W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

środa, 31 sierpnia 2016

Ulubieniec p.o.Duchy

Bart Bacharach- ulubieniec pewnego licealisty z Pasłęka.
Wykonanie z epoki. Aretha Franklin  "I say a little prayer" - jego piosenka.
[Edit] Aretha Franklin Zmarła 16 sierpnia 2018.



Burt Bacharach w mieszance własnych piosenek.


poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Muzeum Poduchy. Obiekty numer 1 i 2

25 lat temu, 16 sierpnia 1991  p.o.Ducha wylądował na lotnisku JFK. USA nie podobały mi się  już na lotnisku Okęcie. Tam sobie uświadomiłem, że następny niedzielny rosół będę musiał sobie zrobić sam. Wiza była jednokrotna więc odwiedziny w Polsce mogły być problemem. Tak mi się przynajmniej wydawało. Przed sobą miałem perspektywę samotnego pobytu w USA przez 3 lata, w ciągu których miałem zamiar przekonać moją małżonkę do zmiany obywatelstwa.  Nie udało mi się, bo moje przekonanie okazało się zbyt słabe w zestawieniu z szokiem estetycznym, który przeżyłem w USA. Cleveland, choć już nie to, w którym płonęła niegdyś zanieczyszczona rzeka specjalnie mnie nie urzekło.  Nad zlewami były często dwa krany - jeden z gorącą, a drugi z zimną wodą. To zdecydowanie mi nie odpowiadało. Przywykłem do zintegrowanych baterii. Oto skan dowodów. 25 - lat - ten wiek pozwala mówić o samochodzie - zabytkowy.




niedziela, 14 sierpnia 2016

Wszystko będzie dobrze

Jelena Isinbajeva stremowana. Wszystko będzie dobrze! Елена Гаджиевна - не беспокойтесь. Всё получится. Будет класс!

sobota, 13 sierpnia 2016

Linki nadesławne

Do redakcji od wolontariuszy przed chwilą wpłynął link z Gazety Warszawskiej.
Ujawniamy: olsztyńskie elity związane z PO kupowały po promocyjnych cenach – za pośrednictwem „słupów” – ziemię od państwowej uczelni
Pod tym linkiem możecie Państwo znaleźć pełny tekst artykułu, którego fragmenty umieszczałem  w kawałkach. Ten sposób sprzedaży
działek wyróżnia się dużą dozą innowacyjności. Tęgie głowy musiały pracować, aby to wymyślić. Wiadomo - UWM to placówka naukowo-dydaktyczna, po której można się spodziewać różnych wynalazków. Sprzedaż "na słupa" wzbogaciła skarbnicę polskiej wiedzy o przeprowadzaniu transakcji sprzedaży. Za tą właśnie transakcję powinno się przyznać UWM-owi nagrodę w badaniach nad interpretacją prawa. To jest obecnie jedno z bardziej znanych osiągnięć wiedzy, jakie udało się UWM-owi samodzielnie wytworzyć i eksperymentalnie zweryfikować.  Czy ten wynalazek doczeka się uznania? Już teraz widzimy, że wydane przez 17 lat z budżetu państwa co najmniej 5 miliardów złotych przynosi podziwu godne wyniki.

Zastanawia mnie, czy publiczność ogólnopolska podziela mój pogląd, że transakcje przeprowadzane w UWM są podziwu godne i stanowią przykład dobrych praktyk? Gazeta Warszawska w samym Olsztynie rozchodzi się w 6 tys. egzemplarzy. Jak twierdzi, w księgach wieczystych widać pióro sił nieczystych.



niedziela, 7 sierpnia 2016

Wspomnienia z USA

 25 lat temu dostałem amerykańską wizę H1 pozwalającą na pracę w USA. Miałem wielki plan wyprowadzenia mojej rodziny (wbrew jej woli) na zawsze z Polski. Mam z tego wyjazdu kilka wspomnień. Jak wiadomo - podróże kształcą.

Wspomnienie numer 1

Poszedłem do kantoru kupić dolary. Ucieszony z dokonanej transakcji oglądałem banknoty w domu. Moją uwagę przykuły dwa z nich. Były zbyt zamazane, aby mogły uchodzić za wytwór zaawansowanej cywilizacji.

Nie chcąc nikogo bezpodstawnie oskarżać poszedłem do banku, aby obejrzał to jakiś ekspert. Banknoty zatrzymano. Udałem się z tą wiedzą na policję. Do tego budynku, który jest znany obecnie z tego, że tam się katuje zatrzymanych.

Spisano protokół. Ujrzałem, jak skąpo budżet traktował policję. Następnie udałem się do kantoru, w którym nabyłem te banknoty. Pani, która mi je sprzedała powiedziała, że mówiła mężowi, że się "to" tak skończy. Przyszedł małżonek i wyraził pretensję, że nie przyszedłem z fałszywkami od razu z powrotem do kantoru. Dałoby się "to" przecież wtedy załatwić.

Najbardziej mnie w tej sytuacji zdumiało to, że nikt ze stojących w kolejce jej nie opuścił.

Później moja żona, która została w Polsce wielokrotnie była wzywana na policję, która w końcu doszła do genialnego wniosku, że to nie ja byłem fałszerzem. Bez policji bym tego nie wiedział. Poczułem ulgę. Dowiedziałem się, że właściciel kantoru pracował kiedyś w SB.

Wspomnienie numer 2

Po przylocie, udałem się autobusem do Port Authority of  New York and New Jersey Bus Terminal w celu kontynuowania podróży autobusem Greyhound do Cleveland. Miałem trochę czasu do odjazdu.

Zaczepił mnie pewien afroamerykański biznesmen z promocyjną ofertą. Zapytał się, czy jestem Polakiem. Przyznałem się bez bicia. Zaoferował mi nabycie pewnego kodu, który służył do odbywania bezpłatnych rozmów telefonicznych. Coś jak obecny telegrosik. Wtedy to chyba był numer "znikniętej" karty kredytowej z dodatkowymi cyferkami. Jakoś ta forma promocji wzbudziła moje obawy i transakcji odmówiłem. Na to mój niedoszły kontrahent stwierdził, że  nie jestem Polakiem. Dowiedziałem się, że nie wykazałem się w tym momencie takim sprytem i inteligencją, jak większość badanych przez tego dżentelmena moich rodaków. Fajtłapa!



piątek, 5 sierpnia 2016

Obłęd zbiorowy

No i jeszcze notariusz. Przecież te transakcje wyglądają jakby były prowadzone w domu wariatów. Kupił jeden, kupił drugi, potem jeden drugiemu podarował. Udawali, że chcą kupić po to, aby kupił kto inny. Podobno taką opinię, że normalnie nie można napisał jakiś uczony prawnik. Warto by było to dzieło dostać. Uniwersytet Rysiologiczny otwiera katedrę naginania prawa. Wolontariusze, do roboty!

Cała te zabawy z prawem - działki, ordynacja wyborcza na rektora opierają się na słusznym założeniu, że ludzie są głupi. Stąd ich skuteczność. Wygląda na to, że  UWM za swą misję obrał badanie giętkości prawa i osłabianie intelektu.

 

Są wakacje

Są wakacje, a tu jakieś wojny widzę i sam opisuję ich przebieg. Nie dałoby się ogłaszać na ten okres jakiegoś zawieszenia broni?  Tu ktoś wygrywa sprawę z Kowalewskim i na drugi dzień już ludzie z Debaty piszą jakieś listy do Kurskiego z TVP o Kowalewskim. Za chwilę Gazeta Warszawska coś pisze o UWMie. Można mieć dość! Jak pokazuje doświadczenie żadna pisanina niczego nie zmienia. Sam kłopot. A niech se wszyscy piszą co chcą! Nie umieją uszanować sezonu ogórkowego. Trzeba odpoczywać, aby zrobić fajne Gaudeamus.

Zagrywka siatkarska

Wydawać by się mogło, że proces sprzedaży działek to nuda. Niczego śmiesznego w nim nie ma. W pewnym stopniu podzielam tą opinię. Jednak są pewne elementy przypominające sport. Nie tylko dlatego, że uczestniczą w nim sportowcy, ale również dlatego, że proces jest taki, że nie wiadomo gdzie jest piłka. Gazeta Warszawska opisała działania trójki rozgrywających: Michała Bąkiewicza, Tomasza Jankowskiego i Katarzyny C. W wyniku odbić gotówki doszło do zmiany w księgach wieczystych. Dojść, jak przebiegała ta transakcja graniczy z cudem. Magicy z UWMu napędzali popyt poprzez różne mechanizmy. Kanclerz Socha twierdził kiedyś że niektórzy nabywcy uważają,  że zostali zrobieni w bambuko w pośpiechu kupując działki myśląc, że dostąpili przywileju. Weselej nie można. Czego się nie robi dla dobra uczelni?

czwartek, 4 sierpnia 2016

Postrach

Gazeta Warszawska twierdzi, że rektor Górecki ją straszył. To całkiem niewykluczone. Powiedziałbym więcej - to w jego stylu. Mroczny "Książe MiłoMściwy". Taką UWM ma elitę w samym swym za przeproszeniem "jądrze".


środa, 3 sierpnia 2016

Ludzie listy piszą

Więcej szkody, niż pożytku z tego UWMu. Takie ważne osoby absorbuje. Szef CBA, minister. A z tym przedawnieniem to chyba jest tak, że zależy też od rozmiaru szkód. Tych, według artykułu w Gazecie Warszawskiej nikt nie badał. To skąd prokurator wie, że się przedawniły? A moim zdaniem można było. Chociażby działka dla rzecznik prasowej UWM poszła o 160 tys. poniżej osiągalnej ceny. Był też podobno przypadek, że ktoś kupioną działkę zamienił na inną, a ta zwrócona poszła później przetargowo za kwotę o x większą. Mamy już 160 +x. To już by była niepodważalna kwota. Po kawałku by się doszło do sigmy. Wtedy by się porównało szkodę z taryfikatorem i stwierdziło, czy jest czy nie ma przedawnienia. Tak dla zwykłej kultury intelektualnej. Co by wyszło to by wyszło. Nie jest wykluczone, że też przedawnienie.  Przedawnienie zależy też od tego, czy osoby były objęte immunitetem. Lipa, a nie śledztwo. Prokuratora na kolano i w tyłek.



Ziemia obiecana - Solidarni z Rychem


O UWMie lokalna Gazeta Wyborcza może mówić jako o lokalnej "Ziemi Obiecanej". Nie dość że da zarobić to i sprzeda działkę budowlaną w atrakcyjnej okolicy.
W "Gazecie Warszawskiej" można przeczytać artykuł Mariusza Bacha o losach dzielnicy Olsztyna , którą na własny użytek nazywam "Słupy 2". PDF tego wydania Gazety Warszawskiej można nabyć pod tym linkiem. Dla zachęty przytaczam urywki z artykułu "Układ Olsztyński". Chodzi oczywiście o działki nabywane w UWM według schematu 5/95%.


 Niezależnie od tego jak Państwo oceniają całą sprawę ja uważam, że prokuratorzy zachowali się w sposób skrajnie nieprofesjonalny nie zasięgając opinii biegłych. Próbowałem się dowiedzieć od rzecznika prasowego UWM czy prawdą jest, że taką samą działkę jak p. Wioletta Ustyjańczuk nabyła za około 80 tys. zł w postępowaniu bezprzetargowym, w postępowaniu przetargowym sprzedano za około 240 tys. Milczy od wielu miesięcy. Ta wiedza mogłaby być jakimś punktem odniesienia (choć niekoniecznie- ze względu na jednostkowy charakter). Mówiąc szczerze nie znam się na wycenach.  Niemniej trudno jest zakładać, że w postępowaniu przetargowym nie osiągnie się takich cen jakie nabywcy są skłonni zapłacić bezprzetargowo.  To oczywisty absurd.Jest tyko kwestia, o ile wyższą cenę da się uzyskać. Postępowanie bezprzetargowe służyło temu, aby cena nie była wyższa od wyceny. Niczemu innemu.  W tym przypadku chodziło o ustalenie możliwie najniższej. Takie absurdy ekonomiczne uchwala wylęgarnia bzdur - Senat UWM. Jednak ten absurd stał się fundamentem rozstrzygnięcia prokuratury.

O ile dobrze pamiętam audyt zewnętrzny wyraził taką opinię, że procedura bezprzetargowa jest niekorzystna dla UWM-u. Dlaczego tej opinii prokuratura nie zweryfikowała w wymiarze liczbowym? Na ile ona była niekorzystna? To jest kluczowe dla rozstrzygnięć. Sam "proceder" 95/5% jest w mojej opinii co najwyżej śmieszny. Chyba że służył rozszerzeniu niekorzystnego (według opinii audytora zewnętrznego) dla UWM sposobu sprzedaży działek.

Temat jest ciekawy. Trochę za poważny jak na mnie. Wolę takie oczywiste rzeczy jak niezgrabność wypowiedzi rektora Góreckiego. Uczony, a nie ma ani gadanego ani pisanego. Rewelacja!


wtorek, 2 sierpnia 2016

Słowacja - rejestr prac

Słowacja posiada centralny rejestr obronionych prac naukowych. Można je sobie czytać i zapoznawać się nawet z pracami licencjackimi. Aplikacja jest taka sobie, ale jest już od kliku lat. Da się obsłużyć. Nawet automatycznie. Tylko, żeby obsłużyć to automatycznie trzeba trochę umieć.

Oto przykładowy zrzut ekranu.