wspomaga się ekranem z wyświetlonym na nim tekstem. Taki kortowski prompter. To rozwiązanie ma jednak wadę. Widać wyraźnie, że rektor czyta. Głowa i oczy oscylują jak karetka maszyny do pisania, głowica drukarki mozaikowej lub margaretkowej. To nie dodaje mu powagi, bo wygląda jak piesek z ruchomą głową za tylną szybą samochodu.
Naprzeciw temu upośledzeniu w sposób bardziej zaawansowany można wyjść dzięki współpracy Rektora, Maxia i firmy Neuralink. Przyborowski mógłby być Gagarinem nowej techniki.
Przełomowe badania polegałyby na powtórzeniu eksperymentu, w którym uczestniczył dziewięcioletni makak Pager. Pomysł polega na tym, aby opracować oprogramowanie, które pozwoli rektorowi przesuwać tekst po ekranie bez użycia rąk. Tak, aby czytana aktualnie treść była zawsze w tym miejscu, na które rektor patrzy. Rektorowi należałoby wszczepić do mózgu chip, który przekazywałby do komputera przez Bluetooth aktywność neuronów. Tam podlegałaby ona analizie. Z początku rektor trzymałby w ręku joystick, którym by poruszał w celu uzyskania oczekiwanego efektu. Badano by korelację ruchów joysticka z zapisem komputera. Następnie joystick by odłączono (bez powiadamiania Rektora) i do sterowania tekstem używano by sygnałów z mózgu. W ten sposób skalibrowano by stanowisko eksperymentalne, którego integralną część stanowiłby Rektor. W końcu zabrano by mu również joystick i tekst przesuwałby potęgą swego rozumu. Do przeprowadzenia doświadczeń mógłby się włączyć profesor Maksymowicz i wszczepić Przyborowskiemu chip. Teraz znęcają się nad nim ze szczególnym okrucieństwem, więc zatopienie w ekscytujących badaniach byłoby ze wszech miar korzystne. Dla nich obu i nauki. Po udanym eksperymencie Przyborowski mógłby pograć w mind-ponga z makakiem. Dla odprężenia. W przyszłości profesor Maksymowicz mógłby sterować Rektorem przy pomocy iPhone'a lub chociaż zamontowałby system wczesnego ostrzegania przed napadami agresji wymierzonymi w istnienie Collegium Medicum. Na końcu klipu firma NeuraLink zaprasza do współpracy. Jeśli nie UWM to kto? Jeśli nie teraz to kiedy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.