W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

poniedziałek, 31 października 2016

Moje pierwsze 4 kółka

Moje pierwsze 4 kółka. O napędzie biologicznym. Górowo Iławeckie 1960. Piotr Poszewiecki (26 lat),  Waleria Poszewiecka de domo Romanowska (23 lata).



niedziela, 30 października 2016

Walka UWMu

Tak mniej więcej UWM walczy z własnym logo. Bo zrobione przez Piotra Obarka? Specjaliści od naruszania praw słabszych.


sobota, 29 października 2016

Czy można głupiej?

To są naprawdę pisma uczonych. To są też ich zachowania. Czy wolny człowiek o zdrowych zmysłach podpisałby takie oświadczenie? Co można powiedzieć o człowieku, który zmuszał do podpisywania takich bzdur? Teraz jeszcze dochodzi niszczenie dokumentów po 30 listopada. Będą "czyścić teczki". Co ? Jednak podpisywanie idiotyzmów to obciach?

Zwracam Państwa uwagę na to, że zarządzenie 92 nie zostało zmienione przez zarządzenie 96  w kwestii dotyczącej podpisywania lojalek do 15 października 2016. Stan jest nadal idiotyczny.

Wczoraj (28) rano zaproponowałem, aby UWM "zaimplementował" logo Poczty Polskiej z mottem "głupi jak trąba, szybcy jak błyskawica". Wpis, w którym zwracam uwagę na głupotę oświadczeń umieściłem o 15:33, pismo Przyborowskiego zaobserwowano o 16:20. Czy nie miałem racji?




piątek, 28 października 2016

Uniwersytet bez loga

Jak Państwo czytali w poprzednim wpisie, 20 września 2016 roku uniwersytet został pozbawiony przez Senat UWM logotypu. 21 września 2016 wprowadzono nowy. Jednak 19 października 2016 z wprowadzenia tego "nowego" zrezygnowano, ale nie przywrócono starego. Mamy sytuację, że UWM formalnie nie posiada żadnego loga. Sam go się wyrzekł. Ma tylko oznakowanie - jak krowa kolczyk. Gratulacje! Kto jest za to odpowiedzialny? Jak stwierdza uchwała numer 9 z 20 września 2016- rektor. Intelektualiści.

Teraz rektor powinien zgłosić się do Państwa z nową lojalką, ponieważ realizując poprzednią, będziecie działać wbrew nowemu jego zarządzeniu.

Czy aby ten pomysł ze zmianą logo to przypadkiem nie jest niegospodarność na dużą kwotę?

Uniwersytet zarządzany przez muppety

Senat Uniwersytetu Wielkiej Mistyfikacji w  dniu 20 września 2016 podjął uchwałę dotyczącą logo UWM. Czytamy:



Posiedzenie Senatu nie trwało od wielu lat krócej. 1 h i 20 min. Bez żadnej opozycji nastąpił triumf bezmyślności. Od tego momentu dzieło Piotra Obarka przestało pełnić rolę logo. Już 21 września 2016 szybki jak błyskawica rektor wydał zarządzenie numer 92. Z podziwu godną szybkością zrealizował zadanie wyznaczone samemu sobie w poprzednim dniu.



Pod tym linkiem można sobie obejrzeć "nowe" logo (u dołu pliki do pobrania). Większość z Państwa prawdopodobnie już podpisała lojalki wobec "nowego" logotypu. W ten sposób staliście  się elementem "gwałtu zbiorowego" na prawie autorskim.  Dowody tej zbrodni mają spoczywać w aktach osobowych. Ponieważ bardzo obawiam się znakomitych prawników z WPiA (a w szczególności doktora habilitowanego Jarosława Adama Szczechowicza)  ani jednego, ani drugiego wzoru nie umieszczam. Dacie sobie Państwo radę sami i porównacie oba logotypy.

 Jakie jest moje zdanie na temat "nowego" logo? Prawdopodobnie powstało ono w wyniku naruszenia co najmniej artykułu 46 prawa autorskiego, który brzmi "Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, twórca zachowuje wyłączne prawo zezwalania na wykonywanie zależnego prawa autorskiego, mimo że w umowie postanowiono o przeniesieniu całości autorskich praw majątkowych.". Możliwe są też dalsze naruszenia prawa. Chociażby praw osobistych. Co to jest to "zależne prawo autorskie"? To jest między innymi prawo do opracowań, tłumaczeń i t.d. Bez zgody autora tych rzeczy robić nie wolno. Przemawiają za tym dwa względy:
  1.  Autor może nie wyrazić zgody na oszpecenie swego dzieła. W tym przypadku ma to niewątpliwie miejsce.
  2. Autor może czerpać dodatkowe dochody, wynikające z jego uprawnienia.
Niewątpliwie nastąpiło z powodu punktów wymienionych powyżej naruszenie istotnych interesów twórczych Piotra Obarka. To może mieć takie konsekwencje, że autor może odstąpić od czynności prawnej udzielenia prawa do logotypu od samego początku. Tu leży kawał grosza. Mentalność Góreckiego i jego popleczników można streścić słowami "towar macany należy do macanta". Tak po prostu, po chłopsku.
 Chyba jednak stwierdził, że się nadmiernie pośpieszył, bo 19 października 2016 wydał nowe zarządzenie.


Odsuwa termin wejścia zarządzenia w życie, lecz zamiar pozostał. Paradne! Czytają ustawę?

Tak to jest, gdy uczelniami wyższymi zarządzają amatorzy. Kogo Państwo wybieracie? Czy wśród Was nie ma mądrych? Słuchałem kilku posiedzeń Senatu UWM. Prawdziwy "Muppet Show". Ja bym proponował, aby UWM skopiował logo Poczty Polskiej i jako motto dodał "Głupi jak trąba, szybcy jak błyskawica".

Uniwersytet Wielkiej Mistyfikacji  atakuje fundamenty cywilizacji łacińskiej. Powoli, milimetr po milimetrze. Ma przecież autonomię. Od rozumu też.

środa, 26 października 2016

Sunny

W ramach ocieplania wizerunku p.o.Ducha poleca wirtuozowskie wykonanie melodii Bobby'ego Hebba "Sunny" znanej w moim pokoleniu najbardziej z wykonania Boney M. Za oknami chmury. Niech zaświeci u Państwa słoneczko.


Tu sam autor, Bobby Hebb.



Dla porównania Boney M. Przyznaję się bez bicia, że to też mi się podoba.


sobota, 22 października 2016

Psy 2

Jogi Dandysowicz Poszewiecki w wieku 10 lat. W pełni dojrzały sznaucer. Miał charakter. Opisywany w wierszu. Autorzy - męska część rodziny.

                Jogi

Jogi, znasz te okolice!
Twoje ciało całe drży
Tutaj mieszka weterynarz,
człowiek bardzo, bardzo zły.




Luna Lupusowna Poszewiecka w wieku 8 lat. Teraz ma już 15. Ma "człowiekowate" oczy. Podobno groźne. Jest w stanie uzyskać ode mnie co tylko chce.
 
Jeśli ktoś u nas w domu jest traktowany jak pies, to jest traktowany bardzo dobrze.



Rozterki "twórcze"

Coś mi się wydaje, że twórczość literacka mnie przerasta. Męczę się ze  znalezieniem imienia i nazwiska dla głównego bohatera. Potrzebuję wyrazić sedno jego osobowości.

Może - Żyzny? Jak nawóz? Brzydko pachnie, ale pomaga wzrastać. Brzmi po chłopsku. Bohater jest chłopo-uczonym.

Dulski? Synonim obłudy. Trochę za szlachecko, choć nasz chłopouczony to prawdziwe panisko. Potrafi dać w mordę maluczkiemu i zrugać parkingowego. Wśród otaczającego go uczonego chłopstwa takie zachowanie uważane jest za pańskie.

Nasz bohater to człowiek światowy. Witając premiera  mówi do niego "Welcome!". Premier zmieszany proponuje mu powrót do mowy tubylców bo nikogo innego (oprócz Polaków) w okolicy nie ma, a nie bardzo mu pasuje aby ktoś wziął go za wariata . Może "Światowid" tylko  po zagranicznemu - Arkona? Imię pogańskiego bóstwa jako nazwisko dla poganina, którym w istocie jest.

Jak rozpocząć jego błyskotliwą karierę? Otóż w wyniku pewnego "castingu" znajdzie się "najmocniejsza głowa uczelni".

poniedziałek, 17 października 2016

Prorok

Znany intelektualista z UWM powiedział Gazecie Wyborczej
"Przyszłych inżynierów kosmicznych przed bezrobociem ma chronić również elitarność ich fachu. - Inżynieria kosmiczna to kierunek, który bez wątpienia nie nadaje się do masowego kształcenia, dlatego na pierwszy rok zamierzamy przyjąć nie więcej niż 30 osób - zapewnia prof. Jerzy Przyborowski, prorektor UWM ds. kształcenia.".

Nie pomylił się. Wielkie plany zostały zrealizowane. Ilość chętnych nie przekroczyła nawet  magicznej liczby 0. Nie zgłosił się nikt.  Zapowiedź stworzenia kosmicznego imperium tu:
http://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/1,48726,18614827,kosmiczna-oferta-uwm-to-bedzie-elitarny-kierunek.html

czwartek, 13 października 2016

Sąsiad napisał

Minął rok od wyborów do Sejmu i Senatu. Rektor Górecki miał poparcie gazet, radia a nawet olsztyńskiego PiSu. (Olsztyński PiS to atrapa partii, ale o tym innym razem).

Sprawa wyborów wraca.  Mariusz Kowalewski napisał : Kampanie wyborcze PO i PSL pod lupą prokuratury. Partie stracą subwencje?  
Nie wiem, czy Państwo pamiętacie mój wpis Zaskakujące wyznanie. Kanclerz otwarcie w nim przyznaje, że wydatki na dodatek do Gazety Olsztyńskiej były niegospodarnością. Czyste marnotrawstwo chociażby ze względu na nie osiągnięcie celu. Rektor nie został Senatorem na kolejną kadencję. Na stronach tytułowych dodatku do Gazety Olsztyńskiej wypisywane były peany na cześć polityka, który nie potrafi się  wypowiadać poprawnie i z sensem. Nie znacie, to posłuchajcie jego wywiadu dla Radia Olsztyn. Bredzący profesor, członek PAN, wielokrotnie wybierany na rektora UWM - to jest właśnie stan nauki polskiej. Te peany były wypisywane za nasze podatki. Mimo to przerżnął wybory i luksusowy koniak w zakładzie z kolegą z klubu parlamentarnego. Postawił na to, że będzie kolejny raz senatorem. Jak dobrze by było, gdyby to za jego sprawą PO straciła subwencję. Mało w to wierzę, ale może jednak?

Jeszcze jedno. Jak można się dowiedzieć spod linku http://www.przetargi.egospodarka.pl/80011_Swiadczenie-uslug-publikowania-4-stronicowego-dodatku-do-gazety-codziennej-obejmujacego-wojewodztwo-warminsko-mazurskie-wraz-z-uruchomieniem-serwisu-internetowego-o-UWM-na-portalu-gazety-na-potrzeby-Uniwersytet_2015_2.html oferta  na usługę wyniosła 66420 zł. Pani Ustyjańczuk najwyraźniej mija się z prawdą twierdząc, że cena wyniosła 4500 zł. Z moich rachunków wynika, że była to cena netto. UWM nie otrzymuje pełnego zwrotu VAT więc gwoli zwykłej rzetelności powinna była podać cenę brutto, która wynosi 5535 zł. No, ale UWM i rzetelność to dwie różne rzeczywistości.

Artyści - prymitywiści.


Zapowiedź wydawnicza

Funkcjonariusz pewnej służby z początku alfabetu mówiąc o mnie powiedział, że jestem "publicystą". Formalnie - tak. Traktuję jednak moją działalność jako swojego rodzaju wygłup. Kolejnym wygłupem będzie działalność literacka. Tak mnie korci, aby opisać to, o czym wielu wie oraz również wielu sobie nie zdaje sprawy. Jakie są przyczyny, lub jakie zjawiska towarzyszą fenomenowi znikomych wyników nauki polskiej. Dociekania przyczyn są nie na moją głowę. Ciekawe jest, dlaczego w ciągu 71 lat od 1945, a w szczególności 26 lat od 1989 (pomimo odzyskanej wolności) nauka polska praktycznie niczego nie osiągnęła. Jeden z wybitnych uczonych polskich - Leszek Balcerowicz opisał sytuację tymi słowy:

"Ujemna wartość edukacyjna

Leszek Balcerowicz udowadnia, że każda złotówka zainwestowana w autostrady lub inne elementy infrastruktury zwraca się przez wyższe tempo wzrostu gospodarczego, natomiast złotówka "zainwestowana" w naukę jest – na ogół – nakładem bezpośrednio utraconym. Przytoczoną na wstępie wypowiedź Balcerowicza można by uznać za przejaw rozżalenia wybitnego ekonomisty, niezbyt hołubionego przez środowisko naukowe. Niestety, w swojej opinii nie jest on osamotniony. 391 polskich naukowców, odpowiadając na ankietę Komitetu na rzecz Rozwoju Nauk w Polsce (dawniej Komitet Ratowania Nauki Polskiej - powstał jako inicjatywa obywatelska w 1998 r.), wyraziło, choć anonimowo, dokładnie taką samą opinię.

Poziom kandydatów na studia jest coraz niższy. Systematycznie także obniża się jakość nauczania, bowiem programy są przestarzałe w porównaniu z Europą, studenci uczą się w dużych, kilkudziesięcioosobowych grupach i nie tylko nie istnieje indywidualizacja toku studiów, ale studenci nie mają żadnej możliwości wyboru zajęć i prowadzących ("są zmuszani do chodzenia na obowiązkowe lekcje z nieudacznikami", oparte "na systemie pamięciowego uczenia"). Dodajmy, że te opinie odnoszą się przede wszystkim do sytuacji - i tak lepszej – w mających jaką taką tradycję uczelniach państwowych. W większości uczelni prywatnych sytuacja jest jeszcze gorsza i można podejrzewać, że ich rzeczywista wartość edukacyjna jest ujemna (tzn. wiedza w chwili otrzymywania dyplomu jest mniejsza niż w momencie rozpoczynania studiów).

.... Powiedzieć, że poziom badań naukowych na uczelniach jest niski, byłoby przesadą.
Prawda bowiem jest taka, że w ogóle one nie istnieją. Z prostego powodu. Nikomu nie są potrzebne i nikomu się nie opłacają. Od polskiego pracownika naukowego wymaga się bowiem, aby odklepał bezkonfliktowe wypracowanie zwane habilitacją i przeszedł na zasłużoną emeryturę naukową.
"
 Tygodnik Wprost
Numer: 8/2008 (1313)

Napiszę chyba powieść w odcinkach pod tytułem "Wielki Ściema" o wyimaginowanej postaci koryfeusza nauki polskiej. Pierwowzorem Nikodema Dyzmy był Józef Piłsudski. Mój bohater nie ma tak dużego znaczenia w historii Polski więc i krąg czytelników będzie dużo mniejszy. Teraz pora pomyśleć o nadaniu memu człowiekowi z gliny imienia i nazwiska.

Kult cargo na UWM

Na wyspach Oceanu Spokojnego występuje kult cargo. Powstał on w wyniku obserwacji zaawansowanych cywilizacji. Skoro biały człowiek sprowadza dobra z nieba przy pomocy samolotów, to tubylcy zaczęli budować własne lotniska i samoloty i czekają na pomyślność. Podobnie ma się rzecz z UWM. Skoro w wyniku pracy naukowej zaawansowane cywilizacje nadają tytuły oraz stopnie naukowe, to główną troską uczonych z UWM są właśnie one. Wydaje im się, że poprzez zdobywanie tytułów budują naukę. Środek stał się celem. Za tytułami idzie oczywiście wynagrodzenie. Wyznawcy i kapłani kultu cargo z UWM są więc doceniani również materialnie.

Tymczasem publikacje, które nie wnoszą nic istotnie nowego są szumem informacyjnym, który zagłusza wiedzę.

Senat UWM (fot. www.eioba.pl)

Wypisałem się

Po dokładniejszym zapoznaniu się ze środowiskiem UWM człowiek dochodzi do różnych wniosków. Jak wszyscy wiemy, Polska nie błyszczy w osiągnięciach naukowych, a UWM nawet na tym polskim tle wygląda na czarną dziurę pochłaniającą jedynie środki. Osiągnięcia cywilizacyjne olsztyńskiej Alma Mater pochodzą w głównej mierze z importu. Zupełnie jak za Gierka. Wkurzony z wyników obserwacji nad losem moich podatków poprosiłem o wypisanie mnie z bazy ludzi nauki polskiej. Dlaczego? Po pierwsze - pomimo posiadanego stopnia naukowego nie jestem uczonym. Mój pobyt w tej bazie zniekształcałby prawdę o polskiej nauce. Po drugie - uważam, że polska nauka nie istnieje. Nie istnieje jako zjawisko proporcjonalne do włożonych w nią nakładów oraz wielkości kraju.
Takie coś napisałem do t.zw. Ośrodka Przetwarzania Informacji. OPI specjalizuje się w liczeniu populacji uczonych przy pomocy ogromnych środków i wyciąganiu wniosków na podstawie ich ilości. No cóż Uniwersytet w Getyndze przed wojną miał tylko 1000 studentów. Nie miał ( i nie ma) też tak imponujących budynków jak UWM. Nie wypadłby dobrze w statystykach OPI.


wtorek, 11 października 2016

CloudaIDE na Kremlu

Po krótkiej prezentacji w Pradze, która zapowiadana była tu: Wprowadzenie do CloudaIDE między innymi tymi słowy "We start to publish announces of talks for Firebird Conference 2016 (don't miss Early Bird registration offer - less than 2 weeks left!) - the first is devoted to CloudaIDE, great web framework designed for database developers."  ktoś z Kremla zdecydował się na pobranie CloudaIDE :)


poniedziałek, 3 października 2016

Etiuda w CloudaIDE

Logo by Obarek
Etiuda wykonana w CloudaIDE. Mrówka® w wersji przeglądarkowej. Przełożona na nową technologię. Technologię opracowałem sam. Nie występują w niej zjawiska "kół fortuny" tak bardzo popularne w nowym UWMowskim ERP. Wyjaśniam dla nieświadomych, że chodzi o ustawiczne wyświetlanie się klepsydry w związku z lichą wydajnością nowego ZSI w przestarzałej i niewydajnej technologii. Dostawca wybrał takie klocki, które trudno nazwać nowoczesnymi. Że kupiono lipę to było jasne od początku. No, ale prawdziwy naukowiec walczy do upadłego. Szczególnie, gdy udaje menedżera. Głównym celem kortowskiej nauki jest przecież absorbcja funduszy unijnych. Chociażby tych, za które dobre okna wymienia się w rektoracie na gorsze.
Współczuję użytkownikom w Kwesturze i Płacach, że padli ofiarą błazenady za fundusze unijne. No cóż, jaki pan - taki kram.
Logo do CloudaIDE zrobił Mateusz Obarek. Dzięki, Panie Mateuszu.