W logo prawda jest ukryta.
Są to cepy u koryta.
Kiedy gadzina ukąsi Żmudzina – od jadu Żmudzina zdycha gadzina

czwartek, 24 grudnia 2015

Życzenia

Wszystkim czytelnikom: przyjaciołom, wrogom i poduchoneutralnym Wesołych Świąt Bożego Narodzenia życzą:Wydawca i Redakcja "Poduchy".


środa, 23 grudnia 2015

Uwagi lingwistyczno-kulturowe

Od pewnego pracownika Departamentu Stanu USA, pochodzącego z Ukrainy (a konkretnie z Chodorowa) otrzymałem  w związku z wpisem o szczedryku następującą wiadomość:

"Parę uwag lingwistyczno-kulturowych: Te pieśni są śpiewane w okresie między Bożym Narodzeniem a Jordanem, czyli 10-19 stycznia i nazywają sie “szczedriwky” (liczba pojedyncza - “szczedriwka”) i ich główny temat to życzenia “szczodrego” Nowego Roku – bogatego w plony i “towar” czyli zwierzynę domową (tego samego pochodzenia jest słowo “twaryna” czyli zwierzę). W szczedriwkach prawie nie słyszy się tematów religijnych, prawdopodobnie są to piosenki z okresu "pogańskiego."

Co dotyczy autora tej pięknej szczedriwki, to został on zastrzelony przez oficera NKWD, którego rodzice kompozytora przyjęli na nocleg, nie wiedząc ze miał wykonać wyrok na ich synie. A na koniec, jak często się śpiewa w szczedriwkach: "A na tim slowi bud'te zdorowi daj że wam Boże w horodi zilla, w domi wesilla." 

No cóż, język ewoluuje. Interesujące jest znać źródło słowa "towar". Współcześnie ukraińskie znaczenie tego słowa jest takie samo jak w polskim. Podejrzewam, że i w polskim to słowo ma takie samo źródło, prawdopodobnie starocerkiewnosłowańskie. Trudno mi się równać z człowiekiem, który biegle zna wiele języków oraz ich historię.

Poducha dzieli się z Państwem życzeniami od tego dżentelmena. "A na tim slowi bud'te zdorowi daj że wam Boże w horodi zilla, w domi wesilla."

niedziela, 20 grudnia 2015

Czego sobie życzy Wasia Obłomow?

Młody, niepokorny rosyjski artysta Wasia Obłomow melorecytuje swoje prośby wobec Świętego Mikołaja. Jedzie po treści mediów, po Putinie po absurdalnej konsumpcji. "Nie daruj nam nowych samochodów, podaruj nam innych kierowców". Jest niestety i jedno brzydkie słowo. Piosenka ma ciekawe zakończenie.

"А в большой коробке с красным бантом прямо в Новый год к началу дня
положи под елочку мне, Санта, нового хорошего меня!

" W dużym pudełku z czerwoną kokardą w Nowy Rok z początku dnia połóż pod choinkę Mikołaju nowego, dobrego mnie"

Państwu, którzy czytacie mój blog oraz sobie życzę, abyśmy pod choinkę dostali lepszą wersję samych siebie.  Ludzi doskonałych oczywiście życzenia me nie dotyczą.



Lodowisko mają fajne w tej Moskwie. Jak to lubią Rosjanie - największe sztuczne lodowisko na Świecie. Na raz czasami jeździ 150 000 łyżwiarzy.






sobota, 19 grudnia 2015

Szczedryk z życzeniami

Obiecałem troszkę tematyki świątecznej. Na Ukrainie oprócz kolęd śpiewane były też t.zw. szczedriki. Oto słowa jednego z nich:

Щедрик, щедрик, щедрівочка,
Прилетіла ластівочка,
Стала собі щебетати,
Господаря викликати:
- Вийди, вийди, господарю,
Подивися на кошару,
Там овечки покотились,
А ягнички народились.

В тебе товар весь хороший,
Будеш мати мірку грошей.
Хоч не гроші, то полова,
В тебе жінка чорноброва.
Щедрик, щедрик, щедрівочка,
Прилетіла ластівочка.


"В тебе товар весь хороший, Будеш мати мірку грошей." Życzę w wszystkim czytelnikom, aby sprzedawali "dobry towar" i mieli za to "miarkę pieniędzy".  Cokolwiek Państwo sobie podstawią do tej przenośni w odwzorowaniu izomorficznym.

Posłuchajcie Państwo, bo warto.

W wykonaniu chóru z Wilna


Oraz bardzo ciekawego zespołu "Wopli Widopliasowa"


A tu słowa Szczedrika, wykonanego przez Olega Skripkę z zespołem:

Щедрик
Щедрик, щедрик, щедрівочка,
Прилетіла ластівочка,
Стала собі щебетати,
Господаря кликати:

- Вийди, вийди, господарю,
Подивися на кошару, -
Там овечки покотились,
А ягнята родились.

Меланочка воду пила,
Тонкий фартух замочила.
Повій, вітре буйнесенький,
Висуш фартух тонесенький.

Меланочка наша, наша
Та спіймала в руки пташа.
Співаючи заблудилась,
В чистім полі загубилась.

Меланочка воду пила,
Тонкий фартух замочила.
Повій, вітре буйнесенький,
Висуш фартух тонесенький.

Прилетіли три янголи,
Взяли Йсуса на небеса.
Прилетіли три янголи,
Взяли Йсуса на небеса.

Щедрик, щедрик, щедрівочка,
Прилетіла ластівочка,
Стала собі щебетати,
Господаря кликати,

Господаря кликати…

czwartek, 17 grudnia 2015

Program 12 kroków Przyborowskiego

Prorektor UWM do spraw kształcenia Jerzy Przyborowski postanowił naśladować program 12 kroków wspólnoty anonimowych alkoholików.  Dzieło to ma treść, którą można scharakteryzować rosyjskim określeniem "без пол литра не разберёшь - bez pół litra nie pojmiesz". Może anonimowego abstynenta doprowadzić do alkoholizmu. Oto 12 kroków według Przyborowskiego:



Ten program można nazwać Przyborowski's Wizard. Autor w podstępny sposób nawiązuje do 12 kroków  AA.


Dwanaście Kroków AA


1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.
11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.
12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.


poniedziałek, 14 grudnia 2015

Święty Mikołaj na UWM

Obiecałem, że przechodzę na tematy świąteczne, co niniejszym czynię.

Na UWM nie wierzą w świętego Mikołaja, chociaż publicznie mówią co innego. Chociażby to, co powiedział rektor na sławetnym posiedzeniu Senatu UWM "Dobrze tak i i to zrobimy tylko musi być firma myślę, że się zgłosi taka, która nam da program".

Okazało się, że słowa rektora były prorocze. Kupując dzisiejsze wydanie Dziennika-Gazety Prawnej można dostać program "Comarch-ERP". Wystarczy umieć obsłużyć zdrapkę. Każda zdrapka wygrywa. Święty Mikołaj zawitał do UWM. Wystarczy zejść do kiosku. Wydaje mi się, że UWM jako poważna uczelnia prenumeruje "Dziennik - Gazetę Prawną". Chociażby biblioteka powinna to robić. Trzeba było wierzyć w świętego Mikołaja i mądrość rektora - najlepiej niczego nie robić. Szczęście przyszło by samo.


Na nowy program wydano już około 3 mln zł. Okazało, się że nie czekano na firmę, która "da program". System według oceny NCBiR z lipca 2015 nie był wdrożony, wbrew oświadczeniom UWM, że w sierpniu 2014 go wdrożono. Do Kadr i Płac dostęp jest ograniczony do jednej godziny dziennie. Tam wyrównują rzeczywistość do podpisanych papierów,  a nie (jak twierdziła Kwestor) obliczają wyrównanie płac. Takie skutki ma brak lub niepewna wiara w świętego Mikołaja.



sobota, 12 grudnia 2015

Awantura z Moskwy z 1978

To był rok 1978. Byliśmy późną jesienią w Moskwie na festiwalu artystycznym studentów polskich studiujących w ZSRR.  Występ kolegów z kabaretu w Kijowie skończył się skandalem dyplomatycznym i wydaleniem szefa kabaretu ze studiów.  Za karę zesłano go na studia na Politechnice Warszawskiej. Obraził się moskiewski MSZ, bo wymowa programu była antysocjalistyczna i antyradziecka.

Szef kabaretu zaadaptował między innymi piosenkę Maryli Rodowicz - Remedium.


Nowe słowa zawierały między innymi
taki tekst:

"Uciec pociągiem od przyjaciół,
.....
Wsiąść do pociągu byle-jakiego
trzymając w ręku paszport zielony"

Wtedy ZSRR określano mianem "przyjaciele", a jeździliśmy (studenci polscy)  tam na zielonych paszportach - służbowych.

 Kabaret wygrał festiwal pomimo tego, że występował poza konkursem. Wygrał dzięki programowi osadzonemu w sprawach środowiska studentów polskich. Na koncercie laureatów wystawiono jednak inny program - ściśle polityczny i wywrotowy. Nie było jednak koronnego numeru wystawianego w Kijowie  - ściągnięcia ze ściany plakatu z Leninem na hasło "dawaj tę szmatę".  Kabareciarze grzebali lwu między zębami. To były czasy, w których zdarzały jeszcze się różne tajemnicze zaginięcia. Konsulat polski w Kijowie był wobec nich bezsilny.
Czołowy publicysta jazzowy (wtedy podobno opozycyjny - tak przynajmniej twierdzi o sobie sam) -Jan Poprawa nazwał na łamach Sztandaru Młodych nasz kabaret grupą nieodpowiedzialnych gówniarzy.

Mrówka mówi, że gdzieś w papierach leży jeszcze plakat z tego festiwalu. W Moskwie występowali też Andrzej Poniedzielski i Ela Adamiak. Andrzej też coś tam narozrabiał i zdaje się miał później kłopoty. Taki się przydarzył zupełnie niespodziewanie "opozycyjny" festiwal w Moskwie.

Ela śpiewała grzecznie i pięknie jak tu.


I tak będziemy się zbliżać do klimatów świątecznych. Kołysanka do "Poduchy".




Sprzęt cześć 2

Do jazdy szybkiej po t.zw. "długim torze" (owal 400 m) używa się obecnie t.zw. klap. Ostrza mocowane są tylko przy palcach na zawiasach. Sprężyna powoduje, że luźna łyżwa powraca do pięty. Dzięki takiej budowie odepchnięcie na prostej trwa dłużej. To rozwiązanie nie jest stosowane w short-tracku, ponieważ tu większość dystansu to łuki. Ostatni raz jeździłem na klapach 6 lat temu na torze Stegny. Na lodowisku hokejowym na takich łyżwach jeździ się niezbyt fajnie. Są bardzo niezwrotne. Ostrza są prawie proste (promień 15-20 m) oraz są tylko lekko wygięte. Pora wpaść do Warszawy i trochę poklapać.

piątek, 11 grudnia 2015

Śmieci ustawodawcze

Ustawa śmieciowa państwa teoretycznego i jej praktyczne konsekwencje. Co to za durnie dopuścili do tego, że opłaty za wywóz śmieci w Olsztynie idą do Niemiec, a my zaczynamy żyć na śmietnisku? Niedługo pewnie będę musiał kupić sobie spychacz aby odśmiecić drogę. Skuteczni parlamentarzyści z PO i PSL. W zaśmiecaniu miast i oddawanie rynków w obce ręce. Jak cholera!

NieBiore.eu

Oto, co o redystrybucji środków przy pomocy funduszy unijnych pisze Marcin Hugo Kosiński http://niebiore.eu/ . Wiele rzeczy  na jego stronie jest narysowanych delikatnie. Opisuje między innymi taką sytuację:
"Pół dekady temu miała miejsce następująca historia. Mój przyjaciel, Kamil Cebulski, podsumował poprzedni rok organizowania Alternatywnych Lekcji Przedsiębiorczości, które miały na celu doprowadzenie do spotkań w formie lekcji licealistów z przedsiębiorcami na terenie Polski. Okazało się, że w ciągu roku dotarł do 57 tys. uczniów w 326 szkołach, gdzie zorganizował 1642 spotkania. Podsumował koszt projektu na 122 tys. złotych.
Co się stało w ciągu kilkudziesięciu godzin od opublikowania podsumowania? Zgłosiło się do niego sześć firm, które zaoferowały "załatwienie" dotacji na następne lata programu w wysokości co najmniej kilkunastu milionów. Natchnięty tym wydarzeniem, stworzył wtedy małą inicjatywę "Jestem OK, nie biorę", parafrazując dość znaną akcję walki z narkotykami. Bo dotacje są jak narkotyki, doradcy są od nich uzależnieni i rzucają się na każdą ofiarę jak lwy. To, co na prywatnym rynku kosztowało kilkaset tys. zł, na rynku państwowo-dotacyjnym rosło do parunastu milionów. 

 ".
 Osobiście uważam, że ubocznym skutkiem funduszy strukturalnych jest wyrobienie w beneficjentach mentalności żebraka-oszusta. Mam jedną dobitną ilustrację takiej sytuacji. Udają kulawego, ślepego i idiotę, aby tylko coś dostać. Gdy już coś dostaną to udają nadal. I idiotyzm dzięki temu się w nich utrwala.  Razem z mentalnym niewolnictwem. Zabierają uczciwym podatnikom, by dać hochsztaplerom. Diabeł się cieszy, że hej. Tak to jest z przedsięwzięciami w istocie socjalistycznymi.

środa, 9 grudnia 2015

Szczególny rodzaj tolerancji

Kolejny raz posłuchajmy orędzia listopadowego złotych ust UWM.


Oto, co rzekł Koryfeusz nauki:
"
170:33
Górecki:
Tak
Chcę powiedzieć, że istotą będzie zakupienie nowej licencji nowego programu
Nie będziemy tolerowali istniejącego programu, bo ciągle płacimy a wcale nie jest dobry
Powtarzam jeszcze raz
Nowy i tego żądamy wymagamy o to żeby to zrobić to musi z pod względem formalno prawnym być zrealizowane
Nie może być tak sytuacja jak się jaka miała miejsce pamiętacie w ministerstwach dwóch co dzisiaj się mówi wszędzie w mediach
170:57
"

"Nie będzie tolerował" - hej - a czy to aby przypadkiem nie jest nawoływanie do zawężenia konkurencji. Publiczne zresztą. "Wcale nie jest dobry" - to znaczyłoby, że ktoś mówi, że ten program, który jest, jest dobry, a eRektor temu zaprzecza. Tu spory wieść trudno, chociaż widać, że eRektor chętnie by  wyeliminował konkretny podmiot gospodarczy. On pokazał nie raz, że lubi gdy w Olsztynie na granicy osiedli Brzeziny i Generałów w okolicach przedszkola, gdzie mieszka pewien dziennikarz wzrasta bezrobocie. Praca dla Warszawiaków ma być. Oni mają fajne wizytówki, dobre perfumy, garnitury no i mają bliżej do ministerstw.

Wyborcy widocznie  doszli do słusznego wniosku, że rektor "wcale nie jest  mądry" i spowodowali głębokie zajście Słońca Japonii na firmamencie polityki. Zresztą pomógł im w tej decyzji uczestnicząc w debacie w TVP.  Lepiej ją było oddać walkowerem.

Nasuwa się inne pytanie. Jak tam z realizacją obecnego projektu pod względem formalno - prawnym? Czy rektor jest tolerancyjny wobec sytuacji, w której wiele istotnych dokumentów nie odzwierciedla prawdy? Nie powinien, oj nie! Zapytałem się o to rzecznik UWM. Pani Wioletto, czekam na odpowiedź!



poniedziałek, 7 grudnia 2015

Czy będą tortury na UWMie?

Na UWMie zatrudniono policjanta, który kierował Komendą Miejską Policji. Zwolnił się w tym samym czasie, w którym w jego jednostce dopuszczano się torturowania aresztantów. Czy wobec winnych nieprawidłowości w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, ujawnionych przez NIK zostaną zastosowane tortury?

Niedrodzy

Narodowe Centrum Kultury opłacało drogich sercu Platformy Tomasza Lisa i Ryszarda Petru. O tym we "Wprost" napisał sąsiad - Mariusz Kowalewski http://www.wprost.pl/ar/526845/Oplacanie-swoich-za-publiczne-pieniadze/.

Niedrogo się dali kupić. Ale jak to się mówi "ziarnko do ziarnka....". Piewcy wolnej ekonomii. Wolnej - od przyzwoitości.Kowalewski złapał Lisa za kitę i ciąga po Ziemi Obiecanej.

Zapraszam do kiosków. Niech wydawca "Wprost" zarobi. Zasłużył, bo zatrudnił Kowalewskiego. Zrobił wbrew eRektorowi.

niedziela, 6 grudnia 2015

Troszkę o łyżwach

Łyżwy do short-tracku różnią się od łyżew do jazdy po torze długim. Główna różnica to to, że łyżwy do jazdy na torze długim mają "wolną piętę". Łyżwa taka (inaczej klapa) jest przymocowana do buta z przodu na zawiasie ze sprężyną, a pięta jest luźna. Stąd charakterystyczne "klapanie" tych łyżew o but. Łyżwa short-trackowa jest przymocowana do buta w dwu punktach. Punkty te są dopasowywane indywidualnie dla zawodnika.  Klocki służące do mocowania łyżew mają piętę wyżej niż w klapach. Łyżwa nie jest całkowicie prosta. Jest wyprowadzana tak, aby podstawa tworzyła cięciwę łuku  o promieniu ok 9m. Sama łyżwa jest też wygięta w lewo. Dzięki temu łatwiej się skręca w lewo. Wygląda ona tak:

 

Łyżwy są przymocowane niesymetrycznie do buta. Czubki są skierowane w lewo. Dzięki temu na wirażu łatwiej jest trzymać równowagę. Szczególnie rzecz dotyczy lewej łyżwy.



Buty są dużo sztywniejsze niż do toru długiego, ale nie aż tak sztywne jak prawie drewniane wrotkarskie. Szkielet butów jest robiony z materiału termoplastycznego. Buty wsadza się do kuchenki, podgrzewa i modeluje na stopie. Mimo dopasowania czasami kostki bolą. Bolą, ale nie aż tak, jak wrotkarskie, które makabrycznie bolą początkujących zawodników.

Ta para butów była robiona przez bardzo dobry zakład pana Prusa z Konstancina. Niestety już tego zakładu nie ma. Łyżwy pochodzą z Australii z firmy Bont.

Źle się dzieje w państwie Dulskim

Oto, co powiedziała NIK w ocenie opisowej wyniku kontroli w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. W księstwie wasalnym pana Dulskiego nie dzieje się najlepiej. Zupełnie jak w sławetnym przetargu na zakup Audi A6.
Drodzy Państwo, my płacimy podatki, a ci panowie sobie tym szastają. Może dla dyrekcji szpitala kwota 50 tysięcy za nieużywany skaner to niewiele, ale dla wielu rodzin to by wystarczyło na trzyletnie utrzymanie.Trzeba mieć zdrowie aby patrzeć na taką służbę zdrowia.
Na UWMie na WPiA powinni otworzyć katedrę naginania prawa.



sobota, 5 grudnia 2015

Hermann - zna Schwarzennegera

Członkiem międzynarodowej rodziny short-tracku jest Hermann Filipic. 
Ten sympatyczny Austriak jest często sędzią - stewardem na zawodach międzynarodowych. Jest również programistą komputerowym. Mamy dwa wspólne tematy: łyżwy i komputery. No, może jeszcze kilka mniej ważnych też. Strona http://www.shorttracklive.info to jego dzieło. On również zamieszcza na niej bieżące wyniki zawodów na całym świecie. Często bywa na zawodach w Polsce. Lubi Polskę i bardzo podoba mu się Elbląg.

Mieszka w Grazu. Zna Schwarzeneggera. Ojciec Hermanna był kierownikiem sali gimnastycznej, na której Arnold trenował. Siedział tam dzień i noc. Twardy charakter.


Rak okołouniwersytecki - kraina wiecznej młodości

NIK jest instytucją, którą uważam za zbrojne ramię większości sejmowej wykorzystywane do ukrywania afer tej większości. Tak jest ulokowany ustawowo. Czasami jednak te większości się zmieniają. Wtedy wypływają nieoczekiwane informacje. Uniwersytecki Szpital Kliniczny został bohaterem kontroli NIK. O tym można przeczytać pod linkiem NIK o zamówieniach publicznych w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie. 
Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Olsztynie  chyba ma coś wspólnego z UWM? Ja wiem nawet co. Styl wydawania publicznych pieniędzy. Można poznać charakter pisma ojca-założyciela, eRektora, Augiasza UWMu.

Król Augiasz, za Wikipedią "Augiasz miał dzięki przychylności bogów najbogatsze na świecie trzody i stada koni. Z jego stajni, obór i owczarni nie wynoszono jednak od wielu lat zanieczyszczeń i były one źródłem przykrego zapachu. Również pastwiska zalegała gruba warstwa gnoju."

 Pewien uczony Niemiec w stopniu doktora z największej niemieckiej firmy produkującej oprogramowanie mówił w pociągu, że w Polsce zawsze czuje się o 20 lat młodszy. W Polsce handluje się jak 20 lat temu w Nigerii. Kraina wiecznej młodości.

On wykonuje polecenia?

Samodzielność działań Góreckiego można poddać w wątpliwość. Nieocenionym źródłem wiedzy o jego sytuacji i intelekcie jest jego mowa. Jego sztuka oratorska przejawia się bardzo często w wystąpieniach na Senacie UWM. Powróćmy na chwilę do jego stanowczego wystąpienia z 29 listopada 2013, podobnego do wystąpienia Churchilla w Fulton, na którym ogłosił początek zimnej wojny. Podobieństwo jest jedno. Tkwi w brzmieniu -"fool tone". Jak to mawiają ludzie, posługujący się cyrylicą   - "в дурном тоне".


Co takiego dziwnego powiedział tytan olsztyńskiego intelektu? Przeczytajmy, to co słyszeliśmy.

" na to nie możemy się tutaj pogodzić i tego dlatego tutaj mamy taki stres i myślę że wykonamy to polecenie najwyżej będzie dofinansowanie z naszej strony żeby przeszkolić błyskawicznie pracowników i prośba dziekana wydziału matematyki i informatyki by nawet mądrych informatyków w to włączyć (i by o tym) niech oni mają możliwość zarobienia niech się do tego włączą.

Cóż miał na myśli rektor wypowiadając słowa "i myślę, że wykonamy to polecenie?" . Czyje polecenie? Kto je rektorowi wydał? Czy może coś się wymsknęło nieopatrznie przez usta z tej skarbnicy złotych myśli? Panie rektorze - Pana milczenie byłoby złotem. Państwo nie wykonali tego polecenia, a udajecie, że wykonaliście. Bardzo nieładnie. Za tą nieprawdą poszły pieniądze. Czy może istotą polecenia była zapłata? Ważne, że w papierach wszystko gra. O reszcie nikt nie będzie pamiętał.

Coś UWMowska błyskawica bardzo powolna. Elektryczność w tym środowisku natrafia widocznie na istotne opory. Szkolą i szkolą tych pracowników, aż oni (biedacy) mają już tego dość.

środa, 2 grudnia 2015

WMKS Olsztyn na Facebooku


Zapraszam do odwiedzin strony WMKS Olsztyn na Facebooku.

Na zdjęciu numer 142 na czepku ma nasz zawodnik, Kuba Moroz. W Olsztynie nie ma miejsca, aby przećwiczyć taki łuk, nie mówiąc już o wyprzedzaniu na takim łuku. Dlatego Kuba uczy się w Białymstoku w Szkole Mistrzostwa Sportowego, której absolwentem jest Zbigniew Bródka. Strażak, mistrz olimpijski z Soczi.


Pierwsza rocznica e-obywatelstwa


Rok temu Estonia rozpoczęła nabór e-obywateli. Małe państwo szuka swojej drogi w globalnej gospodarce i ją znajduje. Z tej okazji e-obywatele otrzymali od zespołu e-obywatelstwa i premiera Estonii pozdrowienia.   Aby obejrzeć tekst pozdrowień należy kliknąć w ten link.
Na razie nie jest nas wielu. 7000 osób. Dziś w Tallinie jest jubel. Można sobie o 12:00 obejrzeć go tu http://tv.delfi.ee/live/ Long live the virtual republic! Według opinii wyrażonej w the Communications of the ACM (Association of Computing Machinery) ten poziom nowoczesności Estonia zawdzięcza wzajemnemu zaufaniu państwa i obywateli.

wtorek, 1 grudnia 2015

Oliwka - umie liczyć do stu i zna liczby ujemne

Kolejna zawodniczka naszego klubu - Oliwka. Najmłodsza. Ma 7 lat. Na treningu 7 listopada zmarzła, aż jej się spociły oczy i troszkę płakała. Dwa tygodnie później już miała dopasowane ubranie i była zahartowana. Smutki precz. W szatni pochwaliła się, że umie liczyć do stu. Sprawdziłem - umiała. Nauczyłem ją liczb ujemnych. Też w szatni. Paulinka sprawdziła. Oliwka egzamin z liczb ujemnych zdała.Próba charakteru też się powiodła.